piątek, 22 lutego 2013

Dawno mnie tutaj nie było. Trzy tygodnie. Kiedy to zleciało? Szkoła zajmuje 70% mojego czasu. Tydzień mija mi jak dwa dni. Czy coś się zmieniło?

Miałam urodziny. Nie były one takie, o jakich marzyłam. Zakropiłyśmy wszystko u Aśki w piwnicy. Musiałam się rozpłakać. Krzyczeć, że chce do niego i pytać, dlaczego mi to zrobił.  Wróciłam do domu jeszcze w gorszym stanie. Kapli się, że nie jestem w pełni trzeźwa. Nic nie pamiętam. Może to lepiej? na drugi dzień kac, kac, kac. Alan dzwonił z pytaniem, czy się spotkamy. Szybko się zebrałam, podjechałam na Rynek. Tak, było ok. Dziękuję za spotkanie i czekam do maja.

Nie mam z nim kontaktu. Nie wiem, czy chce mieć. Czuje się coraz gorzej ze wspomnieniami na barkach. Tomek? Kiedy to minie? Kiedy sobie pomyślę, że wspólna szkoła może sprawić, że będziemy widywać się codziennie na korytarzach szkolnych... Nie umiem o tym mówić.

Kontakt z Michałem ponownie stał się kontaktem dosyć bliższym. Zdałam sobie sprawę, jak niewiele o mnie wiesz. Nic Ci nie mówię. Czy to źle? Wybacz, chyba inaczej nie potrafię. Kochasz mnie, dlatego nie chce dawać Ci nadziei, które mało będą miały wspólnego z rzeczywistością. Chociaż wiesz...ostatnio sama nie wiem, czego chce. Teraz najważniejsza jest szkoły. Testy. Moja przyszłość. Zbyt wiele w przeciągu dwóch lat zawaliłam przez sprawy prywatne. Wiem, że to zrozumiesz. Ja, Ty... My? To takie nierealne w obliczu tego, co ciągnie się za mną i w jakim stanie obecnie jest moje serce.

Napisałam do Miki. Chodziło mi o "te" sprawy. Nie, nie liczę na nic więcej niż na rozmowę nie wykraczającą poza Twoje problemy i sytuacje, która połączyła nas parę miesięcy temu. Nie buduje się niczego na zgniłych fundamentach. Zbyt wiele jest między nami niedomówień, spięć, kłamstw.

Wczoraj Aśka stwierdziła, że dawno szczerze nie rozmawiałyśmy. Zapytała, czy dalej mam problem z okaleczaniem. To pytanie brzmiało, jakbyśmy się nie widziały wieki, a przecież widujemy się codziennie w szkole. Spójrz, jak się do siebie odsunęłyśmy.

Przestałam mówić, co czuje, chociaż to już zauważyliście chyba dawno. To kwestia wyboru, może i wyrok? Ciągle mówisz o swoich problemach. Ale wiesz, już chyba nie mam żalu. nauczyłam się radzić sobie sama. O pomoc trudno  w dzisiejszych czasach i w takich okolicznościach.  I tak cię lubię i zawsze wysłucham. Dobrze o tym wiesz. Może po prostu już się nauczyłam mówić sama do siebie?

Ta notka ciągle nie jest taka, jaka oczekuje. Ciągle nie umiem opisać tego, co czuje. Co czuje jeśli chodzi o Twoją osobę.

"Brakuje mi sił, aby oddychać. Powietrze staje się gęste przez kłamstwa, którymi mnie karmiłeś. Ile to już mija? 4 miesiąc, a wciaż istniejesz w moim sercu. Naucz mnie, jak się zaczyna coś od nowa, bo niepotrafie. Opowiedz o tym, jak mozna wymazać człowieka z pamięci. Tego też nie umiem. Naucz mnie jednego dnia kochać, innego rzucać. Naucz mnie pieknie kłamać. Naucz mnie żyć mimo ran na sercu."

"
Spojrzałam ponownie na strone. Zobaczyłam to, co zobaczyłam. Wstrzymałam oddech:
"-Ile jeszcze będe musiała tego znieść?""

" To jest trudne. Dobrze wiesz o czym mówie. Dlaczego? Nawet dzisiaj w takim dniu? Ni epotrafisz schowac swojego ego do kieszeni? Nie mów mi nigdy, że jestem ważna, bo nie znosze kłamców. Czy to wszyskto było czegoś warte? Nie, nie mogę tak mówić. Odezwij się. Nic już nie wiem."


"Kochanie, miales być... proszę.

Wiem, że nie lubisz, kiedy jestem w takim stanie. ja wtedy na chwile zapominam. To ni ejest rozwiązanie, to sposób, który wiele osób rani. Chce go obok, i Ty o tym wiesz... Chce mi sie płakać, tu i teraz. Tez o tym wiesz. Widze go. I wtedy też go widziałam. Kiedy widziałąm stare drzwi piwnicy. Dlaczego go nie ma? Jesteś starszy, powiedz mi. Widze go, jak idzie przez park. Widze go, kiedy siedzimy na ławce i mówi do mnie: boje się, że CIę stracę. Dlaczego... Powiedz mi..."

" Chciałabym, abyś tutaj był. Jak rok temu. Będziesz pamiętał? Mmmm...facebook Ci przypomni. Pokonasz swoje "ego" i napiszesz?"


"Jak mogliśmy do tego dopuścić? Próbowaliśmy postawić coś pieknego na kruchych fundamentach. Czy to miało szanse? Powiem to samo, co powiedziałeś mi podczas tamtego wieczoru. Nie powinnam wracać do czegoś, co nie pozostawia realnie żadnych śladów. Nosze to jednak w sobie, jak taki bagarz. Obiecałam, że nie będe płakać.
Myślisz o mnie? Nie powinnam robić tego, co zrobiłam. Często jednak trzymam swoje ego w kieszeni. Nie wykonałeś drugiego kroku. Zawiodłam się."

Kurwa...
To Tyle... 

Na razie. 

window & pain

PS. Gdyby ktoś chciał wiedzieć na bierząco to i tamto... Daj elinka do photobloga.

 http://www.photoblog.pl/windowpain/144994011/nie-pytaj-o-nia.html


http://www.youtube.com/watch?v=xxdIv2-G_Y8
 http://www.youtube.com/watch?v=QzYxG_c-Ut4
 http://www.youtube.com/watch?NR=1&v=-PJ10-qwvcc&feature=endscreen

piątek, 1 lutego 2013

"Fala samobójstw"

Skończył się pierwszy tydzień szkoły. na wejściu załapałam kilka sukcesów. Między innymi wyróżnienie w konkursie literackim za recenzje "Małego Księcia" nie wierzyłam w swoje możliwości, jeśli chodzi o angielski. A tutaj co? Cztery na szynach. Jestem z siebie dumna, ale co najważniejsze, Tomek jest ze mnie dumny. To wspaniała nagroda.

Myślę, że należy odziać się w grubą skorupę, i podchodzić do ludzi z dystansem. Często to o wiele mniej boli. Nie, jeszcze się nie nauczyłam, że potrzeba czasu, na niektóre sprawy. Może taka już jestem. Każdy potrzebuje inspiracji i sensu.

Olu. To wszystko staje się takie dziwne. Nie wiem, jak postąpić, aby do Ciebie dostrzec. Każda droga wydaje się zakończyć niepowodzeniem. Mam pisać, czy czekać? Przecież mnie potrzebujesz. A z pewnością potrzebujesz pomocy. Może trochę się zawiodłam na Tobie, ale takie jest życie.Chyba każdy używa innych słów, aby określić przyjaźń. Po prostu będę wierzyć.

Popołudnie i kawałek wieczoru spędziłam z Rudą. To był udany dzień. Wiele słów sprawiło mi ból, ale szczerość taka bywa. Cieszę się, że mogłam Ci pomóc. To bardzo dużo dla mnie znaczy. Dziękuję Ci również za zaufanie, jakim mnie obdarzyłaś oraz za szczerość. Idź pogodnie do przodu uśmiechając się na przeciw wszystkim przeciwnością. Jeżeli tylko będę mogła i starczy mi sił, postaram się pomóc. Musisz jednak nauczyć się życ na własny rachunek. Trzymaj się.

Ostatnio słyszałam od wielu osób, że miewają myśli samobójcze. To takie przykre, że w młodych ludziach drzemie tyle smutku. Rzeczywistość jest okrutna. Próbuje dodać Wam otuchy, aby każdy dzień chociaż w podświadomości był lepszy od poprzedniego. Musicie odkryć siłę w sobie. Macie ją i to o wiele większe pokłady, niż się wydaje. Jak powiedział Magik: Nie poddawajcie się. Walczcie.

Tomek. Ciesze się, że wczoraj zadzwoniłeś. Nasze światopoglądy są dość zróżnicowane. W niektórych sprawach przyznaję Ci racje. W innych jednak, muszę Ci się przeciwstawić. Nie idealizuje go. Powiedziałam tylko pod jakim kątem go postrzegałam i jaki był w moich oczach. patrzyłam sercem. Przykro mi, że powiedziałeś, że nie chcesz marnować pieniędzy na taki temat. Dla mnie to było istotne. Jeśli już, to marnujesz funty na moje problemy, które być może uważasz za błahe.

Dawno z nikim szczerze nie gadałam.

Aśka, martwią mnie te sny.

Dobranoc <3 nbsp="" p="">