Miesiac mnie tutaj nie było. Kolejny. Usprawieldiwiam się tym, że nie miałam ani czasu ani głowy do tego, aby dodawac posty.
Mikołaj w końcu się odezwał. Spędziliśmy razem piękne, upojne i kolorowe dwa tygodnie. Trzeci tydzień okazał się nieuchronnym końcem, do którego doprowadziłeś. Zdrady, kłamstwa i nie tylko. Przy mnie byłeś aniołkiem, potem wystawiałeś rożki. Dni bez Ciebie bardzo się ciągną, ponieważ nikt nie poświęca mi tyle uwagi, ale wole gorzką prawdę niż piękne kłamstwo.Nie rozmyślam nad tym, jak mnie potraktowałeś. Poznałam Anetę, z którą złapałam dobry kontakt. W końcu obie byłyśmy przez chwile częścią jego życia. Idealnie grał.
Chciałam w inny sposób popchać tą znajomość do przodu, ale nie dałeś mi szansy. bałeś się spojrzeć prosto w moje oczy? Nie wierze, że jesteś złym człowiekiem tak, jak mówiłeś mi o tym przez telefon. Potrafisz kochać, tylko nie chcesz. Możesz się zmienić, tylko się boisz. Chciałam przejść z Tobą przez tą trudną drogę, chciałam podać Ci dłoń i przyciągnąć do siebie. Mogłabym być nawet tą jebaną amfetaminą. Jedyne co teraz mogę powiedzieć to żegnaj.
Chciałam podziękować Oli za to, że była ze mną przez całą noc i cały dzień. Dziękuję za kawę i za to, że zwlokłaś mnie z łóżka. Byłam wtedy wyczerpana i nie chciało mi się żyć.
Dziękuję Miki i Krzyśkowi za szczerość i uwagę. Uratowaliście mi tyłek.
Cieszy mnie fakt, że z Elizą widywałam się częściej, niż podczas poprzednich miesięcy. Dziękuję Ci za nockę u mnie, za szczerą rozmowę, która utkwiła w moim sercu. Dziękuję, że jesteś. Przepraszam CIę za tamten wjazd na chatę, jednocześnie wiesz, że chciałam dobrze. Kiedy Cię zobaczyłam poczułam smutek, złość, przerażenie, strach.Co mnie bolało? To, że nie byłam pewna, czy mogę Ci ufać. W głowie słyszałam krzyk rozpaczy: "Mój kochany przyjaciel się stacza" Wyszłam do Ciebie jeszcze bardziej zdołowana, niz mogłam. Wczorajsza rozmowa pomogła mi. Wysłuchałaś mnie i miałam wrażenie, że moje ego staje się większe od samej mnie. Dlaczego tak nieuważnie Cię słuchałam? W tamtym momencie powinnaś być najważniejsza a nie wybór zapiekanek. Przepraszam. Muszę się poprawić! Dzisiejszy dzień tez miał być z Tobą. Szkoda, że nie był. Oby Twoje sprawy rodzinne szybko się ułożyły.
Tęsknie za tatą. Bardzo często mi się śni. Ale wczoraj przegiął- jakiś koszmar. Grrrrrrr. Kiedy siedzę w domu sam ai dopada mnie chwila refleksji nie mogę uwierzyć w to, co się stało. Nie dociera do mojej świadomości to, że UMARŁEŚ. Tak, tego słowa nie wypowiadam "UMARŁEŚ". Ni e pójdziemy razem na basen, na zapiekanki, nie spędzisz ze mną urodzin a co najważniejsze... nie spędzimy razem świąt. Tatusiu... co Ty zrobiłeś. Trzeci raz Wigilię spędzimy na Ruczaju, ale to będą bardzo smutne święta, podczas których, kurwa, chyba podetnę sobie żyły. Kurwa....
Dzisiaj stwierdziłam, że powinnam doceniać to, co mam mimo tego, jakie nieszczęście na mnie spadło. mam jeszcze mamę, kochająca i zainteresowaną moim losem rodzinę od strony taty. Dostałam się do wymarzonej szkoły. Mam dach nad głową, komputer, mam co jeść i gdzie spać. Nikt mnie nie bije, nie molestuje. Mam w czym chodzić, mam pieniądze na drobne zachcianki. Ale przede wszystkim mam przyjaciół, na których zawsze mogę liczyć.Jedyne co bardziej powinnam korzystać z życia. mam zamiar to zrobić na 18 Anetki <3 br="">3>
Przepraszam, że notka trochę nieogarnięta, ale przyznaje, była ona trochę pod przymusem. Rzadko pisze nie tylko z powodu czasu ale i dlatego, że opisuje tutaj część swojego życia i analizuje je, a nie zawsze mam na to siły. Dodam kilka zdjęć z ostatniego wypadu z Rudą i idę dalej ciągnąć konwersację z Tomkiem z Sympatii :D