sobota, 30 maja 2015

Magda, po prostu, Magda.




1 rok i 5 miesięcy.


Ktoś mnie kocha. Duuuuży ktoś, duży. 
Jestem tam, kiedy miałam 16 lat. 
Alan, co słychać? 

sobota, 17 sierpnia 2013

Przeznaczenie

Czasami rozmyślam nad skasowaniem bloga. Przed każdym wpisem muszę zaglądnąć w głąb siebie, aby sensownie opisać to, co dzieje się u mnie i jakie towarzyszą mi przy tym uczucia. Boje się prawdy?

W noc wyjazdu do Wiednia znalazłam Cię na photoblogu. ucieszyłam się, że odnalazłam Cię po kilku miesiącach milczenia. Milczenia, które sama wprowadziłam w naszą przestrzeń. Przeczytałam kilka wpisów i już wiedziałam, że Twoja rzeczywistość jest całkiem inna, niż mogłam przypuszczać. Zrozumiałam, że w tamtym momencie to ja byłam Klarą, zrozumiałam, że już nie wrócę, nie w tej postaci. Prawda? Dodałam wpis u siebie. Wciąż obowiązywała mnie decyzja sprzed 3 miesięcy. Nie wiem, czy potwierdziłabym fakty, które były nimi na tamten moment teraz nie stałyby się mitami. Jednak nie będę nad tym rozmyślać. Stało się to, czego nie żałuje. Wiedeńskie, puste ulice w stonowanych barwach kolorowałam uśmiechem i rozświetlałam ciemność w ludzkich sercach. Spotkaliśmy się po tygodniu. Wtorek, 13 sierpień, 14:05, galeria Krakowska. Nie poznałeś mnie, ale miałeś całkowite prawo do tego. Sama siebie często nie poznaje. Spojrzałeś mi w oczy i wszystko stało się dla mnie jasne. Nie potrafiłam utrzymać wzroku, nikt nigdy nie patrzył się na mnie w sposób, w jaki zrobiłeś to Ty. Czułam, jakbyś czytał w moich myślach. Czułam się naga, bezbronna, posłuszna, słaba i onieśmielona. Straciłam pewność siebie i życiową siłę przez jedno spojrzenie, na jedną minutę. Nie wiem, kiedy minęło 6 godzin. Deszcz orzeźwił nasze serca tłumiąc w nich płomień. jakby wiedział, że to, co się dzieje jest niedorzeczne. Dobrze zrobiła nam szczera rozmowa. Nie sądziłam jednak, że po niej Twoje serce zostanie podzielone na dwie części. Jak widać nad uczuciami się nie panuje. Flirt, gra słów? Nie, to było coś innego. Wybacz mi, że w ostatnich chwilach, kiedy staliśmy w tym samym miejscu i istnieliśmy dla siebie w podobny sposób, zamieniłam żar w pożar.
Decyzja, że zostajesz przy Kindze i rzucasz wyzwanie przeznaczeniu, było najrozsądniejszą decyzją. Nie mam Ci tego za złe. Myślę, że czas poukłada to, czego my do końca ułożyć nie możemy.
Tęsknie. Już drugą dobę nie mam kontaktu z Tobą.Przepraszam, już milczę.
Przemykam wzrokiem przez linijki napisane powyżej. Kompletnie niczego nie wyrażają. Masz rację, że słowa nie oddadzą tego, co się wydarzyło i co się dzieje.

Za dwa tygodnie szkoła. pamiętam każdy tydzień tych wakacji. Minęły najszybciej ze wszystkich innych. Klasę jak na razie odbieram bardzo pozytywnie. Czekam na spotkanie klasowe.

Zbyt wiele mam do powiedzenia, jednak nie powiem już nic...

Dobranoc    

środa, 31 lipca 2013

Alan

Alan

Mam nadzieje, że wciąż jesteś jednym z czytelników tego bloga. Mam również nadzieję, że przeczytasz i tą informacje.
Nie sądzisz, że wypadałoby ponownie zatroszczyć się o nasz kontakt? Odezwij się, jeśli będziesz miał chwilę oraz chęci. Poniżej podaje namiary na mnie.

e-mail: m.madziuchna@gmail.com
facebook: https://www.facebook.com/madzia.madzik.1?ref=tn_tnmn

PS. Przez najbliższe 6 dni będę poza krajem.

wtorek, 23 lipca 2013

Miesiac mnie tutaj nie było. Kolejny. Usprawieldiwiam się tym, że nie miałam ani czasu ani głowy do tego, aby dodawac posty.
Mikołaj w końcu się odezwał. Spędziliśmy razem piękne, upojne i kolorowe dwa tygodnie. Trzeci tydzień okazał się nieuchronnym końcem, do którego doprowadziłeś. Zdrady, kłamstwa i nie tylko. Przy mnie byłeś aniołkiem, potem wystawiałeś rożki. Dni bez Ciebie bardzo się ciągną, ponieważ nikt nie poświęca mi tyle uwagi, ale wole gorzką prawdę niż piękne kłamstwo.Nie rozmyślam nad tym, jak mnie potraktowałeś. Poznałam Anetę, z którą złapałam dobry kontakt. W końcu obie byłyśmy przez chwile częścią jego życia. Idealnie grał.
Chciałam w inny sposób popchać tą znajomość do przodu, ale nie dałeś mi szansy. bałeś się spojrzeć prosto w moje oczy? Nie wierze, że jesteś złym człowiekiem tak, jak mówiłeś mi o tym przez telefon. Potrafisz kochać, tylko nie chcesz. Możesz się zmienić, tylko się boisz. Chciałam przejść z Tobą przez tą trudną drogę, chciałam podać Ci dłoń i przyciągnąć do siebie. Mogłabym być nawet tą jebaną amfetaminą. Jedyne co teraz mogę powiedzieć to żegnaj. 

Chciałam podziękować Oli za to, że była ze mną przez całą noc i cały dzień. Dziękuję za kawę i za to, że zwlokłaś mnie z łóżka. Byłam wtedy wyczerpana i nie chciało mi się żyć.
Dziękuję Miki i Krzyśkowi za szczerość i uwagę. Uratowaliście mi tyłek.

Cieszy mnie fakt, że z Elizą widywałam się częściej, niż podczas poprzednich miesięcy. Dziękuję Ci za nockę u mnie, za szczerą rozmowę, która utkwiła w moim sercu. Dziękuję, że jesteś. Przepraszam CIę za tamten wjazd na chatę, jednocześnie wiesz, że chciałam dobrze. Kiedy Cię zobaczyłam poczułam smutek, złość, przerażenie, strach.Co mnie bolało? To, że nie byłam pewna, czy mogę Ci ufać. W głowie słyszałam krzyk rozpaczy: "Mój kochany przyjaciel się stacza" Wyszłam do Ciebie jeszcze bardziej zdołowana, niz mogłam. Wczorajsza rozmowa pomogła mi. Wysłuchałaś mnie i miałam wrażenie, że moje ego staje się większe od samej mnie. Dlaczego tak nieuważnie Cię słuchałam? W tamtym momencie powinnaś być najważniejsza a nie wybór zapiekanek. Przepraszam. Muszę się poprawić! Dzisiejszy dzień tez miał być z Tobą. Szkoda, że nie był. Oby Twoje sprawy rodzinne szybko się ułożyły.

Tęsknie za tatą. Bardzo często mi się śni. Ale wczoraj przegiął-  jakiś koszmar. Grrrrrrr. Kiedy siedzę w domu sam ai dopada mnie chwila refleksji nie mogę uwierzyć w to, co się stało. Nie dociera do mojej świadomości to, że UMARŁEŚ. Tak, tego słowa nie wypowiadam "UMARŁEŚ". Ni e pójdziemy razem na basen, na zapiekanki, nie spędzisz ze mną urodzin a co najważniejsze... nie spędzimy razem świąt. Tatusiu... co Ty zrobiłeś. Trzeci raz Wigilię spędzimy na Ruczaju, ale to będą bardzo smutne święta, podczas których, kurwa, chyba podetnę sobie żyły. Kurwa....

Dzisiaj stwierdziłam, że powinnam doceniać to, co mam mimo tego, jakie nieszczęście na mnie spadło. mam jeszcze mamę, kochająca i zainteresowaną moim losem rodzinę od strony taty. Dostałam się do wymarzonej szkoły. Mam dach nad głową, komputer, mam co jeść i gdzie spać. Nikt mnie nie bije, nie molestuje. Mam w czym chodzić, mam pieniądze na drobne zachcianki. Ale przede wszystkim mam przyjaciół, na których zawsze mogę liczyć.Jedyne co bardziej powinnam korzystać z życia. mam zamiar to zrobić na 18 Anetki <3 br="">

Przepraszam, że notka trochę nieogarnięta, ale przyznaje, była ona trochę pod przymusem. Rzadko pisze nie tylko z powodu czasu ale i dlatego, że  opisuje tutaj część swojego życia i analizuje je, a nie zawsze mam na to siły. Dodam kilka zdjęć z ostatniego wypadu  z Rudą i idę dalej ciągnąć konwersację z Tomkiem z Sympatii :D







niedziela, 23 czerwca 2013

Naprawdę tak rzadko tutaj bywam? Czas szybko leci, nawet nie wiem kiedy.

Z okazji tego, że jest dzisiaj Dzien Ojca, byłam u taty na cmentarzu. Obawiałam sie tego dnia. Wolałam nie jechać tam sama. Może chciałam, aby ktos potrzymał mnie za rękę pomimo, że tej ręki bym nie złapała. Stałam się silna... Przemyłam nagrobek, zapaliłam znicze. Przeprowadziłam monolog, pomodliłam się. Poszłam. Dobrze mi tam było. Czułam się bezpieczna, jak na swoim kawałku ziemi, na swoim miejscu- przy tacie. Wszystkiego najlepszego Tato.

Jutro konferencja. Nie wybieram się do szkoły. Oceny wystawione. Wszystko wyszło dokładnie tak, jak chciałam. Egzaminy też całkiem, całkiem, chociaż mogły pójść dużo lepiej. Grunt, że mam duże szanse na dostanie się do XI LO.

Trzy dni temu zdechł Gutek. Nie mam pojęcia dlaczego i jak to się stało. Ponieważ dom bez zwierząt jest pusty kupiła dwa chomiczki, tym razem dżungarskie. Najprawdopodobniej oba samce, ale to się z czasem okaże.

Kontakt z Mikołaje wciąż mi się rozwija i chyba zmierza na inny poziom...Nie zapeszajmy. Od prawie dwóch dni się nie odzywa co wprawia mnie w zakłopotanie. Telefon jest wyłączony- sprawdzałam. Myślę, że są to zwykłe problemy techniczne i w krotce się odezwie.
Nie powiem mu, że za nim tęsknie, że dziwnie jest bez niego, że chciałabym go może przytulić, może się zbliżyć...a może się mylę. Coś jest, ale nie chce chwalić dnia przed zachodem słońca. Zachowam to dla siebie. Tata pomoże mi w rozwiązaniu tej sytuacji.

Wakacje zapowiadają się bardzo ciekawie, ale co z nich wyjdzie, to się okaże. Planowałam iść do pracy, ale nie wiem, czy będę miała taka możliwość. Z pewnością powitam Austrię. Być może Londyn i Biesiadki. Z Elizą planujemy wypad za miasto tylko we dwie. Prócz tego jakaś podroż do Zakopanego, Jasła i Stalowej Woli. Tak Alan, chcemy Cię odwiedzić :D

Staram się nie myśleć o przeszłości. Staram się w ogóle nie myśleć i żyć pełnią życia. Powinnam zacząć się kierować trochę więcej spontanicznością niż rozsądkiem. Cóż... Boje się konsekwencji swoich czynów.

Nie mówię o sobie, o tym co czuję, co mną kieruje. Nie zwierzam się. Nie czuje takiej potrzeby, nie potrafię, nie teraz. Nauczyłam się w ostatnim czasie radzić sobie z problemami sama i muszę przyznać, dobrze mi to wychodzi. Przy potknięciach owszem, wspierają mnie najbliżsi, ale każdy z nas potrzebuje ich wsparcia. Mimo wszystko jestem z siebie dumna.

Nie dogaduje się trochę z mamą. Ja często wybucham a ona poświęca mi za mało uwagi. Może jakoś wszystko się rozwiąże, chociaż szczerze w to wątpię. Tata w wielu sprawach miał racje. Kolejne cóż...

Rzadko rozmawiam z Tomkiem. Czasami nie ma o czym, czasami nie mam ochoty, czasami on nie ma czasu. Nie mam o to pretensji. I tak uważam, że jesteś moim przyjacielem, chociaż nie zawsze nadajemy na tych samych falach. Pytanie czy ja jestem dobrą przyjaciółką. Nie pytaj czemu tak myślę. To muszę zostawić dla siebie i rozpatrzeć ten wątek. Al może rozwiąże to czas...?

Dziewczyny powiedzą, że zwariowałam, ale dziwnie jest nie myśleć o tym, że trzeba się uczyć. Jak narazie jest to wspaniały wątek z życia.
Miłego dnia <3 br="">

sobota, 25 maja 2013

Adres do Nieba.

Przeprasza za swoją długa nieobecność. Testy mnie wykończyły i nagonka kartkowek w szkole. Niech to się już skończy. Cięgle tylko jedna gadka: podciągajcie oceny, bla bla bla.

Wczoraj byliśmy w Oświęcimiu. Przeraziłam się jak ludzie mordowali ludzi. Bez skrupułów, bez namysłu, bez serca... Przewodniczka w ostatnihc słowach podsumowując całą wycieczkę powiedziała: Zapamięaj chcoiaż tyle, żę morderstwa odbywały sie przede wszystkim przez wzajemną nietolerancję.
Człowiek niszczy człowieka. Za każdym zmarłym kryje się rodzina, która tęskni.

Maj? maj zaczał się obiecująco, a obietnice to obietnice, które często nic nie znaczą. Teraz też nie było inaczej, prawda, Kamil? Mam serdecznie dość ciągłego czekania, które nie ma sensu i celu. Mam dość udawania dobrej przyjaciółki i znoszenia wszystkich upokorzeń.Kłamiesz i kręcisz. Za niedługo mnie stracisz...bezpowrotnie.

Zacząłeś nową rzeczywistość i od 4 miesięcy jesteś szczęśliwy. A ja od 4 miesięcy spoglądam an Twój profil i życzę Ci, aby czuł to, co ja czuje. Tęsknotę i ból.

Michał, nie było nam pisane i muszę Ci przyznać w tym rację. Przepraszam Cię, że wszystko tak a nie inaczej się potoczyło. Nie mogłam Cię dłużej kłamać. Zagrałam w otwarte karty i oboje wiedzieliśmy na czym stoimy. Co ma wisieć nie utonie. Może kiedyś? Kiedy oboje dorośniemy. Wybacz mi, przepraszam. Darzę Cię dużym sentymentem i tęsknie za naszymi rozmowami. Jednak serce nie sługa. Powodzenia w życiu.

Mikołaj, wiem, że zawiesiłam nasz kontakt na jedno pstryknięcie Kamila. To tylko pokazuje jak jestem niedojrzała i labilna uczuciowo. Dziękuję za spotkanie i jednocześnie przepraszam Twoje dzisiejsze wyznanie zwaliło mnie z nóg. Chyba się postrzelę. Mimo wszystko tak, jak ustaliliśmy- zobaczymy co będzie. Ni cna siłę.

Tatusiu, tęsknie. Wielkimi krokami zbliża się Dzień Ojca. Chce być blisko Ciebie, ale właściwie gdzie jest to blisko? Cmentarz?  PO raz pierwszy pojadę zapalić świeczkę i odwiedzę Twój nowy "dom". To mnie przeraża. Tak bardzo... Chce tam być jednocześnie pragnę nigdy tam nie postawić nogi. Czuję, że mnie ciągniesz do siebie. Naprawdę przyjdziesz do mnie w Dzień Dziecka? Bardzoz a Tobą tęsknie i czasami łapię się na tym, aby wysłać CI sms-a, że już wracam do domu. Ostatnio jadąc w tramwaju myślę: napiszę do taty, ale nie znam numeru. To napisze do Boga. Ale pod jaki adres? Bardzo się poirytowałam. Jak może nie być adresu do Nieba? Nie rozumiem tego. Jak mam z Tobą porozmawiać? Kiedy mówie do pomarańczowych ścian w mieszkaniu nie wiem, czy mnie słyszysz. Podejrzewam, że na mojego bloga też nie zerkasz. Pamiętnik anie piszę. W myślach raczej też mi nie czytasz. Więc może po prostu to czujesz?

Chodzę poirytowana. Podpalam szlugi jeden za drugim. krzyczę na mamę i zdarza mi się później wrócić do domu, chociaż mama jest o tym poinformowana i często nie ma z tym problemu. Mimo wszystko nie czuje się najlepiej z tą sytuacja. Brakuje mi ojca. Tej silnej ręki. Granic, których nie mogę przekroczyć, a które zawsze chciałam burzyć- przez zasadę młodości. mam wrażenie, jakby sie mną nikt nie interesował. Przez chwile chce być dla kogoś wszystkim, ze wzajemnością.
Chce sie tak zwyczajnie przytulić, bez rozmowy.

Dobranoc tatusiu, dobranoc <3 br="">

wtorek, 23 kwietnia 2013

Testy

Egzystuje. Chciałabym zaczać korzystać z życia. Nie znamy dnia ani godziny końca...

Egzaminy. Dzisiaj historia-wos, i polski. Jutro matematyka, przedmioty przyrodnicze. Czuje jak multum pozytywnej energi przypływa do mnie. To zasługa nie tylko taty.

Bywa dziwnie, codziennie jest dziwnie. Nie potrafię uwierzyć, że Cię nie ma, że Cię nie przytulę, nie nakrzyczysz na mnie. Już mi sie nie śnisz, chociaż wciąż o Tobie myślę. Chyba jesteś już po tamtej stronie. Wciąż Twoja poczta głosowa jest aktywna. Nie muszę na nią dzwonić. Twój głos brzęczy mi w uszach. Przecież nie dawno tutaj byłeś... Co się stało? Chce się obudzić z tego koszmaru. Czuje się jak w klatce, od stycznia... Pustka, monotonia.

Olu, zawaliłaś sobie sprawę i nie wiem, jak z tego wybrniemy. Zdanie szkoły nie gwarantuje dobrej przyszłości. Zobaczmy. Nie musisz mi dziękować. Ile razy Ty byłaś ze mną, kiedy nasz kontakt oblegała kłótnia i ciągłe spięcia? Po prostu już tak mamy... Taka nasza natura. Trudno i na szczęście.

Przepraszam. Ta sytuacja miała być już zamknięta, ale wciąż rozmyślam nad tym, czy aby na pewno podjęłam dobrą decyzję. Kiedy rzeczywistość zaczyna mnie dotykać, jest tusz obok... wycofuje się. Przepraszam, to nie to miejsce dla mojego serca. Tak?

K.T. Brakuje mi rozmów z Tobą. Szczególnie tych szczerych. To jest egoistyczne z mojej strony. To, że tak myślę. Jesteś mi bardzo bliski a tutaj taka rewolucja. Może powinnam zachować to dla siebie- jestem zazdrosna. Przepraszam. Kropka.

Pamiętam, jak wyglądałam dzień dokladnie rok temu. To wszystko już nigdy się nie powtórzy.

Eliza, mam nadzieję, że w końcu się spotkamy i porozmawiamy. Zawsze tak ciepło do mnie podchodzisz i witasz. Zawsze, bo bywa tak raz na 3 miesiące. Dobrze było Cię dzisiaj widziec, nawet przypadkowo, nie ważne. Już z daleka widać w Tobie ból i ciezką przeszłość. A może tylko ja to widzę? Niech będzie u Ciebie lepiej, lepiej i lepiej. Kochanie <3 p="">
W niedziele na Ruczaj, szybciej, proszę! Piątek najprawdopodobniej wolny. I like it.

Obiecałam sobie, że pozdrowię Alana! :) Dlatego gorąco pozdrawiam. Maj się zbliża, przypominam.

Padam na twarz. Chemia mnie wykończyła. Dobranoc, misie, dobranoc... <3 span="">

http://www.youtube.com/watch?v=n4xpp6QtHiI