Nie mam przyjaciela. Nie mam i nie będę go mieć, zapewne już nigdy, w Marcie. Przeszłość mnie boli, rzeczywistość kaleczyła. Tak chyba miało byc. Z resztą...los przyzwyczajał mnie do Twojego odejścia już od dłuższego czasu. Żyje z dnia na dzień. Ciesze się życiem. Czuje się wolna, oddycham pęłną piersią i ciesze się, że sytuacje między nami dotyczące spotkac, już się nie powtarzają. Nie wiem, czy umiałabym Ci wybaczyć słowa, które powiedziałaś, Twoje zachowanie i stosunek co do mnie. Nie wiem, czy udałoby się nam odbudować to, co upadło. Na ten czas nic nie wiem. Potrzebuje kilku, kilkunastu dni na przemyślenie. Nie ma co snuć planów. Na razie (jesli w ogóle) nic się nie zmieni. Teraz uważaj... To nie wynika z mojego a TWOJEGO nastawienia. Przeczytaj dokładnie, przemyśl, zakoduj. Mimo wszyskto dalej nie umiem powiedzieć o Tobie złego słowa. Dalej uważasz, że jestem fałszywa?
____________
Dziekuję Ev i Gosi. Nigdy nie sądziłam, że to własnie Wy mi pomożecie. Spędzacie ze mną wiele wolnych chwil, wspieracie w decyzjach, radzicie, dzielicie ze mną smutki i radości.
-Gocha? Czemu ze mną przebywasz?
-Przypominasz mi siebie sprzed lat. Jesteś fajnym dzieciakiem, którego nie warto spisywać na straty
____________
Tomek przyjeżdża do Polski... <3
____________
Skarbie :* W głowie mam mętlik. Taki potworny, olbrzymi. Gdyby czas nie ogrnaiczął mojej notki możliwe, że rozpisałabym się dalej. Boje się przyszłości, co będzie z nami, moimi uczuciami. Sa one strasznie zmienne. Na tą chwile tęsknie i chce Cię przytulić...
Boje się, że jedynym momentem w którym będ emogła zorzumieć jak mi na Tobie zalezy będzie chwila, w której Cię strace...
Damy radę, tak...? Damy...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz