Miałam urodziny. Nie były one takie, o jakich marzyłam. Zakropiłyśmy wszystko u Aśki w piwnicy. Musiałam się rozpłakać. Krzyczeć, że chce do niego i pytać, dlaczego mi to zrobił. Wróciłam do domu jeszcze w gorszym stanie. Kapli się, że nie jestem w pełni trzeźwa. Nic nie pamiętam. Może to lepiej? na drugi dzień kac, kac, kac. Alan dzwonił z pytaniem, czy się spotkamy. Szybko się zebrałam, podjechałam na Rynek. Tak, było ok. Dziękuję za spotkanie i czekam do maja.
Nie mam z nim kontaktu. Nie wiem, czy chce mieć. Czuje się coraz gorzej ze wspomnieniami na barkach. Tomek? Kiedy to minie? Kiedy sobie pomyślę, że wspólna szkoła może sprawić, że będziemy widywać się codziennie na korytarzach szkolnych... Nie umiem o tym mówić.
Kontakt z Michałem ponownie stał się kontaktem dosyć bliższym. Zdałam sobie sprawę, jak niewiele o mnie wiesz. Nic Ci nie mówię. Czy to źle? Wybacz, chyba inaczej nie potrafię. Kochasz mnie, dlatego nie chce dawać Ci nadziei, które mało będą miały wspólnego z rzeczywistością. Chociaż wiesz...ostatnio sama nie wiem, czego chce. Teraz najważniejsza jest szkoły. Testy. Moja przyszłość. Zbyt wiele w przeciągu dwóch lat zawaliłam przez sprawy prywatne. Wiem, że to zrozumiesz. Ja, Ty... My? To takie nierealne w obliczu tego, co ciągnie się za mną i w jakim stanie obecnie jest moje serce.
Napisałam do Miki. Chodziło mi o "te" sprawy. Nie, nie liczę na nic więcej niż na rozmowę nie wykraczającą poza Twoje problemy i sytuacje, która połączyła nas parę miesięcy temu. Nie buduje się niczego na zgniłych fundamentach. Zbyt wiele jest między nami niedomówień, spięć, kłamstw.
Wczoraj Aśka stwierdziła, że dawno szczerze nie rozmawiałyśmy. Zapytała, czy dalej mam problem z okaleczaniem. To pytanie brzmiało, jakbyśmy się nie widziały wieki, a przecież widujemy się codziennie w szkole. Spójrz, jak się do siebie odsunęłyśmy.
Przestałam mówić, co czuje, chociaż to już zauważyliście chyba dawno. To kwestia wyboru, może i wyrok? Ciągle mówisz o swoich problemach. Ale wiesz, już chyba nie mam żalu. nauczyłam się radzić sobie sama. O pomoc trudno w dzisiejszych czasach i w takich okolicznościach. I tak cię lubię i zawsze wysłucham. Dobrze o tym wiesz. Może po prostu już się nauczyłam mówić sama do siebie?
Ta notka ciągle nie jest taka, jaka oczekuje. Ciągle nie umiem opisać tego, co czuje. Co czuje jeśli chodzi o Twoją osobę.
"Brakuje mi sił, aby oddychać. Powietrze staje się gęste przez kłamstwa, którymi mnie karmiłeś. Ile to już mija? 4 miesiąc, a wciaż istniejesz w moim sercu. Naucz mnie, jak się zaczyna coś od nowa, bo niepotrafie. Opowiedz o tym, jak mozna wymazać człowieka z pamięci. Tego też nie umiem. Naucz mnie jednego dnia kochać, innego rzucać. Naucz mnie pieknie kłamać. Naucz mnie żyć mimo ran na sercu."
"
Spojrzałam ponownie na strone. Zobaczyłam to, co zobaczyłam. Wstrzymałam oddech:
"-Ile jeszcze będe musiała tego znieść?""
" To jest trudne. Dobrze wiesz o czym mówie. Dlaczego? Nawet dzisiaj w takim dniu? Ni epotrafisz schowac swojego ego do kieszeni? Nie mów mi nigdy, że jestem ważna, bo nie znosze kłamców. Czy to wszyskto było czegoś warte? Nie, nie mogę tak mówić. Odezwij się. Nic już nie wiem."
"Kochanie, miales być... proszę.
Wiem, że nie lubisz, kiedy jestem w takim stanie. ja wtedy na chwile zapominam. To ni ejest rozwiązanie, to sposób, który wiele osób rani. Chce go obok, i Ty o tym wiesz... Chce mi sie płakać, tu i teraz. Tez o tym wiesz. Widze go. I wtedy też go widziałam. Kiedy widziałąm stare drzwi piwnicy. Dlaczego go nie ma? Jesteś starszy, powiedz mi. Widze go, jak idzie przez park. Widze go, kiedy siedzimy na ławce i mówi do mnie: boje się, że CIę stracę. Dlaczego... Powiedz mi..."
" Chciałabym, abyś tutaj był. Jak rok temu. Będziesz pamiętał? Mmmm...facebook Ci przypomni. Pokonasz swoje "ego" i napiszesz?"
"Jak mogliśmy do tego dopuścić?
Próbowaliśmy postawić coś pieknego na kruchych fundamentach. Czy to
miało szanse? Powiem to samo, co powiedziałeś mi podczas tamtego
wieczoru. Nie powinnam wracać do czegoś, co nie pozostawia realnie
żadnych śladów. Nosze to jednak w sobie, jak taki bagarz. Obiecałam, że
nie będe płakać.
Myślisz o
mnie? Nie powinnam robić tego, co zrobiłam. Często jednak trzymam swoje
ego w kieszeni. Nie wykonałeś drugiego kroku. Zawiodłam się."Kurwa...
To Tyle...
Na razie.
window & pain
PS. Gdyby ktoś chciał wiedzieć na bierząco to i tamto... Daj elinka do photobloga.
http://www.photoblog.pl/windowpain/144994011/nie-pytaj-o-nia.html
http://www.youtube.com/watch?v=xxdIv2-G_Y8
http://www.youtube.com/watch?v=QzYxG_c-Ut4
http://www.youtube.com/watch?NR=1&v=-PJ10-qwvcc&feature=endscreen