poniedziałek, 28 listopada 2011

Dla osoby, która cięgle jest moim przyjacielem

Chyba nie mam dzisiaj zbyt dużej weny, aby opisać to, co czuję. Ktoś wykopał mi zasób słów z głowy. Postaram się funkcjonować bez niego...
__________
Czuję się w połowie na drugim świecie. Ba! Nawet więcej, niż w połowie. Jeszcze jeden krok i będę kimś, kim nigdy być nie chciałam. Mimo, że rozum całkowicie odparował serce o najmniejszych siłach stara się pokrzepić do życia poprzednią Magdę, za którą tak wiele osób tęskni.

Sprawa jest trudna. Nie sądziłam, że wszystko zaszło tak bardzo daleko. Czuję, jak 3/4 mojej osobowości zaplątane jest w szpikulce Szatana. Nie potrafię się uwolnić. Roczne poznawanie innej strony życia potrafi wprowadzić Cię w głębiny, w których bardzo łatwo się zgubić. Niedługo będę już tylko wrakiem... Wrakiem na dnie oceanu.

Moją kotwicą okazała się Ola. Tak bardzo się boje, że jest już za późno... Że serce będzie tylko zwykłym mięśniem, które w takt będzie się skurczać i rozkurczać-nic więcej.
Co dalej?
__________________
Odzyskałam nadzieję, że wracasz...
I znowu żałuję każdego słowa, które powiedziałam popołudniu...
Hipnotyzujesz mnie?
Nieumyślnie manipulujesz?
__________________
O Tobie myślę coraz rzadziej. Może to kwestia wszystkich spraw i problemów, które nasuwają się w przeciągu kolejnych dni? Nie zmienia to faktu, że chciałabym zresetować swoją pamięć, zostawić wspomnienia w małym pomieszczeniu po czym zatrzasnąć je i podpalić. Niech płoną tak ochoczo, jak silny był mój ból po wszystkich kłamstwach.

"Ostatni raz całując Cię w klatce nie sądziłam,
że jest to nasze pożegnanie"

"Pamiętaj dziewczyno
Twoje blizny są Twoją siłą!"

"A kładąc głowę na Twojej piersi 
zawierzyłam Ci wszystkie swoje lęki" 
___________________
Pogubiłam się...
Pogubiłam się...
Pogubiłam się...
_____________Pustka w duszy gra_______

____________________
"Codziennie patrząc w lustro witam się słowami:
Jak się miewa pacynka teatralna,
którą każdy może przesunąć w swoją stronę? "
___________________
Coraz trudniej funkcjonować mi z jakimkolwiek uczuciem w sercu... 

Kierowana w życiu słowami rzucanymi przez ludzi. 

I nagle nie być pewnym niczego. nie wiedzieć gdzie iść, komu wierzyć

________________
-Księżniczko! W prawdziwym życiu nie dasz rady istnieć
-Nie daje rady i w tym, więc niczym mnie już nie wystraszysz...
_____________________
Chciałabym ją kochać, 
ale czy serce podziela moją myśl? 
Podobno chcieć można bardzo wiele

______________________
A przyjaźń, którą od dłuższego czasu pragnęłam czuć w 100% zagasa w moim sercu. 
_________________
Pojedynczymi słowami sylabuję zagubienie 

Serek :*
Klaudia:*
Olććć<3
Aś:*
Miki :* <3 (??)
Alan :*
Mati:* 
Julka:*
Paula:*

niedziela, 27 listopada 2011

"Oficjalnie wszystko gra"

Tak jednym słowem opisałabym stan, jaki łączy mnie z przyjaciółką. Jaki jest w naszej grupie. Grupie, która jeszcze jakiś czas temu była zwartym murem, który w życiu by nie upadł. Kurwa, jak rozwój sytuacji potrafi wszystko zmieszać. Świat, w którym czułaś się bezpiecznie, który był rajem, ucieczką, gdy inna strona życia atakowała i wprowadzała w stan agonii, staje się fikcją, domem z kart, który upada.
Mogę się zamknąć, mogę milczeć, ale to nic nie zmieni, nie cofnie biegu wydarzeń i przyszłych spraw, które staną się szybciej, niż mi się wydaje. To jest tak, jakby iść przez pustynie i nie spodziewając się niczego stanąć przed urwiskiem.
Co dalej?
___________________
Ludzie mnie zaskakują. Powiem nawet więcej, potrafią mnie zaskoczyć pozytywnie. Niesamowitą rzeczą jest, gdy wyciągnie do Ciebie rękę osoba, która ledwo Cię zna a co więcej, nie ma w tym żadnych swoich interesów. Gdyby nie ona poczucie mojej wartości zapewne spadłoby jeszcze niżej, a bezsilność ogarnęła jeszcze większą część mnie.
___________________
Czuję, że znowu zaczyna się ciężki okres. Tylko tym razem nie czuje się winna w całości tego, co się dzieje. No, i mam za sobą jakaś część grona, która mnie rozumie. Nie, absolutnie nie wybieram się na wojnę. Ale jak tak dalej pójdzie obawiam się, że jakieś środki ku niej zostaną wymierzone.

"Wojna w każdej postaci jest smutna"


"Stu procentowa wiara w ludzi w moim wykonaniu jest jak szklany piasek-nie istnieje"
_____________
Myślę o Tobie cały czas. O Twoich postępkach, wyczynach, zachowaniu. Żałuję, że nie jest ono pozytywne tak, jak było kiedyś. Że moje myśli nie są ciepłe a serce nie jest oplecione wstęgą wiary w lepszy dzień, miłości i przyjaźni w 100%. Znowu się zaskakuję jak mogę funkcjonować z tym ciężarem w sercu. Mimo okaleczenia piątkowego dalej mam siłę, aby oddychać, wymuszać śmiech, jeść.
____________
Coraz częściej wspominam Cię taka, jaką byłaś. Jak w Tobie łatwo było się zakochać, jak łatwo było Cię kochać. Z jaką trudnością przychodziło mi nie myślenie o Tobie, nie mówienie o Tobie, nie śnienie o Tobie,  nie rozmawianie z Tobą i nie patrzenie się na Ciebie.

"A w głębi moje serce kocha Twoje, które kryje skamieniałą duszę"

http://www.youtube.com/watch?v=RCt23Zl-5pQ
_________________
Piątkowe popołudnie, tak samo jak i wieczór, było trudne. Wizualizacja przeszłości uwydatniła się w czasie, który wybijał w mroku kolejne sekundy. Dla mnie czas stanął w miejscu, życie upadało w ciemną otchłań. Kończyło się wszystko. Upadł sens istnienia. Pojawiły się myśli samobójcze zaplątane w strach śmierci.
Moja chęć wyjebania głową w drzewo, ocierania ręki o kamienie do rozlewu krwi górowała nad dużą częścią świadomości. Co mnie pocieszyło?
Żyletka... Powtarzanie sobie, że przyjdę do domu, zamknę się w łazience  i na minutę zapomnę o bólu psychicznym, podczas przeciągania ostrza po skórze.
Chodząc samotnie po parku było mi obojętne, czy idący dalej mężczyźni zgwałcą mnie czy okaleczą. Czy ktoś mnie napadnie lub zobaczy moje łzy. Stąpałam po dywanie liści, które chrupiąc starały się pocieszyć. Bezskutecznie. Jak w hipnozie w te i wefte chodząc powtarzałam, że jak nie ja to kto da sobie radę? Że musze być silna... Po czym słowa zapieczętowałam słonymi łzami.
Kolejno spotkania z osobą, której już podziękowałam powyżej.

Wczoraj Rynek z Miśkiem... Będzie wszystko dobrze, trzymaj się...

Miki...
Olć<3
Aś...
Serek :)
Klaudia :*
Alan :*
Justa <3

czwartek, 24 listopada 2011

"Koszmar XXI wieku..."

Nie spodziewałam się takiego szoku. Już na pewno nie wiadomości od osoby, która była dla mnie stałym gruntem emocjonalnym. Powiem tyle...wow. I, kuźwa, nie ogarniam tego XXI wieku. Co on robi ze wszystkimi, ze mną...
Płakałam dzisiaj, jeszcze w szkole... Jakaś życiowa porażka. Olusia, z którą wczoraj wiele rzeczy sfiniszowałyśmy, stała obok i wspierała. Kurwa...Uwierz mi, często czuje, że rozumiesz mnie w duszy, bez żadnych słów. Że reagujesz podobnie jak ja na niektóre rzeczy. Pomijając to krótkie wyznanie...
Mój lament miał pokazać apel do tego kogoś na górze, że tak nie może być, że sobie nie radzę i Świat, w którym czuje się w miarę bezpiecznie, lega w gruzach.

"Dziś, nie znaczy nic, co było..."

Tak się czuję. Tak myślę. Każda z nas chciałaby cofnąć wskazówki zegara, cofnąć swoje rozmyślania na temat: co dalej... I ja też...też bardzo chciałabym cofnąć swoją tezę, którą mówiłam dzisiaj Oli"
-"Ola...ale ja wiem, że my się rozejdziemy. Że nas już za niedługo nie będzie. To kwestia czasu..." I słowa zapieczętowałam słoną łzą ściekającą żwawo po policzku, przecinającą usta.
________________
"Świat szyderstw gna do przodu
Sex, pieniądze, zenit barłogu
Każdy dzień mija się z sensem
Gdzie pognam dalej?
Dla większości to obojętne
Zamknąć się w sobie
To moja odpowiedz
Na pytanie zadawane ciągle w głowie
Pytasz się: czemu?
Rani mnie Świat
W kolejnym wersie
cieknie, kurwa, łza..."

Moje dzieło na "Wos-ie"
_______________________
Szczerze? Nie wiem, co napisać. Pustka w głowie, zajmuje 99% miejsca.
Chce się tylko ogarnąć, odnaleźć siebie... i nie zatracać w tym gównie XXI wieku...
______________________
Może dla 90% młodzieży tracenie dziewictwa między 13 a 16 rokiem życia, to normalka. Może picie alkoholu i palenie fajek przez młodzież, jest życiowym standardem. I kochanie się bez uczucia jest codziennością. Ale dla mnie mnie jest to coś w co nie potrafię uwierzyć, ale często muszę się z tym oswajać bo... "Trzeba się przystosować, do XXI wieku" -jak ktoś stwierdził...

I do kurwy nędzy...niech ten nic nie warty Świat przestanie mnie w to wciągać...

Chce odzyskać przyjaciół, swoje marzenia, priorytetu... Chce odzyskać swoje serce...

Ola... <33

niedziela, 20 listopada 2011

"Bo bywa dziwnie"

Prostota...to ona często jest najpiękniejsza...

_______________
Zrobiłam sobie sałatkę. Jest ktoś chętny?
_______________

Poranek demotywujący. najpierw sen, dosyć dziwaczny. nie wiadomo skąd i po co. Potem wspomnienie rozmowy z "przyjacielem", który okazał się kimś innym, niż znałam go przez 1,5 roku. Ogólnie grono przyjaciół się zawężyło. Jak ufać ludziom?
 Ciesze się, że ten skarb jest ze mną <3 Mój Sidzie! <3 Dziękuję Ci za  obecność, za każdy uśmiech, spojrzenie, każdy dzien, który razem spędziłyśmy. Jesteś pierwszą osobą na liście "najważniejszych". Jestem Twoim kochanym Emosem <33
______________
 Dawno nie pisałam wierszy. Może już nie umiem? W "piosenkach", albo raczej czymś, co można zaśpiewać, lepiej się odnajduję.
____________
Czekam... na miłość...
Czekam na osobę, którą pokocham i która pokocha i mnie.
Pusto mi bez uczucia,którym mogę kogoś obdarzyć.
Może być nawet 2 tygodniowa nadzieję...byle życie miało barwę.

Miłość jest przeze mnie kochana...

Czasami sama sobie się dziwie, jak mogę wymagać od Świata, aby ktos mnie pokochał. Każdy chciałby być szczesliwy a nie pakowac w "interes" wszystko, co ma, a wychodzić na minusie.
Mój autoportret? Ni ładna, ni urokliwa...ani bystra, może troche inteligentna. Przecież nawet Ty, czytelniku na to się nie zapiszesz...
Chyba kończę ten monolog.

Pora docenić to, co się ma!

Dziękuję tym, którzy są

Miki<3
Aśś<3
Olć<3
Klaudia<3
Alan<3
Darek ;) :* (czekam na pożyczenie książki)

wtorek, 15 listopada 2011

"Szmatą pozostaje się do końca"

Poranek-bez uczuciowy, ani smutny, ani wesoły. Bez większej wiary, że będzie lepiej i narzekania, że będzie gorzej.
W szkole wszystko mogło potoczyć się inaczej, ale dało się znieść w miarę każdą lekcję. Z biologii "bdb" i sprawdzian. Z geografii pizda. Ale wiedziałam, że tak będzie.
Potem ta krótka sprzeczka z Miki <3 Przepraszam... Nie umiem nic więcej powiedzieć. Po prostu przepraszam... Przepraszam, że czasami żyję.
Nasza kłótnia na szczęście nie trwała długo, z reszta jak zawsze. Po dwóch godzinach obie przytulone stałyśmy w szkolnym korytarzu.  Trzymałaś mnie tak, jakbym miała zaraz oddać się w ręce Śmierci a pomysł ten był dla Ciebie irracjonalny.
_____________________
Popołudnie spędziłam u Asika <3 Wcale nie jest tak źle, Misiaczku <3 Ogólnie nie mam pojęcia co mogę Ci powiedzieć. Sama wiesz, że i ja z trudem ogarniam to, co się dzieje... Po prostu jestem, po prostu się staram, po prostu to doceń i...bądź. A rozmowa była zajebista! <3
___________________
Nie napisałeś. Wdziałam, że tak będzie. Ale tym razem nie pokażę, że chciałam, aby było inaczej albo przynajmniej, że miałam taka nadzieję. Może faktycznie miałeś rację? Może wcale do siebie nie pasujemy?

"Jak Wenus i Mars
Jesteśmy z innych gwiazd"

"Sama, samotna,
z nadzieją, że go spotka..."
__________________
Dziewczyny miały rację. Nie potrzebnie pchałam się po raz kolejny w zdradzieckie "ramiona" Pawła. Zapominałam...te 2,5 tygodnia temu zapominałam o wszystkim, i tak powinno zostać. Nie zostało, bo głupio wierzyłam, jak małe dziecko w Elfy, że będzie dobrze. Gówno prawda...
Teraz się leczę z Ciebie, z Twoich słów. I mimo tego, jak mnie zraniłeś, jesteś osobą, której potrzebuje w tym a nie innym momencie. Musze uspokoić serce mówiąc: kiedyś wróci, ale to jeszcze nie czas. I kiedy będę gotowa wyjawić mu prawdę szepnę do mięśnia sercowego, komór, że wynajęłam detektywa, który stwierdził, że odszedł na zawsze, ale patrzy się z góry na to, jak żyje ja, jak bije moje serce.

"Kłam, dziewczyną, kłam...
Byle nie bolało..."
_________________
Ze mną? Psychicznie źle. Czuję, jak się rozsypuję i nie potrafię tego zmienić. Żyletka nie umie mi już pomóc... Myślałam ostatnio o alkoholu.
________________
A teraz jest 5 minut dla Marty<3
Przepraszam Cię... na serio bardzo ale to bardzo Cie przepraszam.
W ostatnim czasie kompletnie nie ogarniam i z dnia na dzień jest coraz gorzej, chodź tego nie widać. Coraz trudniej mi się mówi. Coraz trudniej pohamować mi łzy. Próbuję się zmienić, ale kompletnie nie wiem jak. Staram się, ale chuj z tego wychodzi. Czuje się tak, jakby w moim sercu wyrósł jakiś mur... To ja jestem problemem, to ja jestem chwastem w tej całej przyjaźni... Boje się, co będzie ze mną dalej. Czy stanę się jeszcze gorsza, pogłębię swój egoizm...
Nie umiem z Tobą żyć, to w chuj trudne, ale bez Ciebie jest jakoś...nie swojo..

Obiecaj mi, że nie odejdziesz, chociaż zeszmacę się do ostatniego stopnia...

Żałuję, że nic nigdy nie będzie już takie, jak kiedyś...

Niech miłość mnie zmieni...

________________
"Nie umiem mówić, zatracam się w ciszy
kolejny wers słów milczy"

Miki <33
Olć<33
Aśś <33

poniedziałek, 14 listopada 2011

Którą stroną iść?

Sporo czasu nie pisałam. Brak chęci. Ciągłe analizy i wywlekanie tego, co czuję dosyć męczy. Dzisiaj również wcale nie mam chęci pisać, ale Darek tak bardzo lubi czytać moje notki, że się poświęciłam.
________________
Ogółem trochę się wali. W przyjaźni nie jest tak, jak być powinno, w szkole z reszta też. Czuję jak zamykam się w sobie i szczerze? Przestałam to zauważać.
Do psychologa nie chodzę, nie chcę... mam w sobie straszny opór mówienia.
Może go zwalczysz...?

______________
Kamil...Proszę, jak rzadko zaczął pojawiać się w notkach. Zaskoczę wszystkich czytelników, ale może się to zmienić. 
Dwie noce temu pisaliśmy koło 3 godzin sms-y. Jak zawsze rozmowa zeszła na "NAS" Tym razem zaowocowała, miejmy nadzieję, pięknymi plonami.
Mamy się spotkać, obgadać wszystko w 4 oczy, ale już dokładnie. Sama "zgoda" przez sms-a nie wystarczy. Poza tym...komicznie to wygląda. Boje się tylko... przeszłości (P)
______________
Moje uczucia? Moje uczucia przechodzą kryzys. Ani ja ich nie rozumiem, ani inni, ponieważ nie chce ich ujawniać.
Mam zacząć coś nowego, a nieuchronnie trzymam sie przeszłości.
Mam powierzyć komuś nowemu siebie, swoje uczucia, a trzymam je całkiem przy kimś innym.
Paradoksie! Czemu przy mnie trwasz?

Bycie ze mną chyba nie jest prostą sprawą. I kto wie, może się przekonasz o tym. Tak, może...bo dalej nie wierze, że to potoczy się dalej. Po pierwsze nie mam tak wielkiego farta, po drugie...zlejesz sprawę (chciałabym wierzyć, że jest inaczej)

Pokaż tylko, że mogę Ci ufać
Wtedy Ci zawierzę


Jeszcze nie mam Cię w rękach, jeszcze Cię nie czuje, a już pożądam ciepła, jakie możesz mi dać, zaufania, które może zbudować fundamenty związku.W Twoich rękach chce schować się przed całym Światem. cholerną rzeczywistością, która za mną łazi jak cień...

 Proszę... nie zawiedź mnie...

wtorek, 8 listopada 2011

Burza nieporozumień

Miałam mieć dzisiaj druga wizytę u psychologa. od samego rana trochę się spinałam, ale mój Kotek pocieszał i mówił, że jedzie ze mną. Ojciec jednak rozwiał moją jaką taką chęć jechania tam.
Stwierdził, że go szantarzuję tym, że bez Marty nie jadę. Oprócz tego uważa, że Marta jest ważniejsza od niego i matki. W finale zapragnął skłócić mnie z własną przyjaciółką.
Dzwonił do matki mówiąc, że nigdzie ze mną nie jedziesz dodając, że jeśli jeszcze raz się potne, dzwoni do szpitala, żeby zabierali mnie do psychiatryka i tam na pewno mnie nie odwiedzi...
Chyba nie muszę mówić, jak się z tym czuje?
__________________
Po wywiadówce nie było bajkowo i ani trochę kolorowo. Jak to stwierdził pięknie wychowawca: "opuściłam się" i nie będę stawiać tutaj żadnego veto. Ma rację... Ale wiele sytuacji począwszy od Pawła bardzo mnie dobijały.
Matka strasznie mnie przyciska z tą nauka. Wypytuje, czy lekcje odrobione, czy nauczona... Weźcie dajcie mi spokój.
__________
Wczorajsze pisanie z Pawłem sfiniszowało wszystko, co istniało. Co miało dla mnie jakiekolwiek znaczenie. Chociaż nie wierze, bo zabrania mi tego parę naście dni kontaktu z Tobą, że ani trochę Ci nie zależy, że olewasz wszystko, co było z góry na dół.  Wolę jednak założyć, że tak jest. Z nas i tak już nic nie będzie, no1 Poza zwykłym koleżeństwem.
W ogóle to jakaś głupia ironia. Kiedy mogło połączyć nas coś więcej po raz trzeci, miałes to głęboko w dupie i nie pisałeś, nie dawąłeś znaku zycia. Od kąd się "przyjaźnimy" sam piszesz, sam sie odzywasz, am chcesz gadać... Nie, nie robię sobie żadnej nadziei, przynajmniej się staram
__________________
Chociaż w tej przyjaźni jakoś wszystko drepta ku przodowi. Pomijając moje zachowanie i idiotyczne myśli, jest całkiem przyjemnie, a ja się, miski <3, staram, jak mogę... 

Zwijam...Notką trochę nie ogarnięta, wybaczyć proszę

Trzymajcie się... <33

niedziela, 6 listopada 2011

Trudno się oddycha...

Trudno mi się pisze. Z reszta podobnie, jak trudno mi mówić o tym, co czuje. Co we mnie żyje od dłuższego czasu. Z każdym dniem rozsadza mnie niepewność, kim i jaka jestem. Czy gram "księżniczkę ze szkła", kogoś, kim nie jestem. Biała kartka świadomości i poczucia własnego "ja" Nic miłego...
_______________
W piątek byłam u psychologa z Miki<3 W ogóle bardzo Ci dziękuję za to, że mnie wspierałaś, że byłaś. Powinnam to w końcu docenić. Byłaś dla mnie wielkim wsparciem. Nawet nie wiesz, jak się denerwowałam.
Nie chce tam iść... Wole zapomnieć. Przytulić się do Ciebie, do Niego...Do chłopaka, w którym byłam ślepo zapatrzona. Ale o tym za chwile.
Te wszystkie pytania: dlaczego? po co? co czułaś? co się dzieje? Nie! Stop! Ja...ja nie chce... To boli. To pali od środka... Chce mi się płakać, jak o tym wszystkim pomyśle. Czułam się tak, tak nieswojo. Jeszcze propozycja konsultacji z psychiatrą... to mnie całkowicie zmiotło. Z resztą Ty też nie byłaś ucieszona. Misiu... Misiu boje się... Co ja narobiłam...
________________
Rany zeszły. Teraz pozostały szramy. Spore szramy, sznyty. Po raz pierwszy tak bardzo żałuję każdej sekundy, w której się cięłam. Każdej wylanej kropli krwi, każdej łzy.

Pamietaj, Dziewczyno. Twoje blizny są Twoja siłą...

Ale czy życie wystarczająco dała mi w dupę, aby wyryć na ciele ślad każdego poczucia bezsilności? Teraz wcale nie jestem tego pewna...

Pogubiłam się...

_______________
Kalejdoskop uczuć...Burza wspomnień... Tornado myśli...
Istniejesz w mojej głowie, zwariowanych myślach. Nie mogę krzyknąć: Stop! To trwa. I mimo tych wszystkich twoich świństw. Począwszy od oszust zakończywszy na...na kolejnych oszustwach uczucie mnie przepełnia. Czuję Twoje ciepło, Twój głos mnie przeszywa. Zakochałam się? Nie... tylko nie to...

_______________
Miki<3 zaczęła mnie swatać. I wiesz co, Słonko? Całkiem nieźle Ci to wychodzi. Bo nie jest źle, wcale nie jest źle... ale boje się wyjścia ze swojej skorupy, zaufania i zaangażowania...
Nie chce go wykorzystywać, traktować jak zabawkę. Pasuję zachować resztki dobroci. Prawda? Nie chce być szmatą...

Nie mów, że widzisz we mnie Anioła... Jestem Szatanem z czystej krwi

______________
i to moje 100% demotywacji i niepewności...

3mać się...

Przepraszam za wszystko