___________
Moje urodziny? Przyznaje, były bardzo fajne. Oczywiście mój Gumiś wszystkiego dopilnował i dopiął na ostatni guzik. Gosia użerała się z nami przez 3 godziny, ale chyba nie było aż tak źle, bo została z Miki najdłużej ze wszystkich. Asia przyszła roznegliżowana...tryskający seks ;) Czyli norma...<3 Gościem, który doprowadził mój humor do zenitu, był oczywiście Piotrek.
Pochwale się, że od każdej osoby dostałam 15 razy pasem w tyłek. Włożyli mnie do wanny i... i chyba tyle :D Najmraśniejsze momenty pojawiły się po godzinie 17:00. Ja z Piotrkiem w kuchni, Gumiś z Gośś w dużym pokoju i Asia w łazience z... miską :D O która się potknęła i narobiła huku, ponieważ stwierdziła, że bez światła też sobie poradzi. Kocham Cię, głuptasie <3
Dziękuję Wam za ten dzień <3
_____________
Ferie zaczęły się fenomenalnie, tak samo trwały i tak samo się skończyły. Prawie każdy dzień spędzony z Miki. Albo na polku, albo u niej, albo u mnie albo w galerii, na rynku czy w księgarni.
Nocowanie u mnie skończyło jak się skończyło i trwało jak trwało. Wniosek? Było super zajebiście mraśnie <3. Oczywiście to się w najbliższym czasie nie powtórzy, ponieważ Gumiśś ma swoją druga połówkę, ale o tym za chwilę. Nasze zaopatrzenie zostało wyłożone koło łóżka :D 9 gorących kubków, raffaello, jogurt, gorąca woda w termosie, chipsy i tak dalej, i tak dalej.
Nocka u Miki pobiła chyba nasze gadanie. Co nas obchodzi to, że leci film i jest godzina 3:00 w nocy? przegadałyśmy wiele możliwych tematów i wiesz co? Brakowało mi tego... i teraz też brakuję.
____________
W dzień urodzin dostałam wiadomość na facebook-u od Kamila. Prosił, abym napisała do niego na gadu-gadu. Rozmawialiśmy koło 30 minut. Przepraszał mnie za swoje listopadowe zachowanie twierdząc, że wszystko zrozumiał i żałuję. Nie mogłam się oprzeć, aby wytknąć mu wiele rzeczy. W finale stwierdził, że wkrótce się ze mną skontaktuj. Po tygodniu, dokładnie w dzień nocowania u Miki, odezwał się. Umówiliśmy się na kolejny dzień na 14:00 tam, gdzie zwykle. Denerwowałam się, nawet bardzo. Nawet dwie godziny przed momentem, w którym miałam go spieprzyć z góry na dół, chciałam dobrze wyglądać. Może po to, żeby widział, co stracił? Odebrał mnie z przystanku. Podeszliśmy pod KFC. Były przeprosiny, tłumaczenie dlaczego postąpił tak, a nie inaczej. Nie wytrzymałam, pękłam...
-Zrobiłabym dla Ciebie wszystko, oddała życie, za chociażby jeden Twój uśmiech. Może to są zwykłe słowa piętnastolatki, może to były uczucia zwykłej trzynasto i czternastolatki, ale prawdziwe. Szkoda, że tego nie doceniłeś. Ale masz rację. Takich śmieci jak ja się nie docenia. Zrobiły swoje- na śmietnik.
W któryms momencie mocno zawiał wiatr i zrzucił z ławki zeszyt, który mi oddał. Na tych kilkunastu kartkach był początek naszej psełdo książki
-Książka...
-I co z tego? Przecież to już nie ważne, nie dla Ciebie. To przeszłość, którą już dawno wyrzuciłeś z pamięci, wyciąłeś z życia. Nic nie znaczy to, co było...
Widać było, że nie może już wytrzymać. Z resztą mi już porządnie puściły emocje i ze łzami w oczach mówiłam:
-Wierzyłam w Ciebie, że zawsze mi pomożesz. Wierzyłam, że jesteś naprawdę kimś...Dla Ciebie ważne były miłostki, które trwały parę dni a nie to, że zakasam rękawy, by po raz któryś zrobić kilka ran na rękach świeżą żyletką, bo nie umiem poradzić sobie z samotnością.
Po raz któryś stanęły mu łzy w oczach...
-Nie bój się łez...One nie są oznaką słabości tylko tego, że nasze serce jeszcze nie umarło...
-Jeśli masz rację to czemu sama masz łzy w oczach? Przecież mówiłaś, że Ciebie to już nic nie obchodzi...
-Jak widzisz śmieci jednak też są zdolne do uczuć..
Po policzku spłynęła mu łza. Podeszłam do niego. Lekko ją otarłam.
Zrobiło się dość zimno, mocniej kropił deszcz
- Twoja ulubiona pogoda...
-Wyczuła po prostu mój nastrój i moment. To niebo płacze dzisiaj ze mną...
-Mogę Cię przytulić?
-Po co?!
-Stęskniłem się
-Chodź tutaj...
