Zacznijmy od tego, że dzisiaj koniec roku szkolnego. Zajebiście się ciesze. Jak powiedziałam już wychowawczyni: szkoła nie jest ważna. Bynajmniej nie w porównaniu z przyjaźnią, miłością. Takie jest moje zdanie.
Nie chce zapeszać, ale u mnie chyba się układa.
Ola wróciła i kontakt mamy bardzo dobry. W ogóle jeśli chodzi o rozmowy jestem geniuszem. Było ciężko, bardzo ciężko, ale najwyraźniej szczerość i ogólna znajomość wygrała. Dziękuję, że jesteś... <3 W ogóle też przepraszam Cię za ten "incydent" z rowerem, ale nie lubię wypadać przy kimś w złym świetle... jak jakiś życiowy nieudacznik.
Kamil? Od kiedy nasza znajomość zaczęła wisieć na włosku bardzo się stara i doceniam to. Mile mnie zaskakuje. Nareszcie daje coś od siebie. Ale szczerze mówiąc sama nie wiem, czy chce tej przyjaźni, albo raczej czy jest mi ona potrzebna?
Miki.. <3 Tutaj to już w ogóle rewelacja, jeśli chodzi o przyjaźń.Jeszcze 4 próby bycia "razem" i dojdę do rekordu Twojego z Irkiem. Mhm...Sorry, ale ja nie chce niczego na niby. To za bardzo boli, ale kocham Cię :** I spokojnie, poczekam aż będziesz umiała mi cokolwiek powiedzieć, dla Ciebie mogę się poświęcić. W ogóle ciesze się z tej dzisiejszej rozmowy, bo nareszcie poczułam jakąś więź...
Niech tak będzie częściej. Dobrze, że wróciłaś, że wszystko mi wybaczyłaś, że jesteś... i za to wszystko, co dla mnie zrobiłaś. Obróciłaś moje życie dokładnie o 180 stopni. Co będzie dalej? Nie wiem... czas pokaże. Albo będzie bardzo dobrze, albo bardzo bardzo dobrze... Za jakiś czas może uda mi się wyjaśnić o co chodzi.
Jeśli chodzi o cięcie, to nie jest zbyt dobrze...Ciągnie cały czas, 24/h, a nie robię tego tylko dlatego, że cholernie boli... :/ To już nie jest to, co było... W tym momencie chce przeprosić Justynę...
Kochanie... przepraszam, że Cię zawiodłam już po raz któryś. Miało być inaczej... ale to jest dla mnie zbyt trudne, życie jest dla mnie trudne, te całe emocje, to wszystko. Wybacz mi... Chciałam być dla Ciebie wzorem, który pokaże Ci, udowodni, że możesz z tego wyjść... Coś mi nie wyszło... Ale kocham Cię...Dziękuję za zaufanie, za to, że byłaś ze mną i jesteś, kiedy nie jest dobrze. Dziękuje, że znasz mnie już 1,5 roku i dalej ze mną wytrzymujesz, wiesz, kiedy jest źle i... wybaczasz mi wszystko. Ufam, tęsknie, kocham... <3
♥| Idziemy przez park. Trzymamy się za ręce|♥
Pare chwil z jednego dnia, które zakopałam głęboko w serduszku...
♥ | Nie uwierzę już nigdy nawet szczerej miłości...|♥
To było dla mnie coś. Coś, za co wskoczyłabym do Wisły, by trwało chociaż jeszcze jedną dobę. Nie ma to jak poświęcenie... Dla niektórych to nic, ale trudno. Chociaż przez jeden dzień mogłam poczuć się w pełni szczęśliwa, bezpieczna i nie myślałam o żyletce. Wtedy pierwszy raz w życiu wstałam rany z roześmianą gębą podspiewując:
"Mam kogoś, dla kogo, to wszystko robię"
Nie ma to jak zakochanie... Tylko dwa dni później ten szloch na boisku szkolnym Asi, że jednak się nie udało i znów pragnę śmierci...
♥
I żeby było ok....