piątek, 17 sierpnia 2012

Wojna między mną a mną

Burdel. Takim słowem określam stan panujący w mojej głowie. Rzeczywistość coraz bardziej przytłacza. Niestety nie tylko mnie.
___________
Widziałam się dzisiaj ze Skarbem. Dobrze, że moja praca nie polega na częstym siedzeniu, bo z pewnością bym oszalała. Zobaczyłam Cię opartego o sklep, w którym zapewne kupiłeś swój nowiutki podkoszulek. Zawadiacko spoglądałeś w dal. Nie wiem, czy wśród tłumu szukałeś mnie, czy zwyczajnie bujałeś w obłokach.Często patrze Ci się w oczy i nigdy nie mogę dociec, o czym myślisz w danym momencie, co czujesz, czego pragniesz. Rozpoznać można Cię z daleka. Wielokrotnie zszywane bojówki, czarno-czerwone glany, czarny podkoszulek z nadrukiem ulubionego zespołu. Podeszłam do Ciebie tak cicho, że nawet mnie nie zauważyłeś. Od razu Cie przytuliłam. Byłeś tak zaskoczony moim szybkim przyjściem, że nie wydusiłeś z siebie ani słowa. Nareszcie czułam się bezpiecznie. Poczułam Twój dotyk na swoich plecach, oddech na policzku. "Jestem bezpieczna"-myślałam.
Zmierzaliśmy w kierunku sklepu, w którym miałam kupić swoje pierwsze glany. Niestety nic z tego nie wyszło. Widziałam rozczarowanie na Twojej twarzy. Zrobiło mi się przykro, chociaż nikt w tamtej sytuacji nie był winny. Dobrze wiem, że gdzieś głęboko w sobie pragniesz mieć dziewczynę podobną do siebie. Bardzo Cię przepraszam, że nią nie jestem. Staram się wyglądać tak, aby podobać się Tobie i czuć się dobrze sama w sobie. Nie chce nikogo udawać.
Potem niespodziewany obiad, który pożarłeś w zastraszającym tempie. I towarzystwo mojej mamy, która zachwalała Cię w wielu zdaniach. Oczywiście Twoja skromność szybko się ujawniła. Uwielbiam również, kiedy mi powtarzasz, że kac trzyma Cię 4 dzień, lub kiedy mówię Ci po sto razy abyś zaniósł glany do przedpokoju, zamknął porządnie drzwi czy przestał bawić się słuchawkami.
Najlepiej było u mnie. Nie zaprzeczysz. Tak bardzo lubię czuć, że jesteś obok, ramię w ramię. Gubiłam się w tym tańcu zmysłowości. Coraz szybciej i dokładniej penetrowałam Twoje ciało ciągle czując niedosyt chwili.
Wszystko co dobre, szybko się kończy.
 Połóż się obok mnie jeszcze raz. Chce poczuć jak to jest zasypiać i budzić się razem w jednym łóżku.
________________
Widziałam się dzisiaj z Martą. Nie obiecywałam sobie wiele po tym spotkaniu. Nie sądziłam jednak, że będzie ono taką klapą. Mówię do Ciebie po imieniu, bo na swój pseudonim już nie zasługujesz, nie według mnie. Najbardziej przerażające było Twoje zachowanie. Widać wpływ towarzystwa. Obita twarz, obite ciało. Tapeta, lekko dresowy strój. Miałam ochotę wstać do Ciebie, dać Ci w twarz i zapytać, gdzie zgubiłaś siebie. Pytałam dlaczego uważasz, że jestem fałszywa. Byłam obok Ciebie zawsze, kiedy mnie potrzebowałaś. Nie potrafiłam powiedzieć o Tobie złego słowa podczas gdy Ty potraktowałaś mnie jak śmiecia.
-Jesteś fałszywa, Magda, i zastanów się nad tym- powiedziałaś zwykłym głosem spuszczając wzrok podczas wkładania słuchawek do telefonu.
Zastanawiam się, kiedy zrozumiesz jakiego dziwoląga z siebie zrobiłaś. Kiedy zrozumiesz, że ta droga, którą idziesz nie jest dobra.
Michał zapytał się mnie dzisiaj, czy mam jakieś wnioski po spotkaniu. Mam jeden najważniejszy.
 Nie chce się z Tobą przyjaźnić, kiedy jesteś w takiej odsłonie.
A jeśli naprawdę zależałoby CI kiedykolwiek na mnie, na nas, na Michale, Aśce, Olce nigdy nie zlałabys nas z góry na dół.
Spotkanie było raczej nie potrzebne. Rozdrapałam stare rany, jak już napisałam Justynie. Przez weekend się pozbieram, taką mam nadzieję. Nie sądziłam, że to kiedykolwiek powiem, ale żałuje, że od września codziennie będę musiała na Ciebie patrzeć.
Nie sądziłam, wbrew pozorom ,że tak łatwo można Cię zmanipulować
______________
Tomek miał dzwonić. Na razie ani widu, ani słychu. Rozumiem to. Masz teraz bardzo dużo na głowie. Rozumiem również wczorajszą krótką rozmowę. Słyszałam, że nie byłeś wstanie rozmawiać. Dzisiaj natomiast ja nie jestem pewna, czy potrafiłabym udawać szczęśliwą i co trzecie słowo powtarzać:
"Tomek, będzie dobrze"
______________
Przestaje mówić co czuje, co mnie drażni, niepokoi. Czy przestaje ufać? Czy kiedykolwiek ufałam? Czy powiedzenie:" najbardziej nie ufam samej sobie" jest odpowiednią odpowiedzią na moje pytania? Wątpię. Jednakże z pewnością łączy się to ze sobą, czego na pierwszy rzut oka nie widać.

Chciałabym porozmawiać z Piotrkiem. Z praktycznego punktu widzenia nic nie stoi mi na przeszkodzie. Nie chce jednak, abyś się o mnie martwił. Już nie. Widzę ile kosztuje Cię to nerwów, niespokojnych nocy.  Musze poradzić sobie sama.
Chciałabym porozmawiać z Tomkiem. Wykrzyczeć mu do słuchawki dziesięć razy "kurwa mać", ale tego tez nie zrobię z tego samego powodu, co u Miśka. Muszę poradzić sobie sama.

Musze poradzić sobie sama, bo to wojna między mną a mną
Musze poradzić sobie sama, bo nikt za mnie życia nie przezyje
Musze poradzić sobie sama bo tylko ja wiem dobrze, co czuje
Musze poradzić sobie sama, aby nikogo nie skrzywdzić swoim tokiem myślenia
Musze poradzić sobie sama... jak najszybciej.
______________
Idziemy odpocząć. Nie upaść. Po prostu odpocząć...

Boje się jutra, boje się dnia, boje się rzeczywistości
_____________
Amen

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz