Wigilia u wujka była udana. Barszcz czerwony? Mistrzostwo Świata. Wujek? Ty wiesz, że ja Cię kocham ;) Po piwie już w ogóle jesteś zajebisty.
Do domu wróciłam koło 22:30. Ojciec próbował mnie wyciągać na pasterkę, ale wywinęłam się dość standardowa zagrywka. Potem kubek, pepsi i...
_______________
Ojciec dzisiaj 4 dzień nachlany. Przynajmniej Wigilii nie zjebał, ale co z tego? Jego słowa często są nic nie warte. Często złości mnie to jego powiedzonko: Nie, nie upijam się, zmieniłem się. A jak raz do czasu się napije, to się nic nie stanie"
Tato? Przecież Cię kocham, wiesz o tym. I przez ten cały rok, kiedy nie piłeś, kiedy nie musiałam oglądać Cię po kacu i wysłuchiwać, jak wołasz Boga, żeby Ci pomógł, było naprawdę zajebiście. I kiedy razem ze mną się śmiałeś, i wygłupiałeś, i komentowaliśmy wszystkich i wszystko na około. Nie brakuje Ci tego? Uwierz mi, że wcale nie satysfakcjonuje mnie widok Twojej zalanej gęby i wyciągniętej z kieszeni dychy. Chce mieć tatę i chce mieć mamę... i chce mieć dom. Ale taki wiesz...taki jak w ten niedzielny poranek, kiedy oboje mieliście wyśmienite humory.
__________________
U mnie jak u mnie. Upływ wielu wydarzeń chyba sam rzuca mi do głowy odpowiedzi na wiele pytań. Zastanawiam się, która mam iść drogą. Jeszcze do niedawna pisałam, że pragnę otworzyć się na nowe rzeczy, a kiedy moje życzenie się spełniło boje się jego i wydarzeń, które mogą się stać.
Zamykam się w sobie znowu. Nie mówię wielu rzeczy, bo bardziej rani. Chciałabym, abyś mnie teraz przytuliła, wiesz? Nie spodziewałam się, Klaudia, że kiedyś to powiem, ale właśnie teraz Cię potrzebuje. nikogo innego, tylko Ciebie.
Nie, nie rób sobie nadziei. Bo moje myśli są jak chorągiewka na wietrze, wiesz? To mnie bardzo denerwuje... Dlaczego teraz, nagle, nie mogę być stałą w uczuciach? Może się zepsułam...? Chyba trochę bardzo...
_______________
Z cięciem? Gubię się już... Wcale nie ciągnie, bynajmniej teraz, przez parę dni a paradoksalnie chce, aby to wróciło...
Człowieku, nie sil się, nie ogarniesz mnie...
______________
Miki<3 Dupo...Pomogę Ci jakoś. Nie mam pojęcia jak, ale dam radę. trzymaj się <3
wtorek, 27 grudnia 2011
wtorek, 20 grudnia 2011
"Kiedyś zapomne gorycz łez"
Trochę nie pisałam. Proszę o wybaczenie osoby, które jeszcze czytają to badziewie, albo dopiero zaczęły. Ostatnie dni były dosyć trudne. Dla mnie, dla Miki. Co mnie skłoniło do napisania kolejnej notki? Może po prostu fakt, że za pare dni będę miała mniej do opisania.
___________
Tęsknie za nim. Za Pawłem. Minęły dwa miesiące. Czas nieźle zapieprza. Często go potrzebuję. Żeby od tak przytulił mnie, powiedział, że jest. W tamtych dniach dawało to bardzo wiele. Teraz zapewne dałoby jeszcze więcej. Przyzwyczaiłam się do myśli, że nie mam drugiej połówki, do tego, że "górka" jest już tylko moim miejscem. I to na serio nic, że... Chyba nie umiem dokończyć poprzedniego zdania.
Może pogodziłam się z myślą, że byłam zabawka na dwa tygodnie, ale chyba jeszcze nie z tym, że totalnie mnie olewasz.
____________
Wigilie spędzam u wujka. Bardzo się z tego ciesze. mam nadzieję, że będzie to naprawdę nie zapomniany dzień. Pomijam już, że nie czuje świąt. Może wyrosłam już z tego? Ale dla mnie to absurdalne. W wieku 14 lat nie cieszyć się z Bożego Narodzenia.
Na razie? Na razie czekam do czwartku-Wigilia klasowa. Jestem ciekawa jak będzie wyglądało dzielenie się opłatkiem całej klasy.Chyba trochę się tego obawiam.
___________
W domu? Wszystko w normie- na razie. Jestem ciekawa jak długo.
__________
W przyjaźni? Chyba jest coraz gorzej... Po nowym roku przydałoby się bardzo porządnie pogadać. Błędem było, że nie zrobiłyśmy tego parę miesięcy temu. Do zmiany jest bardzo wiele i czuje, że ta rozmowa będzie bardzo trudna...
Nie chce Was tracić, wiecie? <33
Czasami zastanawiam się, gdzie podziała się nasza wspólna siła. I ta niezwykłość wnętrza, która tak bardzo nas wyróżniała?
__________
Ja? Cóż...staram się zmienić, ale idzie opornie. Kiedyś mi się uda, wierze w to. Poza tym, chciałabym zamknąć parę spraw i otworzyć się na nowe. Znaleźć miłość... brakuje mi jej.
lecę...obiecałam sobie, że pobiegam jutro przed szkołą. Trzymać kciuki!! <3
Klaudia:*<3
Miki:*<3
Aśś<3:*
Olć:*<3
Alan ;)
Serek :* :)
___________
Tęsknie za nim. Za Pawłem. Minęły dwa miesiące. Czas nieźle zapieprza. Często go potrzebuję. Żeby od tak przytulił mnie, powiedział, że jest. W tamtych dniach dawało to bardzo wiele. Teraz zapewne dałoby jeszcze więcej. Przyzwyczaiłam się do myśli, że nie mam drugiej połówki, do tego, że "górka" jest już tylko moim miejscem. I to na serio nic, że... Chyba nie umiem dokończyć poprzedniego zdania.
Może pogodziłam się z myślą, że byłam zabawka na dwa tygodnie, ale chyba jeszcze nie z tym, że totalnie mnie olewasz.
____________
Wigilie spędzam u wujka. Bardzo się z tego ciesze. mam nadzieję, że będzie to naprawdę nie zapomniany dzień. Pomijam już, że nie czuje świąt. Może wyrosłam już z tego? Ale dla mnie to absurdalne. W wieku 14 lat nie cieszyć się z Bożego Narodzenia.
Na razie? Na razie czekam do czwartku-Wigilia klasowa. Jestem ciekawa jak będzie wyglądało dzielenie się opłatkiem całej klasy.Chyba trochę się tego obawiam.
___________
W domu? Wszystko w normie- na razie. Jestem ciekawa jak długo.
__________
W przyjaźni? Chyba jest coraz gorzej... Po nowym roku przydałoby się bardzo porządnie pogadać. Błędem było, że nie zrobiłyśmy tego parę miesięcy temu. Do zmiany jest bardzo wiele i czuje, że ta rozmowa będzie bardzo trudna...
Nie chce Was tracić, wiecie? <33
Czasami zastanawiam się, gdzie podziała się nasza wspólna siła. I ta niezwykłość wnętrza, która tak bardzo nas wyróżniała?
__________
Ja? Cóż...staram się zmienić, ale idzie opornie. Kiedyś mi się uda, wierze w to. Poza tym, chciałabym zamknąć parę spraw i otworzyć się na nowe. Znaleźć miłość... brakuje mi jej.
lecę...obiecałam sobie, że pobiegam jutro przed szkołą. Trzymać kciuki!! <3
Klaudia:*<3
Miki:*<3
Aśś<3:*
Olć:*<3
Alan ;)
Serek :* :)
piątek, 16 grudnia 2011
Krótko, treściwie...
Nie mam zamiaru się rozpisywać, nie dzisiaj... Nie mam sił, z każdym dniem dół jest coraz gorszy, coraz bardziej odczuwalny. Upada wszystko, cała moja wiara w przyjaźń, miłość...Ciągłe wątpliwości czy dobrze wybrałam i te schizy, te myśli...złe myśli o...o najbliższych...
_____________
Dziękuję Klaudii, która cały czas jest <3
Dziękuję Miki, która daje mi więcej, niż może sobie nawet wyobrazić <33 Trzymaj się kocie! :**
Dziękuję Asi za dzisiejszą rozmowę
Dziękuję Oli, która ogarnia mój beznadziejny świat...
Dziękuję Gosi, która jest moim małym, osobistym psychologiem
_____________
Miałam dzisiaj wspaniały sen, sen o chłopaku. Zwykłym, nie wyróżniającym się w tłumie. Za to jego dotyk był niezapomniany... Nie chciałam się budzić.
Przepraszam za swoje istnienie
_____________
Dziękuję Klaudii, która cały czas jest <3
Dziękuję Miki, która daje mi więcej, niż może sobie nawet wyobrazić <33 Trzymaj się kocie! :**
Dziękuję Asi za dzisiejszą rozmowę
Dziękuję Oli, która ogarnia mój beznadziejny świat...
Dziękuję Gosi, która jest moim małym, osobistym psychologiem
_____________
Miałam dzisiaj wspaniały sen, sen o chłopaku. Zwykłym, nie wyróżniającym się w tłumie. Za to jego dotyk był niezapomniany... Nie chciałam się budzić.
Przepraszam za swoje istnienie
niedziela, 11 grudnia 2011
"Poprostu-czuje ból"
Mój dołek emocjonalny robi się coraz większy. Niepotrzebnie wczoraj piłam. To tylko pogorszyło mój stan. Dwa dni temu,przyznaje, dosyć dobrze się trzymałam. Może nie było tak, jak powinno być, ba! Na pewno nie, ale nie podejmowałam prób samobójczych. Wczoraj było trochę inaczej.
Miki ściągała mnie z mostu, który miał zaledwie koło 1,5 metra. Destrukcja siebie była absurdem, ale jak sama doświadczyłam, człowiek po alkoholu nie myśli racjonalnie.
Cały czas się wyrywałam, krzyczałam, że ja nie chce trzeźwieć, że nie chce wracać do rzeczywistości, że nie chce żyć. W tych trudnych chwilach była ze mną Miki <33
Wszystko ze mnie wtedy wyszło. Bezradność, smutek, żal, niechęć do życia, do wstawania rano. Gdybym miała przy sobie żyletkę zapewne nie skończyło by się to najlepiej.
Dobra, koniec, stop!
Nie chce tego opisywać. Mówić co czuje, jak się czuje... Jest ze mną źle. I pragnę tylko tego, żeby ktoś po prostu przy mnie siadł, przytulił i powiedział, że jest, że bardzo kocha, że nie odejdzie.
___________________
Jadąc w tramwaju doznałam olśnienia. Zrozumiałam wiele rzeczy. Wiem, co muszę zmienić. Wszystko dotyczy przyjaźni, przyjaźni, na której mi bardzo zależy. tak bardzo, że nie potrafię ubrać tego w słowa.
Obiecuję, że postaram się mieć trochę inne nastawienie do tego, co teraz się dzieje. Mimo tego, że nowość, która zaistniała miesiąc temu dalej jest dla mnie czymś nowym, ze wszystkich sił, jakie mogę uzbierać, postaram się to ogarnąć. Nie obiecuję, że będę reagować tak, jak inni, bo jestem dość zrytym gatunkiem człowieka, z którym wiele osób musi się męczyć, ale zmiana jakaś nastąpi.
Wniosek? Znowu spierdoliłam...
__________________
Postanowiłam napisać piosenkę, potem ją nagrać. Ale nie byle co wyssane z palca. Zapewne tekst nie dorówna przekazowi takiemu, jaki pisze go Gosia, ale cóż... Może naprawdę coś mi wyjdzie.
Przepraszam, że notką jest bez sensu, że jest do dupy, bez większego przekazu, ale powoli zaczyna mnie wszystko pieprzyć prócz przyjaźni, która jak już wspomniałam, jest dla mnie najważniejsza.
"Ey! przepraszam za cały świat,
przepraszam za siebie"
Miki ściągała mnie z mostu, który miał zaledwie koło 1,5 metra. Destrukcja siebie była absurdem, ale jak sama doświadczyłam, człowiek po alkoholu nie myśli racjonalnie.
Cały czas się wyrywałam, krzyczałam, że ja nie chce trzeźwieć, że nie chce wracać do rzeczywistości, że nie chce żyć. W tych trudnych chwilach była ze mną Miki <33
Wszystko ze mnie wtedy wyszło. Bezradność, smutek, żal, niechęć do życia, do wstawania rano. Gdybym miała przy sobie żyletkę zapewne nie skończyło by się to najlepiej.
Dobra, koniec, stop!
Nie chce tego opisywać. Mówić co czuje, jak się czuje... Jest ze mną źle. I pragnę tylko tego, żeby ktoś po prostu przy mnie siadł, przytulił i powiedział, że jest, że bardzo kocha, że nie odejdzie.
___________________
Jadąc w tramwaju doznałam olśnienia. Zrozumiałam wiele rzeczy. Wiem, co muszę zmienić. Wszystko dotyczy przyjaźni, przyjaźni, na której mi bardzo zależy. tak bardzo, że nie potrafię ubrać tego w słowa.
Obiecuję, że postaram się mieć trochę inne nastawienie do tego, co teraz się dzieje. Mimo tego, że nowość, która zaistniała miesiąc temu dalej jest dla mnie czymś nowym, ze wszystkich sił, jakie mogę uzbierać, postaram się to ogarnąć. Nie obiecuję, że będę reagować tak, jak inni, bo jestem dość zrytym gatunkiem człowieka, z którym wiele osób musi się męczyć, ale zmiana jakaś nastąpi.
Wniosek? Znowu spierdoliłam...
__________________
Postanowiłam napisać piosenkę, potem ją nagrać. Ale nie byle co wyssane z palca. Zapewne tekst nie dorówna przekazowi takiemu, jaki pisze go Gosia, ale cóż... Może naprawdę coś mi wyjdzie.
Przepraszam, że notką jest bez sensu, że jest do dupy, bez większego przekazu, ale powoli zaczyna mnie wszystko pieprzyć prócz przyjaźni, która jak już wspomniałam, jest dla mnie najważniejsza.
"Ey! przepraszam za cały świat,
przepraszam za siebie"
czwartek, 8 grudnia 2011
"Zbyt dużo bólu dzisiaj..."
Ogólnie bywało lepiej. Często nawet dużo lepiej. Jesienią i zimą chyba zawsze pod górkę.
________________
W przyjaźni dosyć krucho. Ciągle jakieś spięcia. To męczy. Czuję, że najgorsze jeszcze przed nami, i tego najgorszego najbardziej się boje.
________________
Zaczynam żyć "po swojemu". Zaczynam od dosyć łatwego kroku chociaż...sama nie wiem. Trochę czasu potrwało to, abym zdała sobie sprawę z realności wydarzeń, które działy się w ostatnim czasie i poniekąd ogarnięcia ich. Można powiedzieć, że wzięłam "coś" w swoje stery i odnalazłam siłę, dostrzegam swoją drogę. To bardzo dobrze.
Muszę zwrócić jeszcze uwagę na ten fakt, że jeszcze jedna osoba również zrozumiała parę rzeczy i jestem z niej bardzo, ale to bardzo dumna. Kocham Cię, wiesz? I pamiętaj, że jeśli się chce, to naprawdę można, a jeśli ma się jeszcze obok siebie osoby, które Cię wspierają, sukces gwarantowany w 90% :) Proszę tylko...myśl za siebie. W grupie jest siła <3
_____________
Moja Olciu <3 Poniekąd ogarniam Twoje myślenie, wiem o co Ci chodzi i podziwiam Cię za Twoją wytrwałość. Podziwiam Cię głównie za to, że do tej pory masz głowę na karku i nie dajesz się zwariować temu, co przyniósł XXI wiek.
Dziękuję Ci za to, że byłaś ze mną wtedy, gdy poślizgnęła mi się noga, i to dosyć porządnie. Że podałaś mi swoją dłoń, kiedy tak naprawdę spadałam w dół. Powiem Ci szczerze, że zaczynam wszystko rozumieć. Twoje zachowanie wcześniejsze i to, które jest teraz. Zapewne, kiedy będę w większej części po tej lepszej stronie i dopracuje detale, między nami będzie lepiej. Zdaje sobie sprawę z tego, że nie nastąpi to od razu. Potrzeba czasu. Ale jestem dobrej myśli...
______________
Miki moja droga :* U Ciebie to już w ogóle dupa... Wiesz, naprawdę nie wiem, co mam Ci powiedzieć. Martwię się o Ciebie, ale to chyba wiesz doskonale. Mogę Cie przytulić, powiedzieć, że jestem, że postaram się zawsze pomóc... Nie mogę nic więcej, mam w sobie bezsilność. To mnie dołuje. Fakt, że cierpisz a ja, kurwa(!) nie umiem, nie mogę Ci pomóc... Pojebane to. Przepraszam, że nic nie mogę zrobić. Jedyne co to przyniosę Ci ciasto :) No i jestem z Tobą...i masz o tym pamiętać! :*
"Ty jesteś moim Skarbem, wiesz?"
"Znasz ten stan,
kiedy Ciebie mam?"
______________
Ostatnio łapią mnie częstsze doły. Wtedy chce tylko tego, aby ktoś mnie przytulił, pocałował w czoło i powiedział, że przy mnie jest.
Wczoraj wieczorem "była" przy mnie Klaudia. Cały czas siedziała przy fonie tak na wypadek, czy mi coś nie odbiło po raz któryś. Dziękuję Ci, że byłaś... jednak Orange i 600esów jest przydatne ;]
Wiesz...czuje, jakbyśmy się zbliżały, tak bardzo powoli, ale jednak... Z jednej strony bardzo sie ciesze ale z drugiej... Tęsknie...(?)
...
____________
Za klapka obudowy trzymam próbkę twoich perfum, które przypadkowo znalazłam w galerii. Dosyć często o Tobie myślę. Po raz trzeci nabiera mnie chęć, aby do Ciebie napisać. Szkoda, że nie mogę...Szkoda, że Twoje serce tego "zabrania" Pora wyleczyć się na dobre. Niestety w szkole uczucia dosięgają zenitu. Wylegają się te cholerne motyle w brzuchu i plączą się nie wiadomo po co. Czas zapomnieć na dobre...
____________
Weekend zapowiada się pozytywnie. W sobotę impreza-urodziny Oli. Niedziela-rynek z Klaudią. Najbardziej czekam chyba na drugą opcję. Mam w Tobie naprawdę dużą podporę. Bardzo Ci dziękuję.
Przepraszam, że notka jest dosyć nieudana, ale ochota i chęci znikły wraz z pozytywnym nastawieniem.
Dziękuję tym, którzy są:
Klaudia :*
Olć:* <3
Aśś:* <3
Miki :* <3
Michał! ;]
Serek :]
Alan :* <3
Justyna <3 :*
________________
W przyjaźni dosyć krucho. Ciągle jakieś spięcia. To męczy. Czuję, że najgorsze jeszcze przed nami, i tego najgorszego najbardziej się boje.
________________
Zaczynam żyć "po swojemu". Zaczynam od dosyć łatwego kroku chociaż...sama nie wiem. Trochę czasu potrwało to, abym zdała sobie sprawę z realności wydarzeń, które działy się w ostatnim czasie i poniekąd ogarnięcia ich. Można powiedzieć, że wzięłam "coś" w swoje stery i odnalazłam siłę, dostrzegam swoją drogę. To bardzo dobrze.
Muszę zwrócić jeszcze uwagę na ten fakt, że jeszcze jedna osoba również zrozumiała parę rzeczy i jestem z niej bardzo, ale to bardzo dumna. Kocham Cię, wiesz? I pamiętaj, że jeśli się chce, to naprawdę można, a jeśli ma się jeszcze obok siebie osoby, które Cię wspierają, sukces gwarantowany w 90% :) Proszę tylko...myśl za siebie. W grupie jest siła <3
_____________
Moja Olciu <3 Poniekąd ogarniam Twoje myślenie, wiem o co Ci chodzi i podziwiam Cię za Twoją wytrwałość. Podziwiam Cię głównie za to, że do tej pory masz głowę na karku i nie dajesz się zwariować temu, co przyniósł XXI wiek.
Dziękuję Ci za to, że byłaś ze mną wtedy, gdy poślizgnęła mi się noga, i to dosyć porządnie. Że podałaś mi swoją dłoń, kiedy tak naprawdę spadałam w dół. Powiem Ci szczerze, że zaczynam wszystko rozumieć. Twoje zachowanie wcześniejsze i to, które jest teraz. Zapewne, kiedy będę w większej części po tej lepszej stronie i dopracuje detale, między nami będzie lepiej. Zdaje sobie sprawę z tego, że nie nastąpi to od razu. Potrzeba czasu. Ale jestem dobrej myśli...
______________
Miki moja droga :* U Ciebie to już w ogóle dupa... Wiesz, naprawdę nie wiem, co mam Ci powiedzieć. Martwię się o Ciebie, ale to chyba wiesz doskonale. Mogę Cie przytulić, powiedzieć, że jestem, że postaram się zawsze pomóc... Nie mogę nic więcej, mam w sobie bezsilność. To mnie dołuje. Fakt, że cierpisz a ja, kurwa(!) nie umiem, nie mogę Ci pomóc... Pojebane to. Przepraszam, że nic nie mogę zrobić. Jedyne co to przyniosę Ci ciasto :) No i jestem z Tobą...i masz o tym pamiętać! :*
"Ty jesteś moim Skarbem, wiesz?"
"Znasz ten stan,
kiedy Ciebie mam?"
______________
Ostatnio łapią mnie częstsze doły. Wtedy chce tylko tego, aby ktoś mnie przytulił, pocałował w czoło i powiedział, że przy mnie jest.
Wczoraj wieczorem "była" przy mnie Klaudia. Cały czas siedziała przy fonie tak na wypadek, czy mi coś nie odbiło po raz któryś. Dziękuję Ci, że byłaś... jednak Orange i 600esów jest przydatne ;]
Wiesz...czuje, jakbyśmy się zbliżały, tak bardzo powoli, ale jednak... Z jednej strony bardzo sie ciesze ale z drugiej... Tęsknie...(?)
...
____________
Za klapka obudowy trzymam próbkę twoich perfum, które przypadkowo znalazłam w galerii. Dosyć często o Tobie myślę. Po raz trzeci nabiera mnie chęć, aby do Ciebie napisać. Szkoda, że nie mogę...Szkoda, że Twoje serce tego "zabrania" Pora wyleczyć się na dobre. Niestety w szkole uczucia dosięgają zenitu. Wylegają się te cholerne motyle w brzuchu i plączą się nie wiadomo po co. Czas zapomnieć na dobre...
____________
Weekend zapowiada się pozytywnie. W sobotę impreza-urodziny Oli. Niedziela-rynek z Klaudią. Najbardziej czekam chyba na drugą opcję. Mam w Tobie naprawdę dużą podporę. Bardzo Ci dziękuję.
Przepraszam, że notka jest dosyć nieudana, ale ochota i chęci znikły wraz z pozytywnym nastawieniem.
Dziękuję tym, którzy są:
Klaudia :*
Olć:* <3
Aśś:* <3
Miki :* <3
Michał! ;]
Serek :]
Alan :* <3
Justyna <3 :*
sobota, 3 grudnia 2011
"Się pierdoli, się nie układa..."
"I kim jestem
jeśli w sobie mam skamieniałe serce?"
Zamknięta w klatce własnych myśli...
"Kiedy nie czuje się niczego
prócz bólu istnienia"
"Musisz oddychać w tym pierdolonym Świecie pomimo
że sama siebie zatruwasz"
Nie potrafię opisać tego, co czuje.
Oficjalnie zamknęłam się w sobie.
Oficjalnie, jest coraz gorzej ze wszystkim.
Boje się dalszej drogi.
Kolejne kłótnie, awantury... Wszystko robi się nie do zniesienia. To wszystko wyniszcza.
Wróć taka, jaką byłaś...
A ja coraz bardziej nienawidzę siebie
i pogrążam się w melancholii snu
Byle zapomnieć,
byle udawać
byle grać
byle publicznie nie płakać
"Jakoś" żyć...
Dziękuje tym, którzy są obok....
jeśli w sobie mam skamieniałe serce?"
Zamknięta w klatce własnych myśli...
"Kiedy nie czuje się niczego
prócz bólu istnienia"
"Musisz oddychać w tym pierdolonym Świecie pomimo
że sama siebie zatruwasz"
Nie potrafię opisać tego, co czuje.
Oficjalnie zamknęłam się w sobie.
Oficjalnie, jest coraz gorzej ze wszystkim.
Boje się dalszej drogi.
Kolejne kłótnie, awantury... Wszystko robi się nie do zniesienia. To wszystko wyniszcza.
Wróć taka, jaką byłaś...
A ja coraz bardziej nienawidzę siebie
i pogrążam się w melancholii snu
Byle zapomnieć,
byle udawać
byle grać
byle publicznie nie płakać
"Jakoś" żyć...
Dziękuje tym, którzy są obok....
piątek, 2 grudnia 2011
"Nie jestem już Julią na wysokim balkonie"
Staje się potworem. Z każdym dniem coraz większym. Trudno jest mi się wyzwolić z tego "opętania". Zamykam się w sobie, bo zaczyna mi być tak łatwiej.
Mam wyrzuty sumienia z tego powodu, co robię. Trzeba dać sobie w końcu w pysk i ogarnąć się. Brak własnego zdania jest powodem wielu nieprzyjemnych sytuacji i w realnym Świecie i w duszy.
Jak bardzo można nienawidzić siebie?
Przestań być perfidna!
Co się stało z tamta Madzią?
Wyparowała wraz z odpowiednim towarzystwem.
"Nie ma mnie,
zanikam z każdym dniem
Staczam się w dół
koniec nowych ról..."
W skrócie... zjebałam, pogubiłam się, stałam się potworem... Sprzeciwiasz się temu? Chyba już zbyt późno...
A teraz masz do wyboru. Albo pozostanie szmatą, albo samozagłada...
Olć<3
Miki<3
Aś<3
Klaudia :*
Serek :)
Mam wyrzuty sumienia z tego powodu, co robię. Trzeba dać sobie w końcu w pysk i ogarnąć się. Brak własnego zdania jest powodem wielu nieprzyjemnych sytuacji i w realnym Świecie i w duszy.
Jak bardzo można nienawidzić siebie?
Przestań być perfidna!
Co się stało z tamta Madzią?
Wyparowała wraz z odpowiednim towarzystwem.
"Nie ma mnie,
zanikam z każdym dniem
Staczam się w dół
koniec nowych ról..."
W skrócie... zjebałam, pogubiłam się, stałam się potworem... Sprzeciwiasz się temu? Chyba już zbyt późno...
A teraz masz do wyboru. Albo pozostanie szmatą, albo samozagłada...
Olć<3
Miki<3
Aś<3
Klaudia :*
Serek :)
czwartek, 1 grudnia 2011
"Nie ma Cie, gdy moje życie spada w dół"
Mam ochotę wyjść. Jebnąć wszystkim raz a porządnie, nie myśleć o konsekwencjach, przekreślić wspomnienia i uciec.Mogę oznajmić wszem i wobec, że nie jest ze mną dobrze. Przyczynom jest kolejna nowość, której się bałam, albo raczej konsekwencji z nią związanej.
"Nie boje się nieznanego
tylko stracić to, co mam"
I możesz powiedzieć, drogi czytelniku, że jestem jebniętą 14-nasto latkom, która ma buzujące hormony i nie wie, co z nimi zrobić.Że Świat stoi przede mną otworem, powinnam skupić się na szkole, a ta godzina odpowiednia jest jak dla mnie, żeby iść spać.
Nie rozumiem tego Świata. Reguł jakie w nim panują, uczuć, jakie przeważają. Dobro gra ze złem w chowanego, podczas gdy ono obejmuje cała szachownice życia. Boje się własnej dyskwalifikacji. Samodegradacja często przytrzymuje mnie przy nietaktownych myślach. Sama siebie zaskakuję, jak potrafię znaleźć w sobie wewnętrzną siłę i krzyknąć mu "veto" To wszystko dzięki Wam, moi mili, którzy jesteście obok mnie i dzięki temu, że nie krzycząc potraficie mi coś wyjaśnić.
"Samozagłada przed duże S"
Ostanie dni bardzo bolą. Właściwie ten tydzień włącznie z piątkiem, który był tydzień temu. I tak wyjdzie, że użalam się nad sobą, że jestem winna wszystkiemu, więc zlewam to, co ktoś powie na ten wpis. To już nie ważne. Dla mnie mój los istnienia, który dalej trwa, jest już nie ważny. Byle udawać przed starymi, że wszystko gra, byle grać w jebanym teatrze życia, że nic nie czuje, że spływa wszystko ze mnie jak po kaczce.
"Pragnę wypisać się z tego świata,
ale strach wypełnia mnie,
gdy chce sięgnąć po inny kolor pióra"
Ludzi lepiej jest brać chyba na dystans. Tak mniej boli. Nie przywiązywać się, nie kochać, nie tęsknić.
"-Ey! Cholerny mięśniu po mojej lewej!
Przestań być tak delikatny"
"-Moje serce odbiera chyba inne fale uczuciowe, niż Twój mięsień"
Od środka niby czuje spokój, ale w głowie zapierdala tornado. Serce kamienieje, co jest paradoksalne, bo jest kruche jak szkło. Tylko zewnętrzna skorupa trzyma się kupy. Jak długo?
To naprawdę ja tak wszystko pięknie pierdole i zasługuje na to, aby czasami, tak profilaktycznie, dać mi słownie w mordę, czy ktoś mi to wmawia? Czuje się winna wszystkiego. Czuje się winna nawet tego, w jaki sposób czuje i odbieram Świat.
Aż taka ze mnie egoistka?
Po raz kolejny jestem utwierdzana w fakcie, że coś jest ze mną nie tak. A może po prostu jestem inna? Mhm...I w co wierzysz, dziewczyno? Że cały Świat zwariował a Ty zostałaś wzorem? Chyba materialną szmatą i zakłamaną szują...Mówię do siebie...To podobno się leczy.
Tik-tak, tik-tak, zegar wybija godziny, mijają minuty, sekundy...Coraz bliżej snu. Tylko on mi pozostał wśród lekarstw zwalczających mój osobisty, wewnętrzny ból. Wiem, że tego nie ogarniesz, ale boli mnie życie. I chyba nic tego nie zmieni.
"Lubie kochać Cię we śnie"
Przytul mnie... To nie ważne, że masz się pojawić za miesiąc, dwa lub trzy. Po prostu mnie przytul a w swoich ramionach daj zapomnieć, daj zasnąć...
"I cechuje w sobie ten jebany egoizm"
___________
Jakieś trzy dni temu dopadły mnie myśli samobójcze. Byłam pewna, że rozwalę coś w jednej sekundzie. Myślałam, że ból przestał być moja odskocznią. Moje złudzenia są zbyt naiwne...
"Psychiatra wita. Ja krzyczę-spierdalaj"
"Wylecz się z tej wrażliwości
puki Świat Cię jeszcze nie zniszczył"
Olć<3:*
Aśś<3:*
Miki<3 :**
Klaudia:*
Serek:*
Alan:*
Darek :)
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)