Myślałam, że go nie wypuszczę. Myślałam, że się utopie w jego wilgotnej kurtce. Że zasnę, popadnę w stan agonii, zawisnę między rzeczywistością a marzeniami
-[...] ale Twoje włosy mi nie smakują
-Wiesz, jest na nich szampon, lakier i deszczówka. trudno, żeby Ci smakowały
-Ale ładnie Ci tak...
Jak prokurator musiałam rozpatrzyć te słowa w swoim sercu, i ponownie lekko wtulając się w niego, odleciałam na parę sekund.
Podprowadził mnie pod przejście. Śmiał się, że znowu umknie mi kilka świateł, bo znowu się rozgadam. Mylił sie. Tylko sie przytuliłam aż w końcu zmogłam i zapytałam
-Mogę Cię pocałować?
-Gdzie?
-W usta...
Dawno nie widziałam tak szczerego usmiechu na jego twarzy
-Nie chciał bym Cię w żaden sposób ranić, dać nadziei.
-Nie ważne, już nie ważne- usmiechnęłam się przytulając go ponownie.
Na pożegnanie musnął moje usta lekki buziakiem powodując, że świat zatrzymał się na parę chwil, a każdy problem stał się nie ważny.
____________
Klaudia... Ostatnio dosyć głupio wyszło. Muszę przyznać, prawda w oczy bardzo boli. Przez sms-a również. W ostatnim czasie traktowałam Cię jak koło ratunkowe, za co naprawdę bardzo szczerze przepraszam. tydzień temu napisałam, że jak się ogarnę, to dam znać. nie ogarnęłam, nie umiem. Nie wiem, co mam o tym myśleć. Nie mam sił, po prostu nie mam sił na ciągnięcie dalej tego kontaktu. Cały czas jesteś ze mną nie szczera. Grasz w gre bez żadnych reguł, nie zrozumiała dla mnie, dla nikogo... nie wiem, co mam o tym wszystkim myśleć. Mimo wszystko czeka nas powazna rozmowa.
___________
Piotrek. Ogółem niby ok. Niby jesteśmy blisko, ale realia sa całkiem inne, no...przynajmniej realia psychiczne. Wiele razy jesteś smutny, nie umiem Ci wtedy pomóc, chociaż bardzo bym chciała. Jedyne co musze, to zdobyć Twoje zaufanie. Nie chciałabym byc tylko zraniona, ale to chyba jak wiekszość. Wkręciłam się już dość do tego love story. Jednak odpowiedź na pytanie: czy będziecie razem, które zadała Ci Miki, wisi w mojej podświadomości.. "Nie wiem"
Nagle tak wiele rzeczy zaczyna być pustych i bezwartościowych.
__________
Ola...Kolejna rewolucja. Jedyne co trzyma mnie przy odpowiedzi: nie, nie będziemy przyjaciółkami, bo dla mnie to nie realne" to fakt, że szkoda mi tego kontaktu. Może po prostu wolę, aby powierzchownie wydawało się wszystko ok? Znamy się 2,5 roku a mam wrażenie, jakbym poznała Cię tydzień temu. Nic o Tobie nie wiem, nic... A to ja podobno jestem ta skryta.
Nie umiem Ci zaufać, przepraszam...
______________
Ze mną coś się dzieje. Przestaje mówić o tym, co czuje, co mnie gryzie. nawet miki. Czuję od środka pustkę. nic mnie nie cieszy, nic mnie nie boli. Taki ponury stan, stan...obojętności? Być może. Chore myśli krążą wokół mnie. Coraz rzadziej spędzam czas z Miki. To mnie bardzo niepokoi. Mam nadzieję, że wkrótce wszystko jakoś się zmieni. Czasami żałuję, że przeszłosć nie może stać się namiastką teraźniejszości. Gubie się w każdej nowości...
Podpisano: Zagubiona, Dziwna, Beznadziejna(?) Może po prostu...
By Madzik <3
"Brakuje mi Twojej obecności
Oddychania jednym powietrzem
Oglądania wspólnie telewizji
i śmiania się z byle czego"
"Przepłyń cały świat ze mną po morzu spokojnym
Dla Ciebie jestem w stanie wpłynąć na głębokie wody
Nie ma takiej rzeczy której nie zrobię dla Ciebie
Oddam swoje życie by uratować Ciebie"
Oddychania jednym powietrzem
Oglądania wspólnie telewizji
i śmiania się z byle czego"
"Przepłyń cały świat ze mną po morzu spokojnym
Dla Ciebie jestem w stanie wpłynąć na głębokie wody
Nie ma takiej rzeczy której nie zrobię dla Ciebie
Oddam swoje życie by uratować Ciebie"
"Ja osobiście wole najarać się miłością, a nie tytoniem
i uśmiechać się na dźwięk jego imienia a nie na skręta
Ale to już inna bajka..."
"Nawet herbata w Twoim wydaniu przyprawia mnie o szeroki uśmiech"
i uśmiechać się na dźwięk jego imienia a nie na skręta
Ale to już inna bajka..."
"Nawet herbata w Twoim wydaniu przyprawia mnie o szeroki uśmiech"
Powiedz mi. Co dzieje się ze mną?
Co dzieje się ze światem?
Gdzie jest Bóg?
I co z tą orientacją...
Nic nie kumam...
Gorzko dziwny "the end"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz