Tęsknota!
______________
Skarb wrócił z obozu <3 Dawno nie czułam już takiej tęsknoty. Chciałabym Cię znowu przytulić, schować się przed całym światem. Zasnąć przy Tobie i się obudzić. Nie mam na myśli żadnego seksualnego podtekstu.
Szłam dzisiaj na spotkanie, jakbym miała się widzieć z Tobą po raz pierwszy. Czułam się bezpiecznie, kiedy w końcu Cię przytuliłam.
Wyobrażałam sobie całkiem inaczej ten dzień, to spotkanie, powitanie-po prostu lepiej. Minęło ponad 4 miesiące jak jesteśmy razem, a przytulanie do Ciebie dalej mi się nie znudziło. Czuje niedosyt...
Martwi mnie Twój kolejny wyjazd. Ledwie się Tobą naciesze, w co nawet wątpię, a znowu Cię zabraknie. Grunt to pozytywne nastawienie i staranie się iść przez życie z podniesioną głową. Bardzo boje się tej drogi, boje się każdej drogi, podczas której masz być nieobecny.
Myślę, że przydałaby się nam poważna rozmowa. O dziwo tej rozmowy się nie boje. Wiem, że poniej będzie tylko lepiej, prawda?
Denerwuje mnie brak rozmów, brak jakichkolwiek rozmów. Rutyna, która wkradła się do naszego związku tez wiele niszczy. Przez pewien okres czasu czułam się, jakbym była sama. Zróbmy coś z tym, proszę...
Często mówisz, że nie wiesz jak i o czym ze mną rozmawiać. Obawiasz sie, że tematy, którymi chcesz się ze mną podzielić będą dla mnie nudne. Nic bardziej błędnego. Może nie mam takich zainteresowań jak Ty i wiele rzeczy jest dla mnie nie zrozumiałych, mimo wszystko słucham, jeśli nie wiem-pytam.Nie patrzmy na to ile nas dzieli ale na to, ile nas liczy. To się liczy, Skarbie.
Rozmawiając dzisiaj z Tobą powiedziałeś, że sam nie wiesz, jak zorganizować czas, który mamy. Wydaje mi się, że Cię rozumiem. Tak, jak mi opowiadałeś, nie miałeś nigdy nikogo na poważnie i wiem, że wszystkiego dopiero się uczysz. Myślę, że nie możesz odnaleźć się w tym związku (to dowód na to, że powinniśmy więcej rozmawiać) wiem jednak, że jeśli chcesz to potrafisz. Kto wymyślił wypad na ryby?I kto zaaranżował spotkanie z Anią i Zaporem na Rynku? Przecież nie ja :) Obie te chwile były bardzo piękne. Uwierz mi, że z chęcią pójdę z Tobą na ognisko, domówkę,. Przejdę się do kawiarni lub, z większą grupą, na pizze. Nie będzie mi przeszkadzał wypad nad wodę, czy piknik z Twoimi kolegami i koleżankami- z chęcią ich poznam. Jeśli zechcesz mogę pójść z Tobą nawet na ściankę wspinaczkom i oboje pośmiejemy się z mojej niezaradności. Jeśli będzie Ci bardzo zależeć, wybiorę się nawet z Tobą na zbiórkę. A któregoś dnia wpadnę na zwariowany pomysł. Wsiądziemy do byle jakiego busa, który nas wywiezie poza wszelkie problemy i to właśnie tam zbudujemy naszą przyszłość :)
Jeśli chodzi o Twoje wnętrze... Rozumiem, że potrzebujesz czasu na otwarcie się, na to, aby ze mną porozmawiać o wielu rzeczach, które Cię niepokoją, drażnią i leżą na sercu. Pamiętaj, że dając mi jin-jan oddałeś mi też cząstkę siebie...I tak jak Ty mi pomagasz, tak samo ja chciałabym Tobie pomóc. Też się boję. Między innymi tego, że zawalę, zawiodę Cię, nie podołam. Mimo wszystko zrozumiałam dzisiaj jedno, jesteś wspaniałym człowiekiem, którego nie doceniałam w ostatnim czasie.
Ze swojej strony mogę obiecać, że nie będę krzyczeć, obrażać się o byle głupotę. Po prostu Cię przytulę i powiem, co mnie drażni (na pewno się postaram) Postaram się również bardziej słuchać tego, co mówisz oraz bardziej zaangażuje się w Twoje życie/ sprawy (jeśli mi tylko na to pozwolisz)
Dziękuje Ci za to, że jesteś, kiedy jest ze mną źle. Dziękuję, że interesujesz się moimi problemami, radzisz, przytulasz, dzwonisz , piszesz, martwisz się i trzymasz mnie przy życiu. To tak bardzo wiele znaczy...
Dajmy sobie szansę...
Dajmy sobie szanse, aby wzajemnie siebie zrozumieć.
Pozwól mi odnaleźć się w sobie, podczas rozmowy.
Zrozum mnie... A ja postaram się zrozumieć Ciebie...
____________________
Tomek
Tak trudno jest mi z tym wszystkim, wiesz o czym mówię. Nasze rozmowy dużo dają, świadomość że jesteś i możemy porozmawiać. Boje się przyszłości, boje się jutra. Boje się siebie i swoich myśli. Katują mnie, znęcają się nade mną, górują- jeszcze nie zabiły.
Tak bardzo chciałabym zrozumieć siebie. Jest to dla mnie totalny Mont Everest, na który nigdy nie wyjdę. Jak mam sobie pomóc? Ja już nie ogarniam...
Czasami myślę, czy dobrze odczytuje świat. Zastanawiam się czy mówiąc "rozumiem Cię" naprawdę mogę zrozumieć człowieka? Czasami czuje się wyobcowana, zbyt pewna siebie i swoich racji. Co robić?
U Ciebie też nie najlepiej. Mówiłeś prawdę, z dnia na dzień coraz gorzej. To takie przykre. Rozpieprza mnie od środka, kiedy nie mogę Ci pomóc. Nawet głupia rozmowa pewnie niewiele daje. Proszę CIę tylko, aby piątkowa sytuacja nie miała już nigdy miejsca.
Tak bardzo się bałam...
http://www.youtube.com/watch?v=8H1kBbjAtzY
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz