Rozstałam się z Piotrkiem. Dla ścisłości on ze mną. 27 październik... tą datę będę pamiętać długo. Mieliśmy na spokojnie porozmawiać, dojść do konsensusu, wszystko poszło w innym kierunku.
Dowiedziałam się, że on nie wie, co do mnie czuję. Czasami mnie kocha, czasami nienawidzi, innym razem nic nie wie. Twierdził, że z jednej strony mu zależy, z innej uważał, że nie da się nadbudować tego, co oboje zniszczyliśmy. Jak to ujął:
-Jedna strona mówi "rozstań się", druga "zostań"
[-Co byś mi zorbiła, gdybym powiedział, że chce sie rozstać?
-A chcesz?
-Chce...]
Nie pamiętam jak ubrałam glany, jak poskromiłam emocję, aby nie powiedzieć, co o nim myślę. Odprowadzając mnie na przystanek prosiłam Aśkę, aby przyjechała do mnie.
[-Asia, możesz przyjechać?
-Magda, kąpałam się... CO się stało
-To koniec...
-Jak koniec?
-Jego się zapytaj]
Podczas gdy on rozmawiał z Aśką ja uciekłam. Biegłam przed siebie, pod auto... Chciałam, naprawdę chciałam. Dogonił mnie, złapał. Nie mogłam oddychać, dusiłam się. Emocję, ból, rozpacz, łzy... To mnie przerosło.
[-Nie idziesz na żaden most. Musisz żyć
-Nie mam dla kogo
-Masz przyajciół, rodzinę
-Żyłam dla Ciebie, dla Ciebie nie chciałam się ciąć, dla Ciebie się nie dołowałam... Dla Ciebie..."
Asia czekała na mnie pod blokiem. Piotrek szedł za mną krok w krok.... Biegłam przed siebie prosto w ramiona Aśki... Coś mu chyba szeptała. Nie wiem, nie słyszałam.
[-Madzia, poradzimy sobie, damy radę
-Ja tak nie chce, Aśka, nie chcę...]
Odwróciłam się. Widziałam, jak powoli oddala się ode mnie. nagle nic nas nie łączyło, nic nie przyciągało. Chemia zawiodła... Odszedł...
Weszłam do domu, zapłakana, mokra, załamana.
[...]
Asia została gdzieś do około 23:00. Ola nocowała ze mną.
Rano połowa Polski była pokryta śniegiem. Niedziele spędziłam u Miki, która dzwoniła do mnie poprzedniego dnia i pytała, czy się na pewno jakoś trzymam. Siedząc u niej wypiłam jej hektolitry herbaty, zalałam mieszkanie łzami, zużyłam papier toaletowy. W domu byłam na 20. Rodzice byli bardzo wyrozumiali.
Tęsknie, ale istnieję. Nie płaczę od poniedziałku. Czyżbym wychodziła na prostą? Trzymam się, bo żyję nadzieją, że on wróci. Że rozstanie jest krótkotrwałym snem, z którego zaraz się obudzę. Krysia twierdzi, że między nami jeszcze wszystko będzie dobrze. Że potrzeba czasu, aby uporał się ze swoimi problemami, z samym sobą. Czekam...
Myślę, że nasz związek rozpadł się z powodu moich dołów, jego labilności uczuciowej i braku rozmów między nami.
Wiem, że muszę być silna, aby przekonał się do mnie...
Dziękuję Ci za wszystko, co dla mnie zrobiłeś.
Za każdy dzień, każdą godzinę i chwilę. Smutno bez Ciebie.
Tęsknie.
__________
W weekend mam poznać Krystiana. Napisałam do mnie kilka dni przed rozstaniem z Piotrkiem na sympatii. ma 19 lat, dobrze nam się rozmawia. Mieszka na Ruczaju.
Co ma być to będzie...
__________
Zawalam szkołę. To mnie bardzo martwi. Może jakoś dam sobie radę.
_________
Dziękuję wszystkim osobom, które były ze mna fizycznie i psychicznie w momencie, kiedy mój Świat legnął w gruzach.<3 p="p">-Joasia
-Ola
-Miki i Krzysiek
-Tomek
-Bella
-Ola K.
-Kamil
-Justyna
-Gosia
-Ewelina
-Darek
Dziękuję również Krysi i rodzicom...
3>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz