poniedziałek, 14 listopada 2011

Którą stroną iść?

Sporo czasu nie pisałam. Brak chęci. Ciągłe analizy i wywlekanie tego, co czuję dosyć męczy. Dzisiaj również wcale nie mam chęci pisać, ale Darek tak bardzo lubi czytać moje notki, że się poświęciłam.
________________
Ogółem trochę się wali. W przyjaźni nie jest tak, jak być powinno, w szkole z reszta też. Czuję jak zamykam się w sobie i szczerze? Przestałam to zauważać.
Do psychologa nie chodzę, nie chcę... mam w sobie straszny opór mówienia.
Może go zwalczysz...?

______________
Kamil...Proszę, jak rzadko zaczął pojawiać się w notkach. Zaskoczę wszystkich czytelników, ale może się to zmienić. 
Dwie noce temu pisaliśmy koło 3 godzin sms-y. Jak zawsze rozmowa zeszła na "NAS" Tym razem zaowocowała, miejmy nadzieję, pięknymi plonami.
Mamy się spotkać, obgadać wszystko w 4 oczy, ale już dokładnie. Sama "zgoda" przez sms-a nie wystarczy. Poza tym...komicznie to wygląda. Boje się tylko... przeszłości (P)
______________
Moje uczucia? Moje uczucia przechodzą kryzys. Ani ja ich nie rozumiem, ani inni, ponieważ nie chce ich ujawniać.
Mam zacząć coś nowego, a nieuchronnie trzymam sie przeszłości.
Mam powierzyć komuś nowemu siebie, swoje uczucia, a trzymam je całkiem przy kimś innym.
Paradoksie! Czemu przy mnie trwasz?

Bycie ze mną chyba nie jest prostą sprawą. I kto wie, może się przekonasz o tym. Tak, może...bo dalej nie wierze, że to potoczy się dalej. Po pierwsze nie mam tak wielkiego farta, po drugie...zlejesz sprawę (chciałabym wierzyć, że jest inaczej)

Pokaż tylko, że mogę Ci ufać
Wtedy Ci zawierzę


Jeszcze nie mam Cię w rękach, jeszcze Cię nie czuje, a już pożądam ciepła, jakie możesz mi dać, zaufania, które może zbudować fundamenty związku.W Twoich rękach chce schować się przed całym Światem. cholerną rzeczywistością, która za mną łazi jak cień...

 Proszę... nie zawiedź mnie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz