Nowy Rok. Rok 2013... Rok pechowy? Dla mnie, jak na razie, rok zmian.
____________
Wystarczyły dwie godziny Nowego Roku, abym zalała się łzami. Znowu to zrobiłeś i tak bardzo Cię za to nienawidzę, kurwa. Nie obchodzi mnie to, że każdy popełnia błędy. Ty popełniasz jeden i ten sam od 16 lat. Dlaczego mi to zrobiłeś? Dlaczego znowu wyrządziłeś awanturę, narobiłeś mi wstydu, uderzyłeś prawie matkę? Dlaczego...? Odpowiedz mi!
Wtedy powiedziałam, że miarka się przebrała. Że tak dużej nie mogę. Podstawiłam matkę pod ściana. Spakowałam jego rzeczy. Kiedy przyszedł wystawiłam je za drzwi. Mamo, tak bardzo płakałaś, kiedy dobijał się do drzwi.Tak bardzo się bałaś.
-Otwórz mu tę drzwi, proszę. Jak będziemy spały, kiedy je wyważy? - mówiłaś ze łzami.
Był pijany jak bydle. Ledwo wszedł na schody i do mieszkania. I Ty miałeś czelność pytać się, o co mi chodzi?Bałaś się razem ze mną a chciałaś wyjść i mnie zostawić, zostawić z nim. Zaczęłam się pakować, wyszłam zapłakana. na parterze słyszałam, jak sie kłócicie. Bałam się... Bałam się, nawet kiedy wyszłam z domu. Przybiegłam do Marty. Tylko, że ja potrzebowałam Ciebie a nie siedzenia. Potrzebowałam rozmowy z Tobą i wypłakania się, a nie oglądania telewizji i wymuszonego śmiechu. Potrzebowałam przyjaciela a nie poczucia 5 piątego koła u wozu. Kiedy stwierdziłam, że wrócę do domu, przekonywałaś, że mogę u Ciebie zostać. Kiedy przyszłam do domu- spał. Do północy uczyłam się biologii. W czwartek zdałam śpiewająco. Chyba Bóg nade mną czuwał.
http://www.youtube.com/watch?v=Ra-Om7UMSJc
___________
Uciekłam do Ciebie odchodząc po godzinie. Wiesz czemu wyszłam? Bo nie byłaś zainteresowana tym, co się dzieje. Ciągnęłaś dwie sroki za ogon, ja odleciałam. Zbyt wiele razy udowodniłaś, że Twoja przyjaźń wobec mnie jest nicią, która każdy może zerwać. Tak było, kiedy w Twoim życiem zawładną Arti. Teraz jest podobnie. Jeżeli ja potrafię ustąpić Ci dlaczego Ty nie potrafisz zrobić tego samego dla mnie? Dlaczego robi Ci różnice spotkać się z Krzyśkiem pół godziny później, skoro mieszkacie w jednym bloku i macie do siebie 5 klatek, widując się codziennie? Tak trudno zrozumieć, że chciałam zjeść ten cholerny obiad po ciężkim dniu i przesunąć spotkanie o pół godziny? To nie miały być zwykłe zakupy. Potrzebowałam rozmowy, co wyraźnie Ci uświadomiłam. Pamiętaj, że kiedyś Ty będziesz jej potrzebowała, a ja postąpię podobnie. Więc nie pytaj nigdy, dlaczego nie mówię, nie piszę, nie chce się spotkać i jestem oschła. Nie będę udawać, bo nie jestem już tamtą Magdą. Nie będę się starać, bo w przyjaźni obie strony powinny dawać tyle samo. Ja przeważam szalę, która należy do Ciebie.
___________
Tomek, pamiętam jak w wakacje zastanawiałeś się, czy kiedy miną problemy u któregoś z nas, dalej będziemy się kontaktować. Pierwszy egzamin z tego działu mamy zaliczony. Cieszę się, że nasz kontakt utrzymuje się na odpowiednim poziomie, że tego, co nas łączy, nikt nam nie zabierze. To bardzo cenne. Zdaję sobie sprawę z tego, że często nasz kontakt przez otoczenie odbierany jest w sposób negatywny i wzbudza kontrowersję. Nauczyłam się jednak z tego śmiać. Ludzie często mówią o tym, o czym nie mają zielonego pojęcia. Może po to, aby dowartościować samych siebie uzupełniając zasób jakiejkolwiek wiedzy?
Chciałam Ci podziękować, już po raz któryś, za wsparcie, jakie mi dajesz i wiarę we mnie. Zapewne powiesz, że nie mam za co dziękować, ale nie zdajesz sobie sprawy, jak to mobilizuję oraz jakie to uczucie, kiedy mimo wielu upadków, ktoś jeszcze w Ciebie wierzy. Pamiętam jak mówiłeś, że to jest właśnie przyjaźń. Że nic od siebie nie wymagamy mimo tego synchronizując się działamy na zasadzie syntezy. Wczoraj mówiłeś, że przyjaźń nie istnieje. W tamtym momencie pozytywne uczucie nie trafiło w moje serce, nie będę kłamać. Jednak mam w sobie to uchybienie, że zbyt łatwo można mnie zranić. Nie wiem, czemu jestem ze szkła. Według mnie możesz myśleć, co chcesz. To Twoja osobista sprawa. Jednak mówię otwarcie, że mogę liczyć na Ciebie w każdym momencie, kiedy moja rzeczywistość nie toczy się po odpowiednim torze rzeczywistości.
Jest Ci bardzo ciężko. Twoja rzeczywistość jest skomplikowana i brutalna. Czekasz na śmierć jak na wybawienie. Mogłabym napisać rozprawkę na temat tego, dlaczego powinieneś żyć podpierając ją tysiącem argumentów, a i tak będziesz nieugięty. Nie pokoloruję Twojego życia na taki kolor, jaki byś chciał. Nie ściągnę z Ciebie ciężaru i nie zabiorę bagażu wspomnień. Mogę Ci jedynie pomóc wszystko przenieś. Mogę kłamać Cię codziennie przez telefon, że Twoja trudna podróż dojdzie do kresu znajdując się w raju, aby poprawić chociaż na chwilę Twoje samopoczucie, mimo tego, że nie wiem, jak potoczy się Twój los.
Mówiłeś ostatnio, że samobójcy to podobno tchórze i egoiści. I zapytałeś, czy egoistyczne nie jest to, że kogoś trzyma się na siłę przy życiu, kiedy druga osoba naprawdę chce odejść. Nie umiem odpowiedzieć Ci na to pytanie. Każda sytuacja ma dwie strony medalu. O dziwo przed tą rozmową zastanawiałam się, jakby to było, gdyby Cie nie było. Mój ciąg myślenia skłaniał mnie do kolejnych wizualizacji i przemyśleń, dotyczących Świata bez Ciebie. W punkcie kulminacyjnym zrozumiałam, że byłoby mi naprawdę ciężko. Zrobiłeś dla mnie tak wiele, nie tylko dając wsparcie i zrozumienie, ale darząc mnie zaufaniem. Myślę, że chyba je do mnie masz, skoro mówisz mi o tych i owych rzeczach. Mylę się?
Proszę, pamiętaj, że odbierając życie sobie odbierasz szczęście innym, bo osobiście czułabym utratę części siebie, gdyby Ciebie w którymś momencie zabrakło. Podobno jesteśmy z jednego materiału.
Trzymaj się.
_____________-
Miało być krótko...
____________
Rozpoczęłam ferie. mam nadzieję, że będą one przyjemne i chociaż na kilka chwil zapamiętam je. Obecnie mogę ując, że jestem sama w Krakowie. Siedzę pośród czterech ścian, staram się nie myśleć a w tym pomaga mi... Michał.
_________
Asia, trzymaj się.
Buziaki <3 br="br" nbsp="nbsp">3>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz