Mam ochotę wyjść. Jebnąć wszystkim raz a porządnie, nie myśleć o konsekwencjach, przekreślić wspomnienia i uciec.Mogę oznajmić wszem i wobec, że nie jest ze mną dobrze. Przyczynom jest kolejna nowość, której się bałam, albo raczej konsekwencji z nią związanej.
"Nie boje się nieznanego
tylko stracić to, co mam"
I możesz powiedzieć, drogi czytelniku, że jestem jebniętą 14-nasto latkom, która ma buzujące hormony i nie wie, co z nimi zrobić.Że Świat stoi przede mną otworem, powinnam skupić się na szkole, a ta godzina odpowiednia jest jak dla mnie, żeby iść spać.
Nie rozumiem tego Świata. Reguł jakie w nim panują, uczuć, jakie przeważają. Dobro gra ze złem w chowanego, podczas gdy ono obejmuje cała szachownice życia. Boje się własnej dyskwalifikacji. Samodegradacja często przytrzymuje mnie przy nietaktownych myślach. Sama siebie zaskakuję, jak potrafię znaleźć w sobie wewnętrzną siłę i krzyknąć mu "veto" To wszystko dzięki Wam, moi mili, którzy jesteście obok mnie i dzięki temu, że nie krzycząc potraficie mi coś wyjaśnić.
"Samozagłada przed duże S"
Ostanie dni bardzo bolą. Właściwie ten tydzień włącznie z piątkiem, który był tydzień temu. I tak wyjdzie, że użalam się nad sobą, że jestem winna wszystkiemu, więc zlewam to, co ktoś powie na ten wpis. To już nie ważne. Dla mnie mój los istnienia, który dalej trwa, jest już nie ważny. Byle udawać przed starymi, że wszystko gra, byle grać w jebanym teatrze życia, że nic nie czuje, że spływa wszystko ze mnie jak po kaczce.
"Pragnę wypisać się z tego świata,
ale strach wypełnia mnie,
gdy chce sięgnąć po inny kolor pióra"
Ludzi lepiej jest brać chyba na dystans. Tak mniej boli. Nie przywiązywać się, nie kochać, nie tęsknić.
"-Ey! Cholerny mięśniu po mojej lewej!
Przestań być tak delikatny"
"-Moje serce odbiera chyba inne fale uczuciowe, niż Twój mięsień"
Od środka niby czuje spokój, ale w głowie zapierdala tornado. Serce kamienieje, co jest paradoksalne, bo jest kruche jak szkło. Tylko zewnętrzna skorupa trzyma się kupy. Jak długo?
To naprawdę ja tak wszystko pięknie pierdole i zasługuje na to, aby czasami, tak profilaktycznie, dać mi słownie w mordę, czy ktoś mi to wmawia? Czuje się winna wszystkiego. Czuje się winna nawet tego, w jaki sposób czuje i odbieram Świat.
Aż taka ze mnie egoistka?
Po raz kolejny jestem utwierdzana w fakcie, że coś jest ze mną nie tak. A może po prostu jestem inna? Mhm...I w co wierzysz, dziewczyno? Że cały Świat zwariował a Ty zostałaś wzorem? Chyba materialną szmatą i zakłamaną szują...Mówię do siebie...To podobno się leczy.
Tik-tak, tik-tak, zegar wybija godziny, mijają minuty, sekundy...Coraz bliżej snu. Tylko on mi pozostał wśród lekarstw zwalczających mój osobisty, wewnętrzny ból. Wiem, że tego nie ogarniesz, ale boli mnie życie. I chyba nic tego nie zmieni.
"Lubie kochać Cię we śnie"
Przytul mnie... To nie ważne, że masz się pojawić za miesiąc, dwa lub trzy. Po prostu mnie przytul a w swoich ramionach daj zapomnieć, daj zasnąć...
"I cechuje w sobie ten jebany egoizm"
___________
Jakieś trzy dni temu dopadły mnie myśli samobójcze. Byłam pewna, że rozwalę coś w jednej sekundzie. Myślałam, że ból przestał być moja odskocznią. Moje złudzenia są zbyt naiwne...
"Psychiatra wita. Ja krzyczę-spierdalaj"
"Wylecz się z tej wrażliwości
puki Świat Cię jeszcze nie zniszczył"
Olć<3:*
Aśś<3:*
Miki<3 :**
Klaudia:*
Serek:*
Alan:*
Darek :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz