środa, 9 lutego 2011

9.02.2011r.

Zrobię się na Emo! Tak może będzie mi łatwiej wszystko znieść. Nie...nie będę pisać tanich tekstów, jaka jestem zła, jak wszystko jebię i co czuje. Nie mam na to sił ani chęci.

Ta...znowu złapał mnie dołek.Z jednej strony nienawidzę go a z drugiej? Czuję się w nim bezpiecznie? Wiem, to głupio brzmi, ale tak jest.

Czekam tylko na tego Pana, który powinien za niedługo wejść. W takich momentach nie lubię być sama a On jakoś umie mnie podnieść na duchu.

Agresją tłumię "zło" Przekleństwami wypłukuję gniew. Nie...nie jestem człowiekiem, który odpłaca się złem wbrew pozorom, ale przyznam, że od jakiegoś czasu nienawidzę kogoś...Nie wiem, jak potrafię przy nim stać i nie jebnąć go, nazwać dwulicowa szmatą...Uśmiecham się i udaję, że jest ok. Od niepamiętnych czasów nie było we mnie tyle nienawiści, do drugiego człowieka.

Czasami zastanawiam się, jak to jest. Starasz się, próbujesz, nie wyrabiasz, ale dalej pomagasz jak tylko potrafisz, a przez jeden głupi, chujowy błąd, przez jebany strach i brak 100% zaufania, cała Twoja dobra strona potrafi rozpaść się w czyichś oczach na kawałki. Dlaczego tak wiele rzeczy jest trudnych, wydających się nie do przejścia a z "góry" nalatują na Ciebie ludzie i wymagają jeszcze więcej.

Może jestem zbyt słaba, żeby żyć? Odnaleźć się we wszystkim a najbardziej w samej sobie? I może powiesz mi po raz drugi, że przesadzam, że wyolbrzymiam wszystko, ale najwyraźniej nie mam w sobie tyle siły, co Ty. Nie, kiedy Ciebie brakuję.

Nie każcie mi uśmiechać się, rozmawiać. Chcecie mi pomóc to mnie zostawcie w spokoju, nie wypytujcie się. Tak dolewacie tylko oliwy do ognia. Tato i mamo...zostawcie mnie w spokoju...Tak jest mi lepiej i łatwiej. 

Jutro wracasz i pewnie będziesz na GG. Witaj szara rzeczywistość...Kurva, żeby chociaż ta była trochę bardziej kolorowa  byłoby good. I tak tego nikt nie czyta, Ty tez nie, więc nie trzeba się przynajmniej kryć, ale w podświadomości dalej piszę "List" do Ciebie, którym jest ten blog.

Nie mam pojęcia jak dalej będzie. Ogarnia mnie dziwne uczucie i niesmak powrotu do szkoły. Ten tydzień nie będzie zły. Oj nie. W końcu urodzinki i impreza sobotnia. Na razie to jest moim "sensem" , ale co nim będzie dalej?



"Przepraszam Was, że tak cholernie pierdolę Wasz Świat..."

 


"-Dam Ci pieniądze a w zamian wezmę Ciebie
-Oddam Ci siebie sama pod warunkiem, że Ty dasz mi coś więcej, niz pieniądze
-Mianowicie?
-Miłość..."


"Byłaś powodem moich uśmiechów
sensem każdej chwili
Kiedy mówiłaś, że kochasz, Świat mój wirował
Gdyby Twoje słowa były szczere umiałabyś wybaczyć,
a nie wierzyć w pierdolone farmazony
Przecież Ty tak kurewsko umiesz mnie zrozumieć i miałaś nigdy nie odchodzić...
I przykro mi, że nie umiem się zabić (stanęło na próbach) Może wtedy zrozumiałabyś
kim dla mnie jesteś a nie ganiała za tym, co przepadło i nie istnieje w realny Świecie"


To w najtrudniejszych chwilach potrafię wyjawić, ile ktoś tak naprawdę dla mnie znaczy


Eh...i te cholerne wyrzuty sumienia przez to, co napisałam powyżej... Co ja odpierdalam?! :O


Tekst for: . . . . 

Dziękuję Ci P

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz