piątek, 31 sierpnia 2012

Nadzieja na lepsze jutro

Sobota <3 nbsp="nbsp" p="p">Podczas wakacji weekend nie był moją ulubiona porą tygodnia. Podczas roku szkolnego czuje, że to się zmieni, jak zawsze. Dzisiejsza doba zapowiada się dobrze. Mam nadzieję, że słonko nie będzie prażyć
__________

Dzisiaj mój Skarb ma urodzinki. Z tej Okazji, Skarbie, pragnę Ci życzyć dużo zdrowia, spełnienia marzeń, wytrwałości we wszystkich sprawach, jakich się podejmiesz. mam nadzieję, że XXI wiek nie zniszczy Cibie i Twoich uczuc, doświadczeń tak, jak niszczy niektórych.
Aby nasz związek rozkwitał w dalszym ciągu, a problemy tylko nas umacniały...
Dziękuję, że jesteś...
_________
W czwartek w nocy zdechł Maniuś. Nie wiem, czy przyczyną jego śmierci było zakażenie oka czy moja niezdarność. Na pewno przypadkowy upadek nie pomógł mu. Do tej pory mam go przed oczami. Jego błagalne spojrzenie, drgawki...
Pusto jest bez Ciebie, przyjacielu. Fakt że mamy nowego chomiczka jest pocieszający, ale to Ciebie nie przywróci. Jedynie zapełnia fizyczną pustkę. Tata na nowego chomika mówi Maniek. Nie nazywam go tak. Maniek był jeden, jedyny, wyjątkowy.
_________
Środa była dziwna. Wstałam koło 12, dopadł mnie dół. Nikt nie mógł się wyrwać, wszyscy zajęci. Dopiero Ola zabrała mnie do Bonarkii razem ze swoją mamą. Dzięki Ci za to.
Kiedy stałam na przystanku czekając na Olę spoglądała na mnie starsza kobieta, która stwierdziła, że opęta mnie Szatan. Pytała, co ja mam na sobie, jak wyglądam. Chodziło jej o znaczek jin-jang, który ofiarował mi Piotrek kilka miesięcy temu. Stwierdziła, ż eosoba od której to dostałam jest nienormalna.
W autobusie jakis miły Pan nakrzyczał na nas, że mamy zamknąć okno, którego nie otwarłyśmy. Na koniec stwierdził ironicznie, że mam ładne buty. ładnie się, Olka, wkurzyła. Wychodząc z autobusu uśmiechnął się do nas pytając, czy się czasem na niego nie obraziłyśmy...
___________
Dzisiaj, a dokładnie mówiąc wczoraj, obudziłam się o 13:30. Olka się ze mnie śmiała, że jestem śpiochem. Sądziłam, że będę się bardzo nudzić, ale moja nowa pociecha zaplanowała mi kilka godzin. Myłam akwarium, poidło, miseczkę na jedzenie, zmieniałam wióra... Przed 17 przyszła Ola. Był spacer, wysiadywanie na ławce i takie tam narzekanie, że nie mamy pieniędzy :D
Wieczór mijał spokojnie... Miałam w zamiarze oglądnąć Harrego Pottera, jednak kilka czynników przeszkodziło mi w tym. Między innymi telefon od Tomka.
___________
Dzisiaj chyba brak jakichkolwiek refleksji. Ciesze się z tego.
Ciesze się również z tego, że za dwa dni szkoła. Wiem, wiem jak to brzmi.
Postanowiłam faktycznie się czymś zając, poszerzyć swoje wąskie horyzonty. Mam nadzieję, że coś z tego wyniknie.
__________
Nadzieja na lepsze jutro! :)

wtorek, 28 sierpnia 2012

Nigdy nie będzie lekko

Już czeka na mnie ciepła wodą w wannie. Mmmm
_________
Poprzedni tydzień dość stresujący. Najpierw nie widziałam Cię 4 dni. Potem rozmowa w środę. Czwartkowy basen z lekkim dołem. Kolejno piątek wydzielony na pracę, w której wytrzymałam godzinę, dół i... spotkanie z Aśką.

Dobrze, że porozmawialiśmy. Kryzys jest już chyba zażegnany. Zrozumiałam wiele z tego, co mi powiedziałeś. Myślę, że Ty również. Zauważyłam, że kiedy się uśmiecham, wszystko wokół pięknieje i Ty...jesteś taki, bardziej kochany, szczęśliwy.
Tym razem to ja bardzo się boje, że wszystko zepsuje. Że zrobię coś, co będzie Cię boleć i zwyczajnie mnie zostawisz. To, że boje się przyszłości-życia, to jedno, ale żeby Cię tym obarczać to drugie. Umówiliśmy się, że jeśli będzie mnie coś dręczyć, to porozmawiam z Tobą. Zaprzestane takim głupotom, jakie wyszły. Przecież mam dla kogo żyć.
Bardzo Cię przepraszam, że musiałeś wszystko znosić. Przepraszam, że popłynęła z Twojego oka jakakolwiek łza. Przepraszam, że z mojego powodu smuciłeś się, denerwowałeś, zaniechałeś obowiązki. Czasami nie wiem, dlaczego dalej ze mną jesteś. Tak trudno się ze mną żyje, a Ty dalej przy mnie trwasz, Skarbie. Coraz bardziej wierze, że jestem dla Ciebie bardzo ważna.
Zasługujesz na swój własny, osobisty ideał... Staram się...

Dziękuję
______________
Od piątku do poniedziałku włącznie prawie cały czas spędzałam z Aśką. Ogólnie te cztery dni to był jeden wielki melanż. Ostatnie dwa dni zostały zakropione.
Rozwalające teksty Michała, pomysły Olki, ogłupienie Piotrka, moje zawiasy i Aśki...striptiz nadają się do psychiatryka.
Dowiedziałam się, że Michał chce oglądać cycki Aśki. Ja z Aśką lubimy sikać w suszarni. Piotrek nie lubi tatry a Ola ma postawione jedno okno u Aśki :D Pozostawiam to wszystko bez komentarza.
___________
Dzisiejszy dzień miał być lepszy, ale i tak był dosyć udany. Ważne, że z Misiem :* Jutro szykuje się pierwszy samotny dzień, ale damy radę. Żadnej schizy raczej nie planuje. Wyczuwam spanie, sklep, może popołudnie u babci? Pożyjemy, zobaczymy.
___________
Myślę, że powinnam znaleźć przyjaciela w najbliższej osobie. Myślę, że powinnam się otworzyć przed Tobą. Powiedzieć, co leży mi na sercu... Damy radę.
___________
Dziękuję Ci, Aśka, za te 4 dni. Dobrze było znów uściślić więź, pogadać, pośmiać się...
Olka, Tobie też dziękuję. Będzie jak będzie
Michał...rozjebałeś system
___________
Kolejny natłok myśli....
Środkowy palec Światu!  
_____________
Pomogłabym Ci, stary "przyjacielu" ale chyba nie potrafię...

Uśmiech-to wszystko co mogę Ci dać

11:17
Chyba nigdy o tej godzinie nie dodałam żadnego wpisu. Zdziwieni?
_______________
Wstałam niecałe pół godziny temu, a może całe...? Denerwująca dokładność. Przewracałam się z boku na bok. Myslałam, jak zawsze zbyt dużo i negatywnie. Przybył lekki dołek. Po chwili poczułam wibracje telefonu i dźwięk dzwonka. Spoglądam. Piotrek. Odbieram.
-Słucham...?
-Dzieeeeń doooobry! :)
-O! Dzień dobry! :)
[...]
-Wstałem sobie o 7, poszłem biegać, zaraz pojde się przejść a potem z Tobą :)
- Ze mną, z Ola i Kamilem :)
-Oczywiście :)
____________
Jak widać nie trzeba zbyt wiele, aby zwyczajnie się uśmiechnąć.
Wykrzyczeć Światu: wszystko będzie dobrze...

Po raz pierwszy od dawna pomyślałam: Wszystko będzie dobrze, bo mam jego
___________
Pozdrawiam już z tego miejsca moich dzisiejszych towarzyszy

Miłego dnia wszystkim :)

poniedziałek, 20 sierpnia 2012

Zabija nas czas

Myślałam,że notka nie została dodana tak dawno. patrząc na moje wpisy można uznać, że mimo wszystko  3 dniowa nieobecność nie jest wielkim powodem do płaczu.
___________
Weekend spędziłam na 100% lenistwie. Miał być on przeznaczony w innym celu, ale nie bardzo wyszło. Myślałam o jednodniowym wypadzie, gdzieś, gdziekolwiek, we dwoje, troje, czworo. Szybka, krótkotrwała odskocznia. Mimo wszystko wcale nie było tak źle. tata zapewnił mi całodniową rozrywkę dopuszczając mnie do władzy nad telewizorem.
Jutro kupuje glany. Nie wiele osób cieszy się z tego powodu.
Dzisiaj lekki dołek. Tomek stwierdziłby w tym momencie, że zbyt dużo myślę. Często masz rację... Jakoś się z niego wygrzebałam, jakoś żyję, oddycham. Jak długo? Nie wiem.
 ________________
Liczyłam na jutrzejsze spotkanie z Tobą, Skarbie. Tym bardziej, że sam proponowałeś mi je dwa dni temu. Mówi się trudno. Staram się być wyrozumiała. Masz wiele spraw związanych z harcerstwem.  Nie chce Cie ograniczać. Czasami tylko to wszystko mnie denerwuje.
Przez długi okres czasu Cię nie było. Każde dzień wydawał się dla mnie udręką, czymś przez co trudno było mi przejść-poradziłam sobie jak widać. Sądziłam, że kiedy wrócisz nasze spotkania będą odbywały się częściej, że poświęcisz mi parę chwil, podczas których będziemy mogli porozmawiać w cztery oczy. Zdaje sobie sprawę z tego, że jest Ci z tym głupio, wierze w Twoje słowa, ale to wiele nie zmienia. Wierze, że tęsknisz, że wyczekujesz spotkania. Niestety odczuwam tylko realia. mam wrażenie, jakbym ciągle była sama, wiesz? Każdego ranka, kiedy wstaje, za dnia, nocami, gdy księżyc żąda, bym w końcu przestała myśleć i kładła się spać. Jedyne, co nie pozwala mi myśleć, że dalej jesteś poza Krakowem to nasze rozmowy poprzez komunikatory. Powtarzam sobie, że wszystko sobie odbijemy, ale kiedy? Za niecałe dwa tygodnie zaczyna się rok szkolny. Czas, kiedy będziemy oboje tak zabiegani, że często będziemy zadowalać się wyłącznie wirtualnymi napisami. Powtarzam, że wszystko będzie dobrze, że wszystko zależy od nas. Dlaczego tak bardzo siebie oszukuję? Zróbmy coś, mówię to po raz kolejny, zróbmy coś, puki jeszcze nie jest za późno.
Dziękuję Ci za to, że dzwonisz, za wieczorne sms-y, które są bardzo miłe i jakoś podnoszą mnie na duchu...dziękuję. Proszę tylko, porozmawiajmy szczerze...
_______________
Moje myśli krążą miedzy glupimi rzeczami, między sprawami przy ziemskimi i całkiem wyimaginowanymi.
Poruszę ten wątek po raz pierwszy, od kąt prowadzę tego bloga, ale sytuacja zmusza mnie do tego, aby w końcu wydusić to z siebie. Nie wiem, czy to będzie niosło za sobą jakiś inny cel...
Bulwersuje mnie to, co dzieje się wokół mnie, w Polsce. Polsce odważnej, dzielnej, zawsze wychodzącej w miarę cało z każdej opresji. Po różnych kryzysach narodowych byliśmy coraz mocniejsi. Dlaczego po tak ciężkiej historii polski, osoby siedzące w rządzie potrafią tak bardzo uprzykrzać nam życie zabierając wszystko co mamy?
Ni stąd ni zowąd znikaj ulgi. W sklepach wszystko drożeje w zastraszającym tempie, podczas gdy zarobki stoją w miejscu lub, co jest niedopuszczalne, maleją. Coraz więcej słychać o skandalach, jakich dopuszczają się tak zwane Głowy państwa. Nie myślcie, że zapomnimy o waszych postępkach, kiedy wyemitujecie inny skandal, który was nie dotyczy.
Ta cała irracjonalna sytuacja mnie nie denerwuje, ona mnie wkurwia.
 Rozmawiałam dzisiaj z mamą
-Mamo? Ty masz wolne w czwartek, prawda?
-Nie,kochanie. Teraz pracuje dwa dni na jeden dzień
-Dlaczego?
-Idzie szkoła, wszyskto w górę. Musze więcej zarobić
W tym momencie pytam się tych inteligentnych, pomocnych osób zasiadających w sejmie, czy tak ma być? Czy moi rodzice muszą wypruwać OBOJE z siebie ostatnie krople krwi, abyśmy mogli przeżyć? Nie żyć, przeżyć. Tata zarabia na opłaty, chociaż i na nie nie starcza. mama pracuje na jedzenie. Z czego mamy się ubrać, z czego kupić podręczniki, zeszyty? To wszystko są tylko podstawowe rzeczy, które i tak trzeba co jakiś czas wymieniać. Jesteśmy tylko ludźmi. Każdy raz w miesiącu chciałby iść na pizze, do kina, czy do kawiarni. Kiedy mam ochotę na jedną z tych zaścianek muszę sama kombinować (zapewne nie tylko ja), jak spełnić swoje małe marzenie.
Oszczędzamy, oszczędzamy...Oszczędzamy cały czas na czym się da. Mniej komputera, mniej telewizji, mniej świecenia światła. Mniej wszystkiego. Szybkie mycie. Rzadsze mycie włosów.  Wykup mniejsze ilości leków. Pytam jeszcze raz: tak powinno być?
Przychodzą wakacje. Chwile, kiedy każda rodzina chciałaby odpocząć, chociaż tydzień. Wyjechać gdzieś. Dla mnie i moich rodziców jest to czysta fantazja. Coś, na co musieliby zbierać z 10-15 lat, gdyby w ogóle mieli z czego odkładać pieniądze.  Mówię im czasami: weźcie sobie dzień lub dwa wolnego. Co wtedy słyszę? "A co będziemy jeść?"
Chciałabym zabrać mamę nam  morze, nasze, Polskie, zwykłe morze. Może kiedyś, kiedy wyjadę z tąd i nie pozostanie pomnie nawet śladu, bo w tych czasach w Polsce nie da się żyć.
Nie wiem w jakim celu to napisałam. Mogłam zostawić to wszystko w sobie dalej. Może już nie mogłam? Ktoś powie, że się żale, że oczekuje pomocy. Inni maja tak samo. Wiem. Inni mają gorzej. Wiem. Jedynie modle się, błagam, próbuje nie tracić nadziei, że zdarzy się cud i barany siedzące w sejmie nareszcie zrozumieją, jacy są źli, okrutni, nikczemni. Jakimi są złodziejami i jak ranią ludzi... I w końcu się zmienią.

"Dzisiaj żeby żyło się lepiej ratuje Cię tylko szóstka w totka"

Mamo, tato, kocham Was mimo wszystko i dziękuję Wam za to, co dla mnie robicie.

______________
Od świata izoluje się dalej. Nie chce rozmawiać o sobie, o tym co czuje, co mnie gnębi. Po pracy nie wychodzę nigdzie. Najchętniej siedziałabym w domu cały czas. Mało z kim pisze. Regularnie i z chęcią jedynie z Piotrkiem i z Tomkiem. Nie wiem, co się ze mną dzieje. Kolejne stany depresyjne?
Staram się ograniczyć, w zwykłych telefonicznych rozmowach z Piotrkiem, tematy, które dotyczą mnie. ograniczyć mu opowieści, że mam dół emocjonalny, że nic mi się nie chce. Kiedy wiem, że ma plany na dzień, że się nie widzimy. Powtarzam tylko: będzie dobrze, żyje sobie. Staram się go ująć wymuszonym uśmiechem... Nie chce go ranić swoim smutkiem, swoimi myślami. Tak wiele kosztuje go każde moje cięcie, każda myśl samobójcza, każdy dół.
Porozmawiamy, kiedy uda nam się spotkać...
______________
Brakuje mi przyjaciela...
______________
Tomek, dziękuje Ci za każdą rozmowę. Za rade, za czas, który mi poświęcasz. Mogę powiedzieć, że spędziłeś ze mną te wakacje.
______________
"Pragnę wyjść na swój osobisty Mont Everest..."
______________
Przepraszam za lekko nieogarnięta notkę
______________
Dobranoc...

piątek, 17 sierpnia 2012

Wojna między mną a mną

Burdel. Takim słowem określam stan panujący w mojej głowie. Rzeczywistość coraz bardziej przytłacza. Niestety nie tylko mnie.
___________
Widziałam się dzisiaj ze Skarbem. Dobrze, że moja praca nie polega na częstym siedzeniu, bo z pewnością bym oszalała. Zobaczyłam Cię opartego o sklep, w którym zapewne kupiłeś swój nowiutki podkoszulek. Zawadiacko spoglądałeś w dal. Nie wiem, czy wśród tłumu szukałeś mnie, czy zwyczajnie bujałeś w obłokach.Często patrze Ci się w oczy i nigdy nie mogę dociec, o czym myślisz w danym momencie, co czujesz, czego pragniesz. Rozpoznać można Cię z daleka. Wielokrotnie zszywane bojówki, czarno-czerwone glany, czarny podkoszulek z nadrukiem ulubionego zespołu. Podeszłam do Ciebie tak cicho, że nawet mnie nie zauważyłeś. Od razu Cie przytuliłam. Byłeś tak zaskoczony moim szybkim przyjściem, że nie wydusiłeś z siebie ani słowa. Nareszcie czułam się bezpiecznie. Poczułam Twój dotyk na swoich plecach, oddech na policzku. "Jestem bezpieczna"-myślałam.
Zmierzaliśmy w kierunku sklepu, w którym miałam kupić swoje pierwsze glany. Niestety nic z tego nie wyszło. Widziałam rozczarowanie na Twojej twarzy. Zrobiło mi się przykro, chociaż nikt w tamtej sytuacji nie był winny. Dobrze wiem, że gdzieś głęboko w sobie pragniesz mieć dziewczynę podobną do siebie. Bardzo Cię przepraszam, że nią nie jestem. Staram się wyglądać tak, aby podobać się Tobie i czuć się dobrze sama w sobie. Nie chce nikogo udawać.
Potem niespodziewany obiad, który pożarłeś w zastraszającym tempie. I towarzystwo mojej mamy, która zachwalała Cię w wielu zdaniach. Oczywiście Twoja skromność szybko się ujawniła. Uwielbiam również, kiedy mi powtarzasz, że kac trzyma Cię 4 dzień, lub kiedy mówię Ci po sto razy abyś zaniósł glany do przedpokoju, zamknął porządnie drzwi czy przestał bawić się słuchawkami.
Najlepiej było u mnie. Nie zaprzeczysz. Tak bardzo lubię czuć, że jesteś obok, ramię w ramię. Gubiłam się w tym tańcu zmysłowości. Coraz szybciej i dokładniej penetrowałam Twoje ciało ciągle czując niedosyt chwili.
Wszystko co dobre, szybko się kończy.
 Połóż się obok mnie jeszcze raz. Chce poczuć jak to jest zasypiać i budzić się razem w jednym łóżku.
________________
Widziałam się dzisiaj z Martą. Nie obiecywałam sobie wiele po tym spotkaniu. Nie sądziłam jednak, że będzie ono taką klapą. Mówię do Ciebie po imieniu, bo na swój pseudonim już nie zasługujesz, nie według mnie. Najbardziej przerażające było Twoje zachowanie. Widać wpływ towarzystwa. Obita twarz, obite ciało. Tapeta, lekko dresowy strój. Miałam ochotę wstać do Ciebie, dać Ci w twarz i zapytać, gdzie zgubiłaś siebie. Pytałam dlaczego uważasz, że jestem fałszywa. Byłam obok Ciebie zawsze, kiedy mnie potrzebowałaś. Nie potrafiłam powiedzieć o Tobie złego słowa podczas gdy Ty potraktowałaś mnie jak śmiecia.
-Jesteś fałszywa, Magda, i zastanów się nad tym- powiedziałaś zwykłym głosem spuszczając wzrok podczas wkładania słuchawek do telefonu.
Zastanawiam się, kiedy zrozumiesz jakiego dziwoląga z siebie zrobiłaś. Kiedy zrozumiesz, że ta droga, którą idziesz nie jest dobra.
Michał zapytał się mnie dzisiaj, czy mam jakieś wnioski po spotkaniu. Mam jeden najważniejszy.
 Nie chce się z Tobą przyjaźnić, kiedy jesteś w takiej odsłonie.
A jeśli naprawdę zależałoby CI kiedykolwiek na mnie, na nas, na Michale, Aśce, Olce nigdy nie zlałabys nas z góry na dół.
Spotkanie było raczej nie potrzebne. Rozdrapałam stare rany, jak już napisałam Justynie. Przez weekend się pozbieram, taką mam nadzieję. Nie sądziłam, że to kiedykolwiek powiem, ale żałuje, że od września codziennie będę musiała na Ciebie patrzeć.
Nie sądziłam, wbrew pozorom ,że tak łatwo można Cię zmanipulować
______________
Tomek miał dzwonić. Na razie ani widu, ani słychu. Rozumiem to. Masz teraz bardzo dużo na głowie. Rozumiem również wczorajszą krótką rozmowę. Słyszałam, że nie byłeś wstanie rozmawiać. Dzisiaj natomiast ja nie jestem pewna, czy potrafiłabym udawać szczęśliwą i co trzecie słowo powtarzać:
"Tomek, będzie dobrze"
______________
Przestaje mówić co czuje, co mnie drażni, niepokoi. Czy przestaje ufać? Czy kiedykolwiek ufałam? Czy powiedzenie:" najbardziej nie ufam samej sobie" jest odpowiednią odpowiedzią na moje pytania? Wątpię. Jednakże z pewnością łączy się to ze sobą, czego na pierwszy rzut oka nie widać.

Chciałabym porozmawiać z Piotrkiem. Z praktycznego punktu widzenia nic nie stoi mi na przeszkodzie. Nie chce jednak, abyś się o mnie martwił. Już nie. Widzę ile kosztuje Cię to nerwów, niespokojnych nocy.  Musze poradzić sobie sama.
Chciałabym porozmawiać z Tomkiem. Wykrzyczeć mu do słuchawki dziesięć razy "kurwa mać", ale tego tez nie zrobię z tego samego powodu, co u Miśka. Muszę poradzić sobie sama.

Musze poradzić sobie sama, bo to wojna między mną a mną
Musze poradzić sobie sama, bo nikt za mnie życia nie przezyje
Musze poradzić sobie sama bo tylko ja wiem dobrze, co czuje
Musze poradzić sobie sama, aby nikogo nie skrzywdzić swoim tokiem myślenia
Musze poradzić sobie sama... jak najszybciej.
______________
Idziemy odpocząć. Nie upaść. Po prostu odpocząć...

Boje się jutra, boje się dnia, boje się rzeczywistości
_____________
Amen

czwartek, 16 sierpnia 2012

Poszukuję nadziei

Nie wiem co mnie naszło, aby wejść tutaj i zacząć bazgrać bezsensownie zdania. W głowie nic nie układa się sensownego, aby móc przelać to na ekran, serce natomiast, podpowiada co innego...
Zobaczmy
_____________
Piotrek wrócił. Po tak długich oczekiwaniach doczekałam się tego dnia i tej świadomości, że mogę go przytulić, uciec do niego, schronić się. Nie wiem, co będzie dalej, z nim, ze mną, z nami. Czeka na nas rozmowa, tyle wiem. I wiem, że jutro go zobaczę...Pomóż mi...
___________
Codzienne rozmowy z Tomkiem dużo dają. Obecnie nasz kontakt opiera się na rozmowie telefonicznej, podczas której mówimy przede wszystkim o jego problemach. Nie wiem, czy to dobrze, czy wręcz przeciwnie. Jeżeli pomaga mu to w jakikolwiek sposób myślę, że chyba nie powinnam mieć do tego zbędnych, niemiłych komentarzy. Czasami tylko może chciałabym porozmawiać o czymś więcej niż problemach i przebąknąć o tym, jak się czuję.
Nie wykazujmy się takim egoizmem... Jest dobrze tak, jak jest.
___________
Ostatnio małe spięcie z Olą. Wyczuwałam je w powietrzu. Tomek powiedziałby teraz, że czytam ludzi. Nie będę się do tego odnosic w taki sposób. Do rzeczy.
Nasz kontakt w tym momencie traktuje na poziomie znajomości, zwyczajnej znajomości. Czasami porozmawiać, czasami spotkać się. To, że nie pisałam przed cztery dni za dnia, nie uznaje za nic złego. Pisałam wieczorem. Wtedy, kiedy miałam czas, żeby wyłożyć się w łóżku, sięgnąć po telefon i na spokojnie popisać czy pogadać. Nie było to żadne wyjście awaryjne czy "czas nudy"  Obecnie żyje tym, co siedzi we mnie w środku, żyje powrotem Piotrka, rozmowami z Tomkiem, pracą. Na tym się skupiam, to jest moje życie i to mnie pochłania. Nic sobie nie obiecywałyśmy, nie jesteśmy ze sobą uwiązane w żaden sposób. Nasza więź rozpadłą się jakiś czas temu. Wiem, że wyobrażałaś sobie nasz kontakt zupełnie inaczej, ale wybacz, ja już nic nie rozumiem z Twojego toku myślenia, z Twoich słów.
Za piątkowe spotkanie przepraszam. Sama nie wiedziałam, że tak wyjdzie. Nie wybieram sobie swoich myśli, momentów schiz i przemyśleń. Czasami zbyt bardzo mnie to pochłania. Tomek? Rozumiesz mnie w tym momencie, prawda?
Napisałam do Ciebie dzisiaj dwa razy. Nie wiem, czemu nie odpisałaś. Mam powoli dość grania w zamknięte karty.
_______________
Napisała do mnie Marta. Mamy jeszcze do zamknięcia jedną sprawę. Myślę, że załatwimy to jutro.Jak głupia łudzę się, że może podczas spotkania przypomnisz sobie wszystkie miłe chwile, jakie nas łaczyły. Ale czy to coś zmieni? Mam głęboki żal, sporą blokadę.
"Tego nie da się naprawić"
______________
Aśka kuje chemię. Mam nadzieję, że dobrze Ci pójdzie na poprawce. Trzymam za Ciebie bardzo mocno kciuki. Gdybyś potrzebowała jakiejś pomocy to wal śmiało. Zawsze jakoś znajdę czas, żeby Ci pomóc. Dzięki za roznoszenie ze mną ulotek ;) Było bardzo optymistycznie i interesująco. Dziekuje również za chwilę zwierzeń. Wszystko będzie dobrze, Kocie...
_______________
Najtrudniej opisać to, co dzieje się w mojej głowie. tego nie da się nazwać, zweryfikować i wrzucić pierwszego lepszego folderu. To siedzi we mnie. W mojej głowie i sercu. tracę wszystkich i ja o tym wiem. Źle się z tym czuje, ale najwyraźniej wiele z tych rzeczy nie ma sensu ani przyszłości. Egzystuje

Zepsułyśmy to wszystko, dziewczyny. Zepsułyśmy wszystko na całej linii. I to, co miało nas wzmocnić-problemy- jedynie nas zabiły. Najwyraźniej nasza materia, zwana przyjaźnią, nie miała racji bytu. 
Zbyt mało rozmów, spotkań, przede wszystkim otwartości z każdej strony, mojej, Olki, Aśki, Marty, zrobiły swoje. Zbyt mało nas w samych nas. Zbyt mało słów w słowach. Zbyt dużo szczerości w szczerości, której nigdy tak naprawdę do końca nie było.
_______________
Myslałam, że wpis będzie krótki. Tak łatwo się pomylić. 
Musze sobie wszystko poukładać. Będzie to całkowita nowość, która zagości w moim życiu
______________

My rozumiemy więcej, czujemy więcej, myślimy więcej
Dążymy do swojej osobistej doskonałości, której nigdy nie osiągniemy
Wracamy do starych miejsc, które oplatamy sentymentami, a które ranią nas niszcząc nam psychikę. 
Jesteśmy sadystami, ranimy siebie na co dzień.
Jesteśmy mordercami, zabijamy siebie myślami.
Byliśmy inni. Jesteśmy inni. Będziemy inni.
I ta inność czasami jest zajebista a czasami czuje się jak w klatce.

Ty to rozumiesz.
______________
Pustka
Amen

czwartek, 9 sierpnia 2012

Sentymentalnie się zrobiło...

Idziemy się myć, idziemy odpocząć, idziemy utonąć i odrodzić się na nowo...
_______________

Drastyczna zmiana w życiu. Nie lubię zmian, ale ta będzie wyjątkiem.
Na razie pragnę zachowań dla siebie swoje, jako takie, przemyślenia. Za kilka dni na pewno je opiszę, to bardzo istotne.
Dzisiaj wpis inny, czy wesoły, czy smutny? Nie mnie to oceniać. Na pewno dużo wspomnień i garść sentymentów.
Pozdrawiam Tomka, który zapewne będzie czytał ten wpis ;) Gratuluje wytrwałości i w próbach rozumowania tekstu i w życiu.

_______________

Marcowe zdjęcia, o ile dobrze pamiętam, z wypadu z Olą na Rynek


 
"Powiedział mi, że kocha mnie tak bardzo, że nie potrafi beze mnie istnieć
a ja mu uwierzyłam "






 "Tak bardzo się ciesze, że nie jesteś kolejnym jebniętym, wyimaginowanym snem"









http://www.youtube.com/watch?v=W8zwH_NoULQ




Z czasów dość pesymistycznych...


 "W tamtym momencie obiecałam jej, że nasza przyjaźń będzie trwać do momentu, puki Świat nie zakopie mnie pod ziemię"



 "Moja gra. Scena jaką odgrywam w teatrze życia...rujnuje mnie i te przebrania też...Ale nie umiem porzucić tej pracy..."


"Gubię się wśród kolejnych aktów życia. Wszędzie dostrzegam nie idealność, błąd, problem"








http://www.youtube.com/watch?v=HhWZHjKr_Us&feature=related 

"Miłość sama w sobie jest piękna, nawet nie spełniona" 




"Przyjaciel to osoba, która nigdy Cię nie opuści. Podczas kłótni nie obgada za plecami, nie wyśmieje. I będzie się starać o waszą znajomość tak samo mocno, jak Ty"


Trudno, było, minęło.
Idziemy na przód :)




http://www.youtube.com/watch?v=LfPDt9HaBzQ




"Ja odliczam minuty i dni. Twoja twarz ciągle mi się śni
A w głowie się pojawia tylko jedna myśl.
Dotrzeć do Ciebie, z Tobą już na zawsze być"



"Twoje oczy spełnieniem najskrytszych marzeń"

"Teraz liczy się tylko ta chwila"




"Zamykam cierpienia rozdział
Otwieram życia drzwi
To miłosć mnie zmieniła
nasze małe my
Chociaż iluzją wypełni się Świat
Na granicy śmierci będe stac ja
jak u Romea i Julii zakończy się mój Świat
lecz miłość przetrwa, zapłonie jej wieczny żar
Skoczę w otchłań, czeluści cienie
Tam znajdę Twoje najskrytsze marzenie
Pochówku zycia swego dokonam
To za swą duszę Twój uśmiech schowam"


 "Ja osobiście wole najarać się miłością, a nie tytoniem
i uśmiechać się na dźwięk jego imienia a nie na skręta
Ale to już inna bajka..."

"Nawet herbata w Twoim wydaniu przyprawia mnie o szeroki uśmiech"






To coś więcej niż RAP !

Bonson/ Matek- Ich już nie ma http://www.youtube.com/watch?v=kvIUdvMiKYw
 Chada- Tego nie da się naprawićhttp://www.youtube.com/watch?v=Ska8VZCriF0
Pih- Spóźnieni kochankowie http://www.youtube.com/watch?v=JGM8q9bleF4
Pih- Potrzebny jest na to czas  http://www.youtube.com/watch?v=1xv_-Pm000Q
Pezet- Spadam http://www.youtube.com/watch?v=k9AKgvEWqd4
Jula- Nie opuszczę Cię http://www.youtube.com/watch?v=HUYa0NtM0Fk
PNB- Wrócę http://www.youtube.com/watch?v=uouPHhU3mpY
PNB- Chce zapomnieć http://www.youtube.com/watch?v=1aFIlsaytXo
WZR- Cały mój świat http://www.youtube.com/watch?v=KQE52KErLYw
Orcen- Rozmowa http://www.youtube.com/watch?v=BfOgBXNI4Ak
Orcen- Też to czujesz  http://www.youtube.com/watch?v=rfwFhbA5xmw
Orcen- Przepraszam Mamo http://www.youtube.com/watch?v=kjzF0DD_Ymo&feature=relmfu
HuczuHucz- 36,6 http://www.youtube.com/watch?v=1ithlMii_Lo
HuczuHucz- Przemoknięte serca http://www.youtube.com/watch?v=9EE7no9Gkj0&feature=related






"Musieliśmy się zetrzeć z prędkością światła aby zrozumieć
ile dla siebie znaczymy"

"Piekło jest dla tych, co nie potrafią kochać"


"Bezwarunkowe: kocham"

"Wojna podświadomości"



"Wiesz, dzisiaj tak pomyślałam, że tam, gdzie jesteś musi być łatwiej
Ale to chyba bez różnicy, skoro przed samym sobą nie można uciec"

"Jestem dla kogoś bardzo ważna

A zrozumiałam to wtedy, kiedy ktoś się dla mnie wyrzygał"

„"Otworzyłam oczy z rana
i zeszłam z łózka
Powiedziałam do Boga
Spraw by ta doba uszła
Obróciłam się w bok
spoglądając za okno
Witraż wspomnień wrócił
jak stary dobry motłoch
Powiedziałam sobie
Cóż, świat boli
Życie wymknęło się spod kontroli
Jedyna droga to droga ucieczki
Lecz jak spieprzyć gdy mam milion refleksji"”


8 dni... <3 p="p">

Tomek, trzymamy się. 

Dobranoc :*
 



 

niedziela, 5 sierpnia 2012

"Wróćmy do rzeczywistości"

Późno, prawie druga w nocy. Poniedziałek, nowy tydzień. Czy nowe problemy? Nie...nowe powody do uśmiechu. Z takim podejściem chce przejść kolejny tydzień.
Wcale nie jest łatwo, ale po burzy zawsze wychodzi słońce. Tej scenerii należy się trzymać mimo stanów depresyjnych.
W ostatniej dobie znowu zaczęłam jeść. Izolowanie się od Świata dalej trwa.
Krzyk milczenia,
Pomocy.
______________
Telepatia.
Wystarczy jedno słowo, czasami nawet i jego nie trzeba, żebyś wiedział co się dzieje. Powtórzę się, ale to jest niesamowite.
Kilka minut po rozmowie z Tobą. Tak niewiele trzeba, żebym się wyciszyła i zeszła na Ziemię.
Dostrzegam jasność oraz sens słów, które często mi powtarzasz. Świadomość bycia tym, kim jestem uskrzydla, jednocześnie nie dowierzam. Nie czuje wyrzutów sumienia. Czy to źle? Niepotrzebnie pytam. Znam już Twoją odpowiedz.
Trochę boje się przyszłości, mówiłam Ci już o tym.We dwójkę podobno raźniej. Szczególnie jeśli chodzi o zasypianie, prawda? :) Nie, nie, nie, zero podtekstu seksualnego!

"Oboje pragniemy lepszego jutra
i okłamujemy siebie nawzajem, że wszystko będzie dobrze
podczas gdy prześladuje nas niedowierzanie"

Nie wychodźmy z założenia, że lepsze jutro było wczoraj...
_____________
12 dni
Daj mi siłę...
____________

"Kto ma rozum, niech liczbę Besti przeliczy:
liczba to bwiem człowieka.
A liczba jego: sześćset sześćdziesiąt sześć"

Jak trwoga to do Boga.

Tyle zła na Świecie
Czas ogarniania.
___________
http://www.youtube.com/watch?v=j5-yKhDd64s

Kuzyn, trzymamy się


Dla myśli środkowy palec!

Tęsknie za starym przyjacielem.

sobota, 4 sierpnia 2012

Lepsze jutro. Tego pragnę.

Smutne wczoraj, dziwne dzisiaj... Lepsze jutro? Tego pragnę.
_______________
Duża zmiana. Przełom życiowy. Wszystko dzięki Tomkowi. To zwykłe słowa, ale czyste realia. Bardzo Ci dziękuję...

Odnosząc się po raz drugi do tego, co mówiła Krysia...
Nie zauważyłam żadnych zmian na gorsze. Może przyzwyczaiłam się do cierpienia albo po prostu jestem ślepa. Jedno z dwóch. Wiem tyle:
 rozumiesz mnie tak jak ja rozumiem Ciebie, wspierasz mnie, ja wspieram Ciebie, oddaje Ci cząstkę siebie podczas gdy Ty obdarowujesz mnie sobą. Z nikim innym nie rozmawiam tak długo na takie i inne tematy. Sposób w jaki potrafisz mnie zrozumieć wydaje mi się często niewiarygodny. Nie wiem, czy wynika to z naszej inności czy z tego, że jesteś starszy i zwyczajnie poznałeś więcej życia. Nie zmienia to jednak faktu, że rozmowy z Tobą wiele mi dają Czuje się potrzebna, rozumiana ? Być może. Nie potrafię tego jednoznacznie określić. Z pewnością postawienie naszego kontaktu na innym stopniu rozmów, dotknęłoby mnie mimo świadomości, że chcesz dla mnie dobrze.

Zawierzyłam Ci, jak przyjacielowi. Pokładam nadzieję, nie wiem, czy słuszne.  Zwyczajnie mnie nie zawiedź.
_________________
Piotrek ponownie wyjechał. Tym razem z rodzicami, gdzieś w stronę Kielc, o ile dobrze pamiętam. Tęsknie, schizuje, tęsknie, schizuje. Bardzo się ciesze, że jesteś. I mówiąc ponownie szczerze, dostrzegam, że mnie kochasz...bez warunkowo.
Nie mówiłam Ci tego jeszcze, zwyczajnie się boje... ale od majowej rozmowy dotyczącej moich uczuć trochę się zmieniło...na lepsze. Myślisz, że jest to czas na poważną rozmowę
________________
On mnie kocha i to powinno być najważniejsze...

Tęsknie za starym przyjacielem...
"Tego nie da się naprawić"