Czasami rozmyślam nad skasowaniem bloga. Przed każdym wpisem muszę zaglądnąć w głąb siebie, aby sensownie opisać to, co dzieje się u mnie i jakie towarzyszą mi przy tym uczucia. Boje się prawdy?
W noc wyjazdu do Wiednia znalazłam Cię na photoblogu. ucieszyłam się, że odnalazłam Cię po kilku miesiącach milczenia. Milczenia, które sama wprowadziłam w naszą przestrzeń. Przeczytałam kilka wpisów i już wiedziałam, że Twoja rzeczywistość jest całkiem inna, niż mogłam przypuszczać. Zrozumiałam, że w tamtym momencie to ja byłam Klarą, zrozumiałam, że już nie wrócę, nie w tej postaci. Prawda? Dodałam wpis u siebie. Wciąż obowiązywała mnie decyzja sprzed 3 miesięcy. Nie wiem, czy potwierdziłabym fakty, które były nimi na tamten moment teraz nie stałyby się mitami. Jednak nie będę nad tym rozmyślać. Stało się to, czego nie żałuje. Wiedeńskie, puste ulice w stonowanych barwach kolorowałam uśmiechem i rozświetlałam ciemność w ludzkich sercach. Spotkaliśmy się po tygodniu. Wtorek, 13 sierpień, 14:05, galeria Krakowska. Nie poznałeś mnie, ale miałeś całkowite prawo do tego. Sama siebie często nie poznaje. Spojrzałeś mi w oczy i wszystko stało się dla mnie jasne. Nie potrafiłam utrzymać wzroku, nikt nigdy nie patrzył się na mnie w sposób, w jaki zrobiłeś to Ty. Czułam, jakbyś czytał w moich myślach. Czułam się naga, bezbronna, posłuszna, słaba i onieśmielona. Straciłam pewność siebie i życiową siłę przez jedno spojrzenie, na jedną minutę. Nie wiem, kiedy minęło 6 godzin. Deszcz orzeźwił nasze serca tłumiąc w nich płomień. jakby wiedział, że to, co się dzieje jest niedorzeczne. Dobrze zrobiła nam szczera rozmowa. Nie sądziłam jednak, że po niej Twoje serce zostanie podzielone na dwie części. Jak widać nad uczuciami się nie panuje. Flirt, gra słów? Nie, to było coś innego. Wybacz mi, że w ostatnich chwilach, kiedy staliśmy w tym samym miejscu i istnieliśmy dla siebie w podobny sposób, zamieniłam żar w pożar.
Decyzja, że zostajesz przy Kindze i rzucasz wyzwanie przeznaczeniu, było najrozsądniejszą decyzją. Nie mam Ci tego za złe. Myślę, że czas poukłada to, czego my do końca ułożyć nie możemy.
Tęsknie. Już drugą dobę nie mam kontaktu z Tobą.Przepraszam, już milczę.
Przemykam wzrokiem przez linijki napisane powyżej. Kompletnie niczego nie wyrażają. Masz rację, że słowa nie oddadzą tego, co się wydarzyło i co się dzieje.
Za dwa tygodnie szkoła. pamiętam każdy tydzień tych wakacji. Minęły najszybciej ze wszystkich innych. Klasę jak na razie odbieram bardzo pozytywnie. Czekam na spotkanie klasowe.
Zbyt wiele mam do powiedzenia, jednak nie powiem już nic...
Dobranoc
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz