sobota, 28 lipca 2012

"Im więcej Ciebie tym mniej"

Bezsens.
Tęsknota!
______________
Skarb wrócił z obozu <3 Dawno nie czułam już takiej tęsknoty. Chciałabym Cię znowu przytulić, schować się przed całym światem. Zasnąć przy Tobie i się obudzić. Nie mam na myśli żadnego seksualnego podtekstu.
Szłam dzisiaj na spotkanie, jakbym miała się widzieć z Tobą po raz pierwszy. Czułam się bezpiecznie, kiedy w końcu Cię przytuliłam.
Wyobrażałam sobie całkiem inaczej ten dzień, to spotkanie, powitanie-po prostu lepiej. Minęło ponad 4 miesiące jak jesteśmy razem, a przytulanie do Ciebie dalej mi się nie znudziło. Czuje niedosyt...
Martwi mnie Twój kolejny wyjazd. Ledwie się Tobą naciesze, w co nawet wątpię, a znowu Cię zabraknie. Grunt to pozytywne nastawienie i staranie się iść przez życie z podniesioną głową. Bardzo boje się tej drogi, boje się każdej drogi, podczas której masz być nieobecny.

Myślę, że przydałaby się nam poważna rozmowa. O dziwo tej rozmowy się nie boje. Wiem, że poniej będzie tylko lepiej, prawda?
 Denerwuje mnie brak rozmów, brak jakichkolwiek rozmów. Rutyna, która wkradła się do naszego związku tez wiele niszczy. Przez pewien okres czasu czułam się, jakbym była sama. Zróbmy coś z tym, proszę...

Często mówisz, że nie wiesz jak i o czym ze mną rozmawiać. Obawiasz sie, że tematy, którymi chcesz się ze mną podzielić będą dla mnie nudne. Nic bardziej błędnego. Może nie mam takich zainteresowań jak Ty i wiele rzeczy jest dla mnie nie zrozumiałych, mimo wszystko słucham, jeśli nie wiem-pytam.Nie patrzmy na to ile nas dzieli ale na to, ile nas liczy. To się liczy, Skarbie.

Rozmawiając dzisiaj z Tobą powiedziałeś, że sam nie wiesz, jak zorganizować czas, który mamy. Wydaje mi się, że Cię rozumiem. Tak, jak mi opowiadałeś, nie miałeś nigdy nikogo na poważnie i wiem, że wszystkiego dopiero się uczysz. Myślę, że nie możesz odnaleźć się w tym związku (to dowód na to, że powinniśmy więcej rozmawiać) wiem jednak, że jeśli chcesz to potrafisz. Kto wymyślił wypad na ryby?I kto zaaranżował spotkanie z Anią i Zaporem na Rynku? Przecież nie ja :) Obie te chwile były bardzo piękne. Uwierz mi, że z chęcią pójdę z Tobą na ognisko, domówkę,. Przejdę się do kawiarni lub, z większą grupą, na pizze. Nie będzie mi przeszkadzał wypad nad wodę, czy piknik z Twoimi kolegami i koleżankami- z chęcią ich poznam. Jeśli zechcesz mogę pójść z Tobą nawet na ściankę wspinaczkom i oboje pośmiejemy się z mojej niezaradności. Jeśli będzie Ci bardzo zależeć, wybiorę się nawet z Tobą na zbiórkę. A któregoś dnia wpadnę na zwariowany pomysł. Wsiądziemy do byle jakiego busa, który nas wywiezie poza wszelkie problemy i to właśnie tam zbudujemy naszą przyszłość :)

Jeśli chodzi o Twoje wnętrze... Rozumiem, że potrzebujesz czasu na otwarcie się, na to, aby ze mną porozmawiać o wielu rzeczach, które Cię niepokoją, drażnią i leżą na sercu. Pamiętaj, że dając mi jin-jan oddałeś mi też cząstkę siebie...I tak jak Ty mi pomagasz, tak samo ja chciałabym Tobie pomóc. Też się boję. Między innymi tego, że zawalę, zawiodę Cię, nie podołam. Mimo wszystko zrozumiałam dzisiaj jedno, jesteś wspaniałym człowiekiem, którego nie doceniałam w ostatnim czasie.

Ze swojej strony mogę obiecać, że nie będę krzyczeć, obrażać się o byle głupotę. Po prostu Cię przytulę i powiem, co mnie drażni (na pewno się postaram) Postaram się również bardziej słuchać tego, co mówisz oraz bardziej zaangażuje się w Twoje życie/ sprawy (jeśli mi tylko na to pozwolisz)

Dziękuje Ci za to, że jesteś, kiedy jest ze mną źle. Dziękuję, że interesujesz się moimi problemami, radzisz, przytulasz, dzwonisz , piszesz, martwisz się i trzymasz mnie przy życiu. To tak bardzo wiele znaczy...

Dajmy sobie szansę...
Dajmy sobie szanse, aby wzajemnie siebie zrozumieć.
Pozwól mi odnaleźć się w sobie, podczas rozmowy.

Zrozum mnie... A ja postaram się zrozumieć Ciebie...

____________________
Tomek
Tak trudno jest mi z tym wszystkim, wiesz o czym mówię. Nasze rozmowy dużo dają, świadomość że jesteś i możemy porozmawiać. Boje się przyszłości, boje się jutra. Boje się siebie i swoich myśli. Katują mnie, znęcają się nade mną, górują- jeszcze nie zabiły.
Tak bardzo chciałabym zrozumieć siebie. Jest to dla mnie totalny Mont Everest, na który nigdy nie wyjdę. Jak mam sobie pomóc? Ja już nie ogarniam...
Czasami myślę, czy dobrze odczytuje świat. Zastanawiam się czy mówiąc "rozumiem Cię" naprawdę mogę zrozumieć człowieka? Czasami czuje się wyobcowana, zbyt pewna siebie i swoich racji. Co robić?

U Ciebie też nie najlepiej. Mówiłeś prawdę, z dnia na dzień coraz gorzej. To takie przykre. Rozpieprza mnie od środka, kiedy nie mogę Ci pomóc. Nawet głupia rozmowa pewnie niewiele daje. Proszę CIę tylko, aby piątkowa sytuacja nie miała już nigdy miejsca.

Tak bardzo się bałam...

http://www.youtube.com/watch?v=8H1kBbjAtzY

poniedziałek, 16 lipca 2012

Na poziomie zero

Mam 20 minut na napisanie notki. W sercu mam pełno uczuc, w głowie żadne słowa nie potrafi ułożyć się w sensowne zdanie.
Nie mam przyjaciela. Nie mam i nie będę go mieć, zapewne już nigdy, w Marcie. Przeszłość mnie boli, rzeczywistość kaleczyła. Tak chyba miało byc. Z resztą...los przyzwyczajał mnie do Twojego odejścia już od dłuższego czasu. Żyje z dnia na dzień. Ciesze się życiem. Czuje się wolna, oddycham pęłną piersią i ciesze się, że sytuacje między nami dotyczące spotkac, już się nie powtarzają. Nie wiem, czy umiałabym Ci wybaczyć słowa, które powiedziałaś, Twoje zachowanie i stosunek co do mnie. Nie wiem, czy udałoby się nam odbudować to, co upadło. Na ten czas nic nie wiem. Potrzebuje kilku, kilkunastu dni na przemyślenie. Nie ma co snuć planów. Na razie (jesli w ogóle) nic się nie zmieni. Teraz uważaj... To nie wynika z mojego a TWOJEGO  nastawienia. Przeczytaj dokładnie, przemyśl, zakoduj. Mimo wszyskto dalej nie umiem powiedzieć o Tobie złego słowa. Dalej uważasz, że jestem fałszywa?
____________
Dziekuję Ev i Gosi. Nigdy nie sądziłam, że to własnie Wy mi pomożecie. Spędzacie ze mną wiele wolnych chwil, wspieracie w decyzjach, radzicie, dzielicie ze mną smutki i radości.
-Gocha? Czemu ze mną przebywasz?
-Przypominasz mi siebie sprzed lat. Jesteś fajnym dzieciakiem, którego nie warto spisywać na straty
____________
Tomek przyjeżdża do Polski... <3
____________
Skarbie :* W głowie mam mętlik. Taki potworny, olbrzymi. Gdyby czas nie ogrnaiczął mojej notki możliwe, że rozpisałabym się dalej. Boje się przyszłości, co będzie z nami, moimi uczuciami. Sa one strasznie zmienne. Na tą chwile tęsknie i chce Cię przytulić...
Boje się, że jedynym momentem w którym będ emogła zorzumieć jak mi na Tobie zalezy będzie chwila, w której Cię strace...
Damy radę, tak...? Damy...

http://www.youtube.com/watch?v=1xv_-Pm000Q

sobota, 7 lipca 2012

Gorzko, smutno, pusto

Nie ma Cię a ja sobie z niczym nie radzę. Smutno jest tutaj, w moim życiu, bez Ciebie. Mam milion irracjonalnych, niezrozumiałych myśli, w które tak naprawdę sama nie potrafię uwierzyć, w to,że w ogóle istnieją.
Płaczę, krzyczę, przykrywam twarz poduszką-wróć... Bo ja nie ogarniam, nie czuje się bezpiecznie sama w sobie. Chce Cię przytulić, tak bardzo mocno, wypłakać się, wyżalić, bez żadnych oporów. Ty mnie zrozumiesz, jestem tego pewna, nie zostawisz mnie...
Ufam Ci...

Wiesz, co teraz chce zrobić. Wiesz, że znowu mam ochotę wstać, znaleźć żyletką upchaną gdzieś bardzo głęboko, obsunąć się po ścianie i płacząc wbić ostrze jak najgłębiej.
Zapomnieć...
Zapomnieć o istnieniu...

21 dni...