niedziela, 30 grudnia 2012

Witam Was, drodzy przyjaciele. Nie wiem, czy dzisiaj oficjalnie, na pewno ciepło i sentymentalnie.
Piszą tą notkę przyznaje, mam łzy w oczach. Czuję, że coś się kończy. Kończy się rok, podczas którego byłam naprawdę szczęśliwa. Nastąpiło wiele zmian. Gorszych i lepszych.Poznałam nowych przyjaciół, poznałam bliżej siebie i ktoś dał mi szczęście na kilka miesięcy. Spójrzmy na to bliżej.
___________
Na pewno zmienił mnie Piotrek. nie tylko dał schronienie, ale przede wszystkim dodał mi pewności siebie. Przełamał kilka kompleksów i mimo rozstania wzmocnił. Pokazał mi, specjalnie i przypadkowo, jakie błędy popełniałam, i za to mu dziękuję. Mocno, z całego serca. Minie trochę czasu, zanim wspomnienia przestaną boleć, ale warto było je przeżyć i nie żałuje żadnej chwili. Chociaż nie pamiętam jak całujesz i przytulasz, to wspominam ile Twoja obecność dawała mi szczęścia. Pamiętam z jakim przejęciem opowiadałeś mi o tym, czego uczysz się w Harcerstwie. Jak zwierzałeś się o swojej przeszłości, jak maltretowali Cię ludzi,a Ty dzielnie chciałeś być i pozostałeś sobą. Bardzo Cię za to podziwiam. Wiem, że piosenka Słonia-Bezdech, sprawia, że jesteś w innym świecie, bo wspomnienia nie pozwalają Ci być gdzie indziej.
Pamiętam nasz pierwszy pocałunek. Sposób w jaki się śmiałeś z tego, że na włosach mam tonę lakieru. Wciąż przed oczami mam pierwszą herbatę u Ciebie i słysze Twój śmiech mówiący:
 -Bardzo lubię Twoją bliznę. Podoba mi się w niej szycie.
Podczas pierwszego spotkania myślałeś, że będę jedną z wielu maniurek, którą poznasz i poszerzysz swoje grono znajomych. Pamiętam, kiedy pierwszy raz usłyszałam Twój głos w telefonie i kiedy przepraszałeś mnie, że masz rękawiczki na dłoniach. Co więcej, swoją obecnością sprawiłeś, że moje 15 urodziny były najwspanialsze na świecie. Mam wiele wspomnień, miłych i tych gorszych. Wiem, że Ty też je pamiętasz, dlatego bezsensowne jest rozpisywanie się dalej. Nie wiem, czy tęsknisz. Nie wiem, czy brakuję Ci telefonów, sms-ów i spotkań. Czy cieszysz się, że masz więcej czasu na swoje sprawy, czy brakuję Ci wstawania dla kogoś i oddychania jednym powietrzem z druga połową.Zawsze byłeś dla mnie zagadką, której nie rozwiązałam do tej pory. Kochałam Twój uśmiech, głos, Twoje usta. uwielbiałam, kiedy szarpałeś za struny gitary i lekko fałszując śpiewałeś piosenkę, w której odkrywałeś całego siebie. Kryjesz w sobie tyle emocji-pozytywnych i negatywnych. Mimo Twojej skrytości wiem, że potrzeba Ci zrozumienia, tego, aby ktoś Cię kochał... bezwarunkowo. Przeżywasz bądź przezywałeś ciężkie chwile, i widząc jak CI ciężko starałam się pomóc. Musisz wiedzieć, że możesz na mnie liczyć, i naprawdę się martwię, kiedy mówisz to, co mówisz. Jeśli siadasz już na tym cholernym parapecie, to spójrz w gwiazdy i powiedz: "Kocham żyć..." Tego zawsze mnie uczyłeś.
Dziękuję za to, że dałeś mi sen życia na kilka miesięcy i sprawiłeś, że inaczej zaczęłam patrzeć na życie. Trzymaj się, nie poddawaj, wszystko się ułoży :)

Z dedykacją dla Ciebie:
http://www.youtube.com/watch?v=wYkFR1fGebg

 http://www.youtube.com/watch?v=kAvOTL_wOJ4

http://www.youtube.com/watch?v=zC9L-RGjZ5Q
________________
Justynka <3 p="p">Trochę czasu minęło, zanim doszłyśmy do porozumienia. Nigdy nie sądziłam, że nasz kontakt nabierze takiego tępa i będzie na takiej dobrej stopie. Co mam więcej mówić? Jesteś, kiedy tego potrzebuję. Tez się staram być, kiedy Tobie wali się grunt pod nogami. Mam nadzieję, że przetrwamy. Chociaż nasz światopogląd często się różni, nareszcie potrafimy dojść do kompromisu. Życzę Ci wytrwałości i dalszego szczęścia. Aby uczucie Twoje i Czarka dalej rozkwitało. Mam nadzieje, że Wam się uda. Buziaki dla Was, Misie <3 p="p">
 http://www.youtube.com/watch?v=GaoAlNzSne4
________________
Tomek
Chyba nie muszę wiele mówić. Rozmawialiśmy o tym, za co Ci dziękuję. Dałeś mi zrozumienie, wsparcie, kiedy było ciężko i byłeś bardzo wyrozumiały w tych i owych sprawach. Mogę porozmawiać z Tobą o wielu rzeczach nie patrząc na różnicę wieku. Jeżeli ktoś powie, że rozumiesz mnie dlatego, że jesteś starszy, to pozabijam. Powiedziałbyś pewnie w tym momencie: "Oni tego nie zrozumieją"
Trzymam za Ciebie kciuki. Wszystko będzie dobrze :) Trzymaj się.

http://www.youtube.com/watch?v=uouPHhU3mpY
___________________
Marta (Miki)
Wiesz, jak między nami bywa. W tym roku było bardzo burzliwie. Nie wiem, czy kiedys naprawimy wszystko na poziom zblizony do poprzedniego. Coś sie zmieniło, ale jak to kiedys powiedziałaś do mnie:
-Mów sobie co chcesz.. Ważne, że możemy na siebie liczyć.
Tych słów się trzymajmy. Cieszmy się z tego jest. Co ma być, to będzie. Dobrze, że nasze sprawy się rozwinęły. To naprawdę nas łączy i mam nadzieje, że będzie tak dalej. Musimy sobie dać radę. pamiętaj, że wtej sprawie mamy tylko siebie.

Masz Gnomie :)
http://www.youtube.com/watch?v=JqJly2ERcJE
______________
Aśka
Tobie dziękuję przede wszystkim za dwa dni. Jeden to moment, w którym mój Świat legł w gruzach i byłaś wtedy ze mną mimo, że miałaś potem w domu kiepską sytuację. Druga chwila grozy, która nas połączyła, to również "ta sprawa". Dziekuję...
Róznie między nami bywa. Wkurwiamy się na siebie, dokuczamy sobie, ale wiesz, że możesz na mnie liczyć. Wierze, że wszystko się ułoży w Twoim zyciu. Że spotkasz osobe, która nareszcie będzie godna Twojej miłości. Będziesz częsliwa. Gwarantuje Ci to. I Cię kocham, mordo <3 p="p">
Masz, Misiu <3 http:="http:" nbsp="nbsp" v="k9AKgvEWqd4</p" watch="watch" www.youtube.com="www.youtube.com">
____________
Ola
Między nami bywa różnie. Bardzo różnie. Czasami jest lepiej, czasami gorzej. jedyne, co mnie zaskakuje, to fakt, że zawsze, kiedy jest źle, możemy na siebie liczyć. Przynajmniej ja tak czuję. Jeżeli robie coś źle, to przepraszam CIę za to. Nie chce ranić ludzi umyślnie. Ty o tym wiesz. Ciesze się, z tego, co mi powiedziałaś te pare tygodni temu. Mam nadzieję, że w Twoim życiu wszystko się ułoży. Że będziesz naprawdę szczęśliwa, naprawdę ktoś CIę pokocha i znajdziesz prawdziwych przyjaciół, jeśli jeszcze ich nie znalazłaś. Trzymaj siebie. W dzisiejszym Świecie trzeba mieć Twardą dupę. Trwał w swoich postanowieniach, bo naprawde podziwiam Cię za Twoją wytrwałosc, ducha walki i że starasz się ciągle dażyc do celu.

Proszę: http://www.youtube.com/watch?v=k9AKgvEWqd4
_____________
Ola K.
Heh... No witaj :D Ty chyba wiesz, co chciałabym Ci powiedzieć. Mówiłaś mi, że to ja Ci dałam wiele. Być może nie patrzyłam tak na to. Juz chyba odruchowo Ci ufałam, aby mówić Ci o owych rzeczach. Ciesze się, że nasz kontakt jest taki, jaki jest. Ale możesz częściej pisać ;) Jesteś silna Olka, wiesz o tym. Uwierz tylko tak samo mocno jak ja, że poradzisz sobie ze wszystkim, co szykuje Ci los. Powiedziałam, że Ci pomogę i dalej się tego trzymam. Możesz na mnie liczyć i naprawdę z tego korzystaj.
Dziękuję, że pomagasz mi w kryzysowych dla mnie sytuacjach. Dziękuję, że mnie wspierasz, że mogę na Ciebie liczyć. To wiele znaczy.  Jesteś naprawdę kimś, a grupa tych Skurwysynów, którzy Cię zostawili, nie wiedza, co tracą!
Mój przyjacielu...

Wiem, że nie lubisz takich melodyjek, ale posłuchaj...
http://www.youtube.com/watch?v=qaiS78I4zqc
Nie zmarnujmy tego, co mamy
______________
Kamil
Uwielbiam rewolucje z Tobą w roli głównej. Z nami to w ogóle jest jakiś Teksas. Kłótnie, niezgoda, wkurzanie sie na wzajem. ostatnio tylko coś się zmieniło. Ale to dobrze, dobrze. Dziękuje Ci bardzo za to. Ciesze się, że mnie wspierasz, radzisz, pocieszasz, rozmieszasz i...rozgrzewasz? :D Hahaha ;) Ujmują mnie twoje słowa, kiedy mówisz, że chcesz, abym miała w Tobie przyjaciela. Ujmuje mnie Twoja wrażliwość i poświecenie. I nareszcie na mnie nie krzyczysz! Może w końcu uda nam sie napisać ta cholerną książkę :)
Co do Twojej przyszłości. Rozmawiaj z nia. bardzo duzo z nią rozmawiaj. Mimo, że po czwartkowym spotkaniu było mi przykro, dobrze, że wyszło jak wyszło. Teraz już wiesz, że to nie  jest żaden sposób. Dziekuję, że jesteś...

Pamiętam... :  http://www.youtube.com/watch?v=aovyXJmWn-w
_______________
Alan
Jesteś osobą najbardziej poszkodowaną. Nie mam nigdy dla Ciebie czasu. Rzadko pisze, rzadko dzwonie rzadko... Rzadko brnę do tego, aby nasz kontakt sie utrzymał. Wiem, jak to wygląda- beznadziejnie. Jednak mimo wszystko myślę o Tobie i pamiętam, co widać po tym, co teraz pisze, po sms-ach na urodziny czy imieniny. Przyjedź w końcu do Krakowa i spotkajmy się. Czekam na to.

Nie wiem, czy pamiętasz: http://www.youtube.com/watch?v=ywLlbnIjbgY
___________

Dziękuję Pani Krysi, która nie przeczyta tego, co nagryzmole, ale nie mogłabym zasnąć, gdybym ją ominęła.Gdyby nie Pani wkład w to, co się u mnie dzieje, kto wie, może by mnie teraz nie było? Dziękuję za wszystko, co mi Pani ofiarowała. Dziekuję, że Pani jest i nieustannie mnie wspiera.
____________
 Ze łzą w oka żegnam się tym ostatnim wpisem w dzisiejszym roku. Życzę Wam nie tylko udanego sylwestra, ale miłości, szczęścia i coraz więcej powodów do radości wraz z Nowym Rokiem. Uwierzcie, że wszystko jest możliwe, jeżeli człowiek wierzy, dąży i pragnie. Wierze w Was.

Buziaki <3 p="p">
_____________________
Zaczynamy nowe życie
-bez smutków
-bez złości
-bez łez
-bez uzależnień

-z nadzieją
-z miłościa
-z wiarą
-z pozytywnym nastawienie



wtorek, 27 listopada 2012

"Przeminęło z wiatrem"

Dzisiaj mija miesiąc, jak oddycham dla siebie, jak wstaje dla siebie,jak radze sobie sama ze sobą. Z resztą, cóż to za różnica, skoro związek był jaki był i już jakiś czas przed rozstaniem wypaliło się to, co najcenniejsze. Zamiast trwać w postanowieniu, że wytrzymam bez kontaktu z Tobą, zeszłam na niższe rejony  swojego osobistego "ja". Moje "ego" ucierpiało. Zwyczajnie zatęskniłam, zadzwoniłam mając nadzieję, że nie spisz. Bingo! Krotka rozmowa. Niezręczna cisza. Kilka dni później napisałam, raz, drugi, chyba nawet trzeci. Nie wiem, czy żałuję. Trochę mi głupio.
______________
Ostatnie tygodnie wcale nie były oblane łzami i osnute w katar. Wręcz przeciwnie. Poznałam kogoś. Myślę, że kogoś fajnego. Nasz światopogląd jest dość zróżnicowany względem siebie. "Sercopogląd "chwilami chyba też. Może jakoś sobie poradzimy. Zdążyliśmy spędzić kilka miłych chwil, sami, we dwoje. Zdążyliśmy się też pokłócić, wzruszyć i przeprosić. 

[-Niegdyś był jeden powód, dla którego nie chciałem wyjeżdżać z tego kraju;
 bardzo go kocham.
Teraz mam drugi.
-To znaczy?
-Ty jesteś tym drugim powodem.
-... wiedziałam... ]

[-Chciałbym mieć z Tobą dzieci.
-Poczekaj, muszę to przekalkulować...
-Hahahaha
-Dlaczego?
-Bo wiedziałbym, że mają wspaniałą matkę]

[-Masz zamiar spotkać się z tamtym?
-Nie wiem. Raczej nie.
-I dobrze. Teraz jestem tylko ja]

Lubie otwierać swoje zaspane oczy tylko wtedy, kiedy od razu jesteś w zasięgu pola widzenia.
________________
W szkole dość dobrze. 
Trzymam się.
Żyję.
Oddycham.

Niech wszystko będzie dobrze...

środa, 31 października 2012

Koniec początkiem czegoś nowego

Rozstałam się z Piotrkiem. Dla ścisłości on ze mną. 27 październik... tą datę będę pamiętać długo. Mieliśmy na spokojnie porozmawiać, dojść do konsensusu, wszystko poszło w innym kierunku.
Dowiedziałam się, że on nie wie, co do mnie czuję. Czasami mnie kocha, czasami nienawidzi, innym razem nic nie wie. Twierdził, że z jednej strony mu zależy, z innej uważał, że nie da się nadbudować tego, co oboje zniszczyliśmy. Jak to ujął:
-Jedna strona mówi "rozstań się", druga "zostań"

[-Co byś mi zorbiła, gdybym powiedział, że chce sie rozstać?
-A chcesz?
-Chce...]

Nie pamiętam jak ubrałam glany, jak poskromiłam emocję, aby nie powiedzieć, co o nim myślę. Odprowadzając mnie na przystanek prosiłam Aśkę, aby przyjechała do mnie.

[-Asia, możesz przyjechać?
-Magda, kąpałam się... CO się stało
-To koniec...
-Jak koniec?
-Jego się zapytaj]

Podczas gdy on rozmawiał z Aśką ja uciekłam. Biegłam przed siebie, pod auto... Chciałam, naprawdę chciałam. Dogonił mnie, złapał. Nie mogłam oddychać, dusiłam się. Emocję, ból, rozpacz, łzy... To mnie przerosło.

[-Nie idziesz na żaden most. Musisz żyć
-Nie mam dla kogo
-Masz przyajciół, rodzinę
-Żyłam dla Ciebie, dla Ciebie nie chciałam się ciąć, dla Ciebie się nie dołowałam... Dla Ciebie..."

Asia czekała na mnie pod blokiem. Piotrek szedł za mną krok w krok.... Biegłam przed siebie prosto w ramiona Aśki... Coś mu chyba szeptała. Nie wiem, nie słyszałam.

[-Madzia, poradzimy sobie, damy radę
-Ja tak nie chce, Aśka, nie chcę...]

Odwróciłam się. Widziałam, jak powoli oddala się ode mnie. nagle nic nas nie łączyło, nic nie przyciągało. Chemia zawiodła... Odszedł...
Weszłam do domu, zapłakana, mokra, załamana.
[...]
Asia została gdzieś do około 23:00. Ola nocowała ze mną.
Rano połowa Polski była pokryta śniegiem. Niedziele spędziłam u Miki, która dzwoniła do mnie poprzedniego dnia i pytała, czy się na pewno jakoś trzymam. Siedząc u niej wypiłam jej hektolitry herbaty, zalałam mieszkanie łzami, zużyłam papier toaletowy. W domu byłam na 20. Rodzice byli bardzo wyrozumiali.

Tęsknie, ale istnieję. Nie płaczę od poniedziałku. Czyżbym wychodziła na prostą?  Trzymam się, bo żyję nadzieją, że on wróci. Że rozstanie jest krótkotrwałym snem, z którego zaraz się obudzę. Krysia twierdzi, że między nami jeszcze wszystko będzie dobrze. Że potrzeba czasu, aby uporał się ze swoimi problemami, z samym sobą. Czekam...
Myślę, że nasz związek rozpadł się z powodu moich dołów, jego labilności uczuciowej i braku rozmów między nami.
Wiem, że muszę być silna, aby przekonał się do mnie...

Dziękuję Ci za wszystko, co dla mnie zrobiłeś.
Za każdy dzień, każdą godzinę i chwilę. Smutno bez Ciebie.
Tęsknie.
__________
W weekend mam poznać Krystiana. Napisałam do mnie kilka dni przed rozstaniem z Piotrkiem na sympatii. ma 19 lat, dobrze nam się rozmawia. Mieszka na Ruczaju.
Co ma być to będzie...
__________
Zawalam szkołę. To mnie bardzo martwi. Może jakoś dam sobie radę.
_________
Dziękuję wszystkim osobom, które były ze mna fizycznie i psychicznie w momencie, kiedy mój Świat legnął w gruzach.<3 p="p">-Joasia
-Ola
-Miki i Krzysiek
-Tomek
-Bella
-Ola K.
-Kamil
-Justyna
-Gosia
-Ewelina
-Darek

Dziękuję również Krysi i rodzicom...

 

czwartek, 18 października 2012

"Biegnij, nie oglądaj się"

Powoli wybija 7 miesięcy. Czas bardzo szybko leci. Pamiętam imprezę urodzinową Asi. Wydaj emi sie, jakby była wczoraj, a wszystko odbywało sie 2 tygodnie temu.
Jeśli chodzi o związek wszystko jest spokojnie. Bez kłotni, wytykania błędów. Jednak nie do końca jest tak, jak być powinno. O paru sprawach chciałabym porozmawiać, o Twoim i moim zachowaniu. Na pewno jest lepiej niż było ostatnio. Dziekuję Ci za to <3 p="p">_________
Ostatnio mój kontakt z Martą w dużej mierze się polepszył. Absolutnie tej znajomości nie zalicza się do przyjaźni. Cieszy mnie fakt, że naprawdę umiesz znaleźć dla mnie czas i traktujesz mnie naprawdę ciepło. Oby tak dalej. Co będzie- czas pokaże. Na razie obie szukamy pracy. Jedyne propozycje jakie mamy to sponsoring :D Cóż... we wszystkim warto mieć jakieś doświadczenie :D
Na pewno połączyła nas sprawa "naszej sprawy". Całościom jestem przerażona, ale wspólnie chyba sobie poradzimy. W grupie siła...
To tam się trzymaj... :)
_________
W szkole jak w życiu. Czasem lepiej, czasem gorzej. Ten tydzień nie należał do ciężkich. Niestety kilka gorszych ocen siedzi mi na karku i pasuje je jak najszybciej poprawić. We= poniedziałek zebranie. Może nie będzie takiej tragedii. Mamo, tato...Ja się postaram, przyrzekam :)
__________
Żyje jak wiekszość. Z dnia na dzień. Bez żadnych większych planów, opierając się na bazie przeszłości. Przez ostatnie dni moje pierwsze słowa o 7:20 to "kurwa" . Od 2-3 dni wstaję bardziej optymistycznie nastawiona. Nie jest lepiej, jest inaczej. Staram się nie egzystować, nie istnieć tylko żyć.
Znajomi z klasy nie dają mi powodów do smutku. Na lekcjach płacze ze śmiechu. To bardzo duży pozytyw. Asia, Marta i Piotrek wyłapują mnie z utopii smutku. Rutynę starają się ubarwić uśmiechem, spotkaniami. Dziękuję Wam <3 p="p">____________
Ostatnie cztery dni naprawdę pozytywne.
Poniedziałek spędzony z Martą.
Wtorek z Piotrkiem <3 p="p">Środa imieniny mamy i wieczorna nauka z Asią
No i dzisiaj, czwartek. Zakupy, zakupy i jeszcze raz zakupy z Joanną <3 nbsp="nbsp" p="p">Piątek zapowiada się równie ekscytujący. :)
___________
Kto czyta bloga ten może zauważył, że przestaje mówić to, co czuję. Ostatnio chyba nic nie czuje prócz rozżalenia, że muszę wstać. Resztę pozostawiam dla siebię.
__________
 Weekend <3 br="br">

wtorek, 18 września 2012

"Modlitwa samotnej tułaczki ucieka ustami"

Dawno mnie tutaj nie było. Przepraszam. Proszę o odrobinę wyrozumiałości. Jak większosć jestem rozdarta między szkoła, domem, spotkaniami, książkami. CO u mnie? Spójrzmy...
__________
Powiedziałam Oli prawdę dotyczącą tego, co zrobiłam. Bezprawnie weszłam na jej facebooka  i teraz sama siebie za to ganie. Czasu nie cofne, niestety. A może stety? Podobno wszystko ma wpływ na nasze dalsze życie. Każdy krok się liczy... Żeby się nie rozpisywać, bo szczerze mówiąc nie mam na to sił, powiem w skrócie. Nasze kontakty stoją na zwykłym cześć-cześć (czasami)

____________
W związku kryzys. Nie wiem, czy uznawać to jako ciąg dalszy, czy drugi z rzędu. Przydałaby się rozmowa, ale konkretna. Te niedociągnięcia z mojej i Twoje strony męczą. ja chce czegoś innego, Ty potrzebujesz czegoś innego.
Tak, lubię leżeć, bo przyzwyczaiłam się, że kładziesz się obok mnie, bardzo mocno mnie przytulasz i zapominam...o Świecie.
Dziękuję Ci za to, że znalazłeś dzisiaj dla mnie czas. Mimo kolejnego nieporozumienia ciesze się, że mogłam Cię zobaczyć. Bardzo doceniam również wczorajsze smsy, telefony...
Dziękuję...
_____________
Ostatnio naszła mnie myśl. Spęłniłam ją razem z Asią. Widząc Marte siedząca sama na przerwie podeszłyśmy. Co prawda Asia troche nie pewnie a ja z lekkim stresem, ale było dobrze. Z nerwów gadałam jak najęta, ale to był dobry pomysł, chcoiaz Michał nie był zbyt ucieszony, kiedy się o tym dowiedział. Jak to Joanna potem ujęła:
-Jakoś mi tak lżej...
-Wiem...Też to czuje
Tej mąki chleba nie będzie, to znaczy przyjaźni... Ale w tym roku szkolnym nie życzę sobie żadnych spięć- ani mniejszych, ani tym bardziej większych.
Ludzie się zmieniają, to całkowita prawda. Zmienia ich otoczenie, środowisko, w jakim żyją...A czasami po prostu wcale się nie zmieniają, tylko my ich nie znamy.
Rozmowa z Asią, szczera rozmowa, podczas której dowiedziałam sie tego i owego, otworzyła mi oczy trochę szerzej. Nie wiem, czy kolejny zawód na Marcie bolał, na pewno nie tak bardzo. Faktu, że za nią tęsknie, prędko nie zmienię. Teraz szukam nowego przyjaciela... Może mi się poszczęści. Postaram się nie być aż tak naiwna...
_________
Mój tatuś się odchudza. Tak jest teoretycznie. praktycznie tez mu dosć wychodzi, ale chyba złapał go jakiś tasiemiec. Właśnie grzał sobie kapustę z kiełbasą. Kocham go :) I te jego "diety" Bądź co bądź schódł koło 6-7 kilo
_________
Trzymamy się,
Amen <3 br="br">

poniedziałek, 3 września 2012

Czas zmian

3 września. Szkoła. Rozpoczęcie roku punkt 9:00. Szybki apel, rozejście się do klas. Lidka gadała sama nie wiem o czym. Większość tęskni za panem Noskiem. Życie jest życiem...Jutro na 8:00, punkt 7:00 pobudka.
_________
Stałyśmy z Aśką na przeciwko klasy 2B. Widziałyśmy tam Martę. Przykry widok. Kiedy widziałam ją wśród tych czternastolatków było mi jej szkoda... Patrzyła się w nasza stronę. Starałam się ukryć ukradkowe spojrzenia. nagle empatia znikła, kiedy zobaczyłam ją w objęciach maniurek. Powiedz mi, bo nie rozumiem... Co było nie tak ze mną i Aśką, że wymieniłaś nas na inne "modele" Potrafię zrozumieć fakt, że zlewasz mnie, że nie podejdziesz, nie przywitasz się. Zlewam, że nie jesteśmy na etapie "cześć-cześć". Nie wiem tylko, co zrobiła Ci Aśka, że potrafię zwyczajnie obok niej przejść, spojrzeć na nią bez żadnego miłego słowa. Powiedzmy sobie szczerze... Nie byłyśmy dla Ciebie nic warte. ja nie byłam dla Ciebie nic warta.
Ostatnio, kiedy dzwoniłam do Krysi powiedziała mi, że z Martą jeszcze się zejdziemy. Że nie jest to taki koniec... Ja już się z tym chyba pogodziłam. Są sentymenty. Są chwile wspomnień. Jest również świadomość że raczej bałabym się zaufać w od nowa.
Dałam Ci wszyskto, oddałam Ci siebie, swoje myśli, swój kawałek życia, swoją duszę...
Nie zrobię tego drugi raz.
___________
Dzisiaj odważyłam się wyznać komuś swój błąd sprzed dwóch miesięcy. Rozumiem Twoje zdenerwowanie. To wszystko jest oczywiste, nie jestem zdziwiona. Nie żałuje tego. Czuje się w jakiś sposób silniejsza. Potrafiłam rozwiązać w końcu coś... Sama...Prawda rani, bardzo mocno rani. Ale jeżeli coś jest prawdziwe potrafi również umocnić. mam nadzieję, że mi wybaczysz. Poczekam, nie przejmuj się.
___________
Przede mną wyznanie jeszcze jednej prawdy. Nie potrafię kłamać, udawać. Mam nadzieję, że mnie zrozumiesz. bardzo Cię o to proszę. Nie chce Cie tracić...
Wierze w Ciebie... Że mnie zrozumiesz...
________
Dziękuję za dzisiaj.
________
Amen

piątek, 31 sierpnia 2012

Nadzieja na lepsze jutro

Sobota <3 nbsp="nbsp" p="p">Podczas wakacji weekend nie był moją ulubiona porą tygodnia. Podczas roku szkolnego czuje, że to się zmieni, jak zawsze. Dzisiejsza doba zapowiada się dobrze. Mam nadzieję, że słonko nie będzie prażyć
__________

Dzisiaj mój Skarb ma urodzinki. Z tej Okazji, Skarbie, pragnę Ci życzyć dużo zdrowia, spełnienia marzeń, wytrwałości we wszystkich sprawach, jakich się podejmiesz. mam nadzieję, że XXI wiek nie zniszczy Cibie i Twoich uczuc, doświadczeń tak, jak niszczy niektórych.
Aby nasz związek rozkwitał w dalszym ciągu, a problemy tylko nas umacniały...
Dziękuję, że jesteś...
_________
W czwartek w nocy zdechł Maniuś. Nie wiem, czy przyczyną jego śmierci było zakażenie oka czy moja niezdarność. Na pewno przypadkowy upadek nie pomógł mu. Do tej pory mam go przed oczami. Jego błagalne spojrzenie, drgawki...
Pusto jest bez Ciebie, przyjacielu. Fakt że mamy nowego chomiczka jest pocieszający, ale to Ciebie nie przywróci. Jedynie zapełnia fizyczną pustkę. Tata na nowego chomika mówi Maniek. Nie nazywam go tak. Maniek był jeden, jedyny, wyjątkowy.
_________
Środa była dziwna. Wstałam koło 12, dopadł mnie dół. Nikt nie mógł się wyrwać, wszyscy zajęci. Dopiero Ola zabrała mnie do Bonarkii razem ze swoją mamą. Dzięki Ci za to.
Kiedy stałam na przystanku czekając na Olę spoglądała na mnie starsza kobieta, która stwierdziła, że opęta mnie Szatan. Pytała, co ja mam na sobie, jak wyglądam. Chodziło jej o znaczek jin-jang, który ofiarował mi Piotrek kilka miesięcy temu. Stwierdziła, ż eosoba od której to dostałam jest nienormalna.
W autobusie jakis miły Pan nakrzyczał na nas, że mamy zamknąć okno, którego nie otwarłyśmy. Na koniec stwierdził ironicznie, że mam ładne buty. ładnie się, Olka, wkurzyła. Wychodząc z autobusu uśmiechnął się do nas pytając, czy się czasem na niego nie obraziłyśmy...
___________
Dzisiaj, a dokładnie mówiąc wczoraj, obudziłam się o 13:30. Olka się ze mnie śmiała, że jestem śpiochem. Sądziłam, że będę się bardzo nudzić, ale moja nowa pociecha zaplanowała mi kilka godzin. Myłam akwarium, poidło, miseczkę na jedzenie, zmieniałam wióra... Przed 17 przyszła Ola. Był spacer, wysiadywanie na ławce i takie tam narzekanie, że nie mamy pieniędzy :D
Wieczór mijał spokojnie... Miałam w zamiarze oglądnąć Harrego Pottera, jednak kilka czynników przeszkodziło mi w tym. Między innymi telefon od Tomka.
___________
Dzisiaj chyba brak jakichkolwiek refleksji. Ciesze się z tego.
Ciesze się również z tego, że za dwa dni szkoła. Wiem, wiem jak to brzmi.
Postanowiłam faktycznie się czymś zając, poszerzyć swoje wąskie horyzonty. Mam nadzieję, że coś z tego wyniknie.
__________
Nadzieja na lepsze jutro! :)

wtorek, 28 sierpnia 2012

Nigdy nie będzie lekko

Już czeka na mnie ciepła wodą w wannie. Mmmm
_________
Poprzedni tydzień dość stresujący. Najpierw nie widziałam Cię 4 dni. Potem rozmowa w środę. Czwartkowy basen z lekkim dołem. Kolejno piątek wydzielony na pracę, w której wytrzymałam godzinę, dół i... spotkanie z Aśką.

Dobrze, że porozmawialiśmy. Kryzys jest już chyba zażegnany. Zrozumiałam wiele z tego, co mi powiedziałeś. Myślę, że Ty również. Zauważyłam, że kiedy się uśmiecham, wszystko wokół pięknieje i Ty...jesteś taki, bardziej kochany, szczęśliwy.
Tym razem to ja bardzo się boje, że wszystko zepsuje. Że zrobię coś, co będzie Cię boleć i zwyczajnie mnie zostawisz. To, że boje się przyszłości-życia, to jedno, ale żeby Cię tym obarczać to drugie. Umówiliśmy się, że jeśli będzie mnie coś dręczyć, to porozmawiam z Tobą. Zaprzestane takim głupotom, jakie wyszły. Przecież mam dla kogo żyć.
Bardzo Cię przepraszam, że musiałeś wszystko znosić. Przepraszam, że popłynęła z Twojego oka jakakolwiek łza. Przepraszam, że z mojego powodu smuciłeś się, denerwowałeś, zaniechałeś obowiązki. Czasami nie wiem, dlaczego dalej ze mną jesteś. Tak trudno się ze mną żyje, a Ty dalej przy mnie trwasz, Skarbie. Coraz bardziej wierze, że jestem dla Ciebie bardzo ważna.
Zasługujesz na swój własny, osobisty ideał... Staram się...

Dziękuję
______________
Od piątku do poniedziałku włącznie prawie cały czas spędzałam z Aśką. Ogólnie te cztery dni to był jeden wielki melanż. Ostatnie dwa dni zostały zakropione.
Rozwalające teksty Michała, pomysły Olki, ogłupienie Piotrka, moje zawiasy i Aśki...striptiz nadają się do psychiatryka.
Dowiedziałam się, że Michał chce oglądać cycki Aśki. Ja z Aśką lubimy sikać w suszarni. Piotrek nie lubi tatry a Ola ma postawione jedno okno u Aśki :D Pozostawiam to wszystko bez komentarza.
___________
Dzisiejszy dzień miał być lepszy, ale i tak był dosyć udany. Ważne, że z Misiem :* Jutro szykuje się pierwszy samotny dzień, ale damy radę. Żadnej schizy raczej nie planuje. Wyczuwam spanie, sklep, może popołudnie u babci? Pożyjemy, zobaczymy.
___________
Myślę, że powinnam znaleźć przyjaciela w najbliższej osobie. Myślę, że powinnam się otworzyć przed Tobą. Powiedzieć, co leży mi na sercu... Damy radę.
___________
Dziękuję Ci, Aśka, za te 4 dni. Dobrze było znów uściślić więź, pogadać, pośmiać się...
Olka, Tobie też dziękuję. Będzie jak będzie
Michał...rozjebałeś system
___________
Kolejny natłok myśli....
Środkowy palec Światu!  
_____________
Pomogłabym Ci, stary "przyjacielu" ale chyba nie potrafię...

Uśmiech-to wszystko co mogę Ci dać

11:17
Chyba nigdy o tej godzinie nie dodałam żadnego wpisu. Zdziwieni?
_______________
Wstałam niecałe pół godziny temu, a może całe...? Denerwująca dokładność. Przewracałam się z boku na bok. Myslałam, jak zawsze zbyt dużo i negatywnie. Przybył lekki dołek. Po chwili poczułam wibracje telefonu i dźwięk dzwonka. Spoglądam. Piotrek. Odbieram.
-Słucham...?
-Dzieeeeń doooobry! :)
-O! Dzień dobry! :)
[...]
-Wstałem sobie o 7, poszłem biegać, zaraz pojde się przejść a potem z Tobą :)
- Ze mną, z Ola i Kamilem :)
-Oczywiście :)
____________
Jak widać nie trzeba zbyt wiele, aby zwyczajnie się uśmiechnąć.
Wykrzyczeć Światu: wszystko będzie dobrze...

Po raz pierwszy od dawna pomyślałam: Wszystko będzie dobrze, bo mam jego
___________
Pozdrawiam już z tego miejsca moich dzisiejszych towarzyszy

Miłego dnia wszystkim :)

poniedziałek, 20 sierpnia 2012

Zabija nas czas

Myślałam,że notka nie została dodana tak dawno. patrząc na moje wpisy można uznać, że mimo wszystko  3 dniowa nieobecność nie jest wielkim powodem do płaczu.
___________
Weekend spędziłam na 100% lenistwie. Miał być on przeznaczony w innym celu, ale nie bardzo wyszło. Myślałam o jednodniowym wypadzie, gdzieś, gdziekolwiek, we dwoje, troje, czworo. Szybka, krótkotrwała odskocznia. Mimo wszystko wcale nie było tak źle. tata zapewnił mi całodniową rozrywkę dopuszczając mnie do władzy nad telewizorem.
Jutro kupuje glany. Nie wiele osób cieszy się z tego powodu.
Dzisiaj lekki dołek. Tomek stwierdziłby w tym momencie, że zbyt dużo myślę. Często masz rację... Jakoś się z niego wygrzebałam, jakoś żyję, oddycham. Jak długo? Nie wiem.
 ________________
Liczyłam na jutrzejsze spotkanie z Tobą, Skarbie. Tym bardziej, że sam proponowałeś mi je dwa dni temu. Mówi się trudno. Staram się być wyrozumiała. Masz wiele spraw związanych z harcerstwem.  Nie chce Cie ograniczać. Czasami tylko to wszystko mnie denerwuje.
Przez długi okres czasu Cię nie było. Każde dzień wydawał się dla mnie udręką, czymś przez co trudno było mi przejść-poradziłam sobie jak widać. Sądziłam, że kiedy wrócisz nasze spotkania będą odbywały się częściej, że poświęcisz mi parę chwil, podczas których będziemy mogli porozmawiać w cztery oczy. Zdaje sobie sprawę z tego, że jest Ci z tym głupio, wierze w Twoje słowa, ale to wiele nie zmienia. Wierze, że tęsknisz, że wyczekujesz spotkania. Niestety odczuwam tylko realia. mam wrażenie, jakbym ciągle była sama, wiesz? Każdego ranka, kiedy wstaje, za dnia, nocami, gdy księżyc żąda, bym w końcu przestała myśleć i kładła się spać. Jedyne, co nie pozwala mi myśleć, że dalej jesteś poza Krakowem to nasze rozmowy poprzez komunikatory. Powtarzam sobie, że wszystko sobie odbijemy, ale kiedy? Za niecałe dwa tygodnie zaczyna się rok szkolny. Czas, kiedy będziemy oboje tak zabiegani, że często będziemy zadowalać się wyłącznie wirtualnymi napisami. Powtarzam, że wszystko będzie dobrze, że wszystko zależy od nas. Dlaczego tak bardzo siebie oszukuję? Zróbmy coś, mówię to po raz kolejny, zróbmy coś, puki jeszcze nie jest za późno.
Dziękuję Ci za to, że dzwonisz, za wieczorne sms-y, które są bardzo miłe i jakoś podnoszą mnie na duchu...dziękuję. Proszę tylko, porozmawiajmy szczerze...
_______________
Moje myśli krążą miedzy glupimi rzeczami, między sprawami przy ziemskimi i całkiem wyimaginowanymi.
Poruszę ten wątek po raz pierwszy, od kąt prowadzę tego bloga, ale sytuacja zmusza mnie do tego, aby w końcu wydusić to z siebie. Nie wiem, czy to będzie niosło za sobą jakiś inny cel...
Bulwersuje mnie to, co dzieje się wokół mnie, w Polsce. Polsce odważnej, dzielnej, zawsze wychodzącej w miarę cało z każdej opresji. Po różnych kryzysach narodowych byliśmy coraz mocniejsi. Dlaczego po tak ciężkiej historii polski, osoby siedzące w rządzie potrafią tak bardzo uprzykrzać nam życie zabierając wszystko co mamy?
Ni stąd ni zowąd znikaj ulgi. W sklepach wszystko drożeje w zastraszającym tempie, podczas gdy zarobki stoją w miejscu lub, co jest niedopuszczalne, maleją. Coraz więcej słychać o skandalach, jakich dopuszczają się tak zwane Głowy państwa. Nie myślcie, że zapomnimy o waszych postępkach, kiedy wyemitujecie inny skandal, który was nie dotyczy.
Ta cała irracjonalna sytuacja mnie nie denerwuje, ona mnie wkurwia.
 Rozmawiałam dzisiaj z mamą
-Mamo? Ty masz wolne w czwartek, prawda?
-Nie,kochanie. Teraz pracuje dwa dni na jeden dzień
-Dlaczego?
-Idzie szkoła, wszyskto w górę. Musze więcej zarobić
W tym momencie pytam się tych inteligentnych, pomocnych osób zasiadających w sejmie, czy tak ma być? Czy moi rodzice muszą wypruwać OBOJE z siebie ostatnie krople krwi, abyśmy mogli przeżyć? Nie żyć, przeżyć. Tata zarabia na opłaty, chociaż i na nie nie starcza. mama pracuje na jedzenie. Z czego mamy się ubrać, z czego kupić podręczniki, zeszyty? To wszystko są tylko podstawowe rzeczy, które i tak trzeba co jakiś czas wymieniać. Jesteśmy tylko ludźmi. Każdy raz w miesiącu chciałby iść na pizze, do kina, czy do kawiarni. Kiedy mam ochotę na jedną z tych zaścianek muszę sama kombinować (zapewne nie tylko ja), jak spełnić swoje małe marzenie.
Oszczędzamy, oszczędzamy...Oszczędzamy cały czas na czym się da. Mniej komputera, mniej telewizji, mniej świecenia światła. Mniej wszystkiego. Szybkie mycie. Rzadsze mycie włosów.  Wykup mniejsze ilości leków. Pytam jeszcze raz: tak powinno być?
Przychodzą wakacje. Chwile, kiedy każda rodzina chciałaby odpocząć, chociaż tydzień. Wyjechać gdzieś. Dla mnie i moich rodziców jest to czysta fantazja. Coś, na co musieliby zbierać z 10-15 lat, gdyby w ogóle mieli z czego odkładać pieniądze.  Mówię im czasami: weźcie sobie dzień lub dwa wolnego. Co wtedy słyszę? "A co będziemy jeść?"
Chciałabym zabrać mamę nam  morze, nasze, Polskie, zwykłe morze. Może kiedyś, kiedy wyjadę z tąd i nie pozostanie pomnie nawet śladu, bo w tych czasach w Polsce nie da się żyć.
Nie wiem w jakim celu to napisałam. Mogłam zostawić to wszystko w sobie dalej. Może już nie mogłam? Ktoś powie, że się żale, że oczekuje pomocy. Inni maja tak samo. Wiem. Inni mają gorzej. Wiem. Jedynie modle się, błagam, próbuje nie tracić nadziei, że zdarzy się cud i barany siedzące w sejmie nareszcie zrozumieją, jacy są źli, okrutni, nikczemni. Jakimi są złodziejami i jak ranią ludzi... I w końcu się zmienią.

"Dzisiaj żeby żyło się lepiej ratuje Cię tylko szóstka w totka"

Mamo, tato, kocham Was mimo wszystko i dziękuję Wam za to, co dla mnie robicie.

______________
Od świata izoluje się dalej. Nie chce rozmawiać o sobie, o tym co czuje, co mnie gnębi. Po pracy nie wychodzę nigdzie. Najchętniej siedziałabym w domu cały czas. Mało z kim pisze. Regularnie i z chęcią jedynie z Piotrkiem i z Tomkiem. Nie wiem, co się ze mną dzieje. Kolejne stany depresyjne?
Staram się ograniczyć, w zwykłych telefonicznych rozmowach z Piotrkiem, tematy, które dotyczą mnie. ograniczyć mu opowieści, że mam dół emocjonalny, że nic mi się nie chce. Kiedy wiem, że ma plany na dzień, że się nie widzimy. Powtarzam tylko: będzie dobrze, żyje sobie. Staram się go ująć wymuszonym uśmiechem... Nie chce go ranić swoim smutkiem, swoimi myślami. Tak wiele kosztuje go każde moje cięcie, każda myśl samobójcza, każdy dół.
Porozmawiamy, kiedy uda nam się spotkać...
______________
Brakuje mi przyjaciela...
______________
Tomek, dziękuje Ci za każdą rozmowę. Za rade, za czas, który mi poświęcasz. Mogę powiedzieć, że spędziłeś ze mną te wakacje.
______________
"Pragnę wyjść na swój osobisty Mont Everest..."
______________
Przepraszam za lekko nieogarnięta notkę
______________
Dobranoc...

piątek, 17 sierpnia 2012

Wojna między mną a mną

Burdel. Takim słowem określam stan panujący w mojej głowie. Rzeczywistość coraz bardziej przytłacza. Niestety nie tylko mnie.
___________
Widziałam się dzisiaj ze Skarbem. Dobrze, że moja praca nie polega na częstym siedzeniu, bo z pewnością bym oszalała. Zobaczyłam Cię opartego o sklep, w którym zapewne kupiłeś swój nowiutki podkoszulek. Zawadiacko spoglądałeś w dal. Nie wiem, czy wśród tłumu szukałeś mnie, czy zwyczajnie bujałeś w obłokach.Często patrze Ci się w oczy i nigdy nie mogę dociec, o czym myślisz w danym momencie, co czujesz, czego pragniesz. Rozpoznać można Cię z daleka. Wielokrotnie zszywane bojówki, czarno-czerwone glany, czarny podkoszulek z nadrukiem ulubionego zespołu. Podeszłam do Ciebie tak cicho, że nawet mnie nie zauważyłeś. Od razu Cie przytuliłam. Byłeś tak zaskoczony moim szybkim przyjściem, że nie wydusiłeś z siebie ani słowa. Nareszcie czułam się bezpiecznie. Poczułam Twój dotyk na swoich plecach, oddech na policzku. "Jestem bezpieczna"-myślałam.
Zmierzaliśmy w kierunku sklepu, w którym miałam kupić swoje pierwsze glany. Niestety nic z tego nie wyszło. Widziałam rozczarowanie na Twojej twarzy. Zrobiło mi się przykro, chociaż nikt w tamtej sytuacji nie był winny. Dobrze wiem, że gdzieś głęboko w sobie pragniesz mieć dziewczynę podobną do siebie. Bardzo Cię przepraszam, że nią nie jestem. Staram się wyglądać tak, aby podobać się Tobie i czuć się dobrze sama w sobie. Nie chce nikogo udawać.
Potem niespodziewany obiad, który pożarłeś w zastraszającym tempie. I towarzystwo mojej mamy, która zachwalała Cię w wielu zdaniach. Oczywiście Twoja skromność szybko się ujawniła. Uwielbiam również, kiedy mi powtarzasz, że kac trzyma Cię 4 dzień, lub kiedy mówię Ci po sto razy abyś zaniósł glany do przedpokoju, zamknął porządnie drzwi czy przestał bawić się słuchawkami.
Najlepiej było u mnie. Nie zaprzeczysz. Tak bardzo lubię czuć, że jesteś obok, ramię w ramię. Gubiłam się w tym tańcu zmysłowości. Coraz szybciej i dokładniej penetrowałam Twoje ciało ciągle czując niedosyt chwili.
Wszystko co dobre, szybko się kończy.
 Połóż się obok mnie jeszcze raz. Chce poczuć jak to jest zasypiać i budzić się razem w jednym łóżku.
________________
Widziałam się dzisiaj z Martą. Nie obiecywałam sobie wiele po tym spotkaniu. Nie sądziłam jednak, że będzie ono taką klapą. Mówię do Ciebie po imieniu, bo na swój pseudonim już nie zasługujesz, nie według mnie. Najbardziej przerażające było Twoje zachowanie. Widać wpływ towarzystwa. Obita twarz, obite ciało. Tapeta, lekko dresowy strój. Miałam ochotę wstać do Ciebie, dać Ci w twarz i zapytać, gdzie zgubiłaś siebie. Pytałam dlaczego uważasz, że jestem fałszywa. Byłam obok Ciebie zawsze, kiedy mnie potrzebowałaś. Nie potrafiłam powiedzieć o Tobie złego słowa podczas gdy Ty potraktowałaś mnie jak śmiecia.
-Jesteś fałszywa, Magda, i zastanów się nad tym- powiedziałaś zwykłym głosem spuszczając wzrok podczas wkładania słuchawek do telefonu.
Zastanawiam się, kiedy zrozumiesz jakiego dziwoląga z siebie zrobiłaś. Kiedy zrozumiesz, że ta droga, którą idziesz nie jest dobra.
Michał zapytał się mnie dzisiaj, czy mam jakieś wnioski po spotkaniu. Mam jeden najważniejszy.
 Nie chce się z Tobą przyjaźnić, kiedy jesteś w takiej odsłonie.
A jeśli naprawdę zależałoby CI kiedykolwiek na mnie, na nas, na Michale, Aśce, Olce nigdy nie zlałabys nas z góry na dół.
Spotkanie było raczej nie potrzebne. Rozdrapałam stare rany, jak już napisałam Justynie. Przez weekend się pozbieram, taką mam nadzieję. Nie sądziłam, że to kiedykolwiek powiem, ale żałuje, że od września codziennie będę musiała na Ciebie patrzeć.
Nie sądziłam, wbrew pozorom ,że tak łatwo można Cię zmanipulować
______________
Tomek miał dzwonić. Na razie ani widu, ani słychu. Rozumiem to. Masz teraz bardzo dużo na głowie. Rozumiem również wczorajszą krótką rozmowę. Słyszałam, że nie byłeś wstanie rozmawiać. Dzisiaj natomiast ja nie jestem pewna, czy potrafiłabym udawać szczęśliwą i co trzecie słowo powtarzać:
"Tomek, będzie dobrze"
______________
Przestaje mówić co czuje, co mnie drażni, niepokoi. Czy przestaje ufać? Czy kiedykolwiek ufałam? Czy powiedzenie:" najbardziej nie ufam samej sobie" jest odpowiednią odpowiedzią na moje pytania? Wątpię. Jednakże z pewnością łączy się to ze sobą, czego na pierwszy rzut oka nie widać.

Chciałabym porozmawiać z Piotrkiem. Z praktycznego punktu widzenia nic nie stoi mi na przeszkodzie. Nie chce jednak, abyś się o mnie martwił. Już nie. Widzę ile kosztuje Cię to nerwów, niespokojnych nocy.  Musze poradzić sobie sama.
Chciałabym porozmawiać z Tomkiem. Wykrzyczeć mu do słuchawki dziesięć razy "kurwa mać", ale tego tez nie zrobię z tego samego powodu, co u Miśka. Muszę poradzić sobie sama.

Musze poradzić sobie sama, bo to wojna między mną a mną
Musze poradzić sobie sama, bo nikt za mnie życia nie przezyje
Musze poradzić sobie sama bo tylko ja wiem dobrze, co czuje
Musze poradzić sobie sama, aby nikogo nie skrzywdzić swoim tokiem myślenia
Musze poradzić sobie sama... jak najszybciej.
______________
Idziemy odpocząć. Nie upaść. Po prostu odpocząć...

Boje się jutra, boje się dnia, boje się rzeczywistości
_____________
Amen

czwartek, 16 sierpnia 2012

Poszukuję nadziei

Nie wiem co mnie naszło, aby wejść tutaj i zacząć bazgrać bezsensownie zdania. W głowie nic nie układa się sensownego, aby móc przelać to na ekran, serce natomiast, podpowiada co innego...
Zobaczmy
_____________
Piotrek wrócił. Po tak długich oczekiwaniach doczekałam się tego dnia i tej świadomości, że mogę go przytulić, uciec do niego, schronić się. Nie wiem, co będzie dalej, z nim, ze mną, z nami. Czeka na nas rozmowa, tyle wiem. I wiem, że jutro go zobaczę...Pomóż mi...
___________
Codzienne rozmowy z Tomkiem dużo dają. Obecnie nasz kontakt opiera się na rozmowie telefonicznej, podczas której mówimy przede wszystkim o jego problemach. Nie wiem, czy to dobrze, czy wręcz przeciwnie. Jeżeli pomaga mu to w jakikolwiek sposób myślę, że chyba nie powinnam mieć do tego zbędnych, niemiłych komentarzy. Czasami tylko może chciałabym porozmawiać o czymś więcej niż problemach i przebąknąć o tym, jak się czuję.
Nie wykazujmy się takim egoizmem... Jest dobrze tak, jak jest.
___________
Ostatnio małe spięcie z Olą. Wyczuwałam je w powietrzu. Tomek powiedziałby teraz, że czytam ludzi. Nie będę się do tego odnosic w taki sposób. Do rzeczy.
Nasz kontakt w tym momencie traktuje na poziomie znajomości, zwyczajnej znajomości. Czasami porozmawiać, czasami spotkać się. To, że nie pisałam przed cztery dni za dnia, nie uznaje za nic złego. Pisałam wieczorem. Wtedy, kiedy miałam czas, żeby wyłożyć się w łóżku, sięgnąć po telefon i na spokojnie popisać czy pogadać. Nie było to żadne wyjście awaryjne czy "czas nudy"  Obecnie żyje tym, co siedzi we mnie w środku, żyje powrotem Piotrka, rozmowami z Tomkiem, pracą. Na tym się skupiam, to jest moje życie i to mnie pochłania. Nic sobie nie obiecywałyśmy, nie jesteśmy ze sobą uwiązane w żaden sposób. Nasza więź rozpadłą się jakiś czas temu. Wiem, że wyobrażałaś sobie nasz kontakt zupełnie inaczej, ale wybacz, ja już nic nie rozumiem z Twojego toku myślenia, z Twoich słów.
Za piątkowe spotkanie przepraszam. Sama nie wiedziałam, że tak wyjdzie. Nie wybieram sobie swoich myśli, momentów schiz i przemyśleń. Czasami zbyt bardzo mnie to pochłania. Tomek? Rozumiesz mnie w tym momencie, prawda?
Napisałam do Ciebie dzisiaj dwa razy. Nie wiem, czemu nie odpisałaś. Mam powoli dość grania w zamknięte karty.
_______________
Napisała do mnie Marta. Mamy jeszcze do zamknięcia jedną sprawę. Myślę, że załatwimy to jutro.Jak głupia łudzę się, że może podczas spotkania przypomnisz sobie wszystkie miłe chwile, jakie nas łaczyły. Ale czy to coś zmieni? Mam głęboki żal, sporą blokadę.
"Tego nie da się naprawić"
______________
Aśka kuje chemię. Mam nadzieję, że dobrze Ci pójdzie na poprawce. Trzymam za Ciebie bardzo mocno kciuki. Gdybyś potrzebowała jakiejś pomocy to wal śmiało. Zawsze jakoś znajdę czas, żeby Ci pomóc. Dzięki za roznoszenie ze mną ulotek ;) Było bardzo optymistycznie i interesująco. Dziekuje również za chwilę zwierzeń. Wszystko będzie dobrze, Kocie...
_______________
Najtrudniej opisać to, co dzieje się w mojej głowie. tego nie da się nazwać, zweryfikować i wrzucić pierwszego lepszego folderu. To siedzi we mnie. W mojej głowie i sercu. tracę wszystkich i ja o tym wiem. Źle się z tym czuje, ale najwyraźniej wiele z tych rzeczy nie ma sensu ani przyszłości. Egzystuje

Zepsułyśmy to wszystko, dziewczyny. Zepsułyśmy wszystko na całej linii. I to, co miało nas wzmocnić-problemy- jedynie nas zabiły. Najwyraźniej nasza materia, zwana przyjaźnią, nie miała racji bytu. 
Zbyt mało rozmów, spotkań, przede wszystkim otwartości z każdej strony, mojej, Olki, Aśki, Marty, zrobiły swoje. Zbyt mało nas w samych nas. Zbyt mało słów w słowach. Zbyt dużo szczerości w szczerości, której nigdy tak naprawdę do końca nie było.
_______________
Myslałam, że wpis będzie krótki. Tak łatwo się pomylić. 
Musze sobie wszystko poukładać. Będzie to całkowita nowość, która zagości w moim życiu
______________

My rozumiemy więcej, czujemy więcej, myślimy więcej
Dążymy do swojej osobistej doskonałości, której nigdy nie osiągniemy
Wracamy do starych miejsc, które oplatamy sentymentami, a które ranią nas niszcząc nam psychikę. 
Jesteśmy sadystami, ranimy siebie na co dzień.
Jesteśmy mordercami, zabijamy siebie myślami.
Byliśmy inni. Jesteśmy inni. Będziemy inni.
I ta inność czasami jest zajebista a czasami czuje się jak w klatce.

Ty to rozumiesz.
______________
Pustka
Amen

czwartek, 9 sierpnia 2012

Sentymentalnie się zrobiło...

Idziemy się myć, idziemy odpocząć, idziemy utonąć i odrodzić się na nowo...
_______________

Drastyczna zmiana w życiu. Nie lubię zmian, ale ta będzie wyjątkiem.
Na razie pragnę zachowań dla siebie swoje, jako takie, przemyślenia. Za kilka dni na pewno je opiszę, to bardzo istotne.
Dzisiaj wpis inny, czy wesoły, czy smutny? Nie mnie to oceniać. Na pewno dużo wspomnień i garść sentymentów.
Pozdrawiam Tomka, który zapewne będzie czytał ten wpis ;) Gratuluje wytrwałości i w próbach rozumowania tekstu i w życiu.

_______________

Marcowe zdjęcia, o ile dobrze pamiętam, z wypadu z Olą na Rynek


 
"Powiedział mi, że kocha mnie tak bardzo, że nie potrafi beze mnie istnieć
a ja mu uwierzyłam "






 "Tak bardzo się ciesze, że nie jesteś kolejnym jebniętym, wyimaginowanym snem"









http://www.youtube.com/watch?v=W8zwH_NoULQ




Z czasów dość pesymistycznych...


 "W tamtym momencie obiecałam jej, że nasza przyjaźń będzie trwać do momentu, puki Świat nie zakopie mnie pod ziemię"



 "Moja gra. Scena jaką odgrywam w teatrze życia...rujnuje mnie i te przebrania też...Ale nie umiem porzucić tej pracy..."


"Gubię się wśród kolejnych aktów życia. Wszędzie dostrzegam nie idealność, błąd, problem"








http://www.youtube.com/watch?v=HhWZHjKr_Us&feature=related 

"Miłość sama w sobie jest piękna, nawet nie spełniona" 




"Przyjaciel to osoba, która nigdy Cię nie opuści. Podczas kłótni nie obgada za plecami, nie wyśmieje. I będzie się starać o waszą znajomość tak samo mocno, jak Ty"


Trudno, było, minęło.
Idziemy na przód :)




http://www.youtube.com/watch?v=LfPDt9HaBzQ




"Ja odliczam minuty i dni. Twoja twarz ciągle mi się śni
A w głowie się pojawia tylko jedna myśl.
Dotrzeć do Ciebie, z Tobą już na zawsze być"



"Twoje oczy spełnieniem najskrytszych marzeń"

"Teraz liczy się tylko ta chwila"




"Zamykam cierpienia rozdział
Otwieram życia drzwi
To miłosć mnie zmieniła
nasze małe my
Chociaż iluzją wypełni się Świat
Na granicy śmierci będe stac ja
jak u Romea i Julii zakończy się mój Świat
lecz miłość przetrwa, zapłonie jej wieczny żar
Skoczę w otchłań, czeluści cienie
Tam znajdę Twoje najskrytsze marzenie
Pochówku zycia swego dokonam
To za swą duszę Twój uśmiech schowam"


 "Ja osobiście wole najarać się miłością, a nie tytoniem
i uśmiechać się na dźwięk jego imienia a nie na skręta
Ale to już inna bajka..."

"Nawet herbata w Twoim wydaniu przyprawia mnie o szeroki uśmiech"






To coś więcej niż RAP !

Bonson/ Matek- Ich już nie ma http://www.youtube.com/watch?v=kvIUdvMiKYw
 Chada- Tego nie da się naprawićhttp://www.youtube.com/watch?v=Ska8VZCriF0
Pih- Spóźnieni kochankowie http://www.youtube.com/watch?v=JGM8q9bleF4
Pih- Potrzebny jest na to czas  http://www.youtube.com/watch?v=1xv_-Pm000Q
Pezet- Spadam http://www.youtube.com/watch?v=k9AKgvEWqd4
Jula- Nie opuszczę Cię http://www.youtube.com/watch?v=HUYa0NtM0Fk
PNB- Wrócę http://www.youtube.com/watch?v=uouPHhU3mpY
PNB- Chce zapomnieć http://www.youtube.com/watch?v=1aFIlsaytXo
WZR- Cały mój świat http://www.youtube.com/watch?v=KQE52KErLYw
Orcen- Rozmowa http://www.youtube.com/watch?v=BfOgBXNI4Ak
Orcen- Też to czujesz  http://www.youtube.com/watch?v=rfwFhbA5xmw
Orcen- Przepraszam Mamo http://www.youtube.com/watch?v=kjzF0DD_Ymo&feature=relmfu
HuczuHucz- 36,6 http://www.youtube.com/watch?v=1ithlMii_Lo
HuczuHucz- Przemoknięte serca http://www.youtube.com/watch?v=9EE7no9Gkj0&feature=related






"Musieliśmy się zetrzeć z prędkością światła aby zrozumieć
ile dla siebie znaczymy"

"Piekło jest dla tych, co nie potrafią kochać"


"Bezwarunkowe: kocham"

"Wojna podświadomości"



"Wiesz, dzisiaj tak pomyślałam, że tam, gdzie jesteś musi być łatwiej
Ale to chyba bez różnicy, skoro przed samym sobą nie można uciec"

"Jestem dla kogoś bardzo ważna

A zrozumiałam to wtedy, kiedy ktoś się dla mnie wyrzygał"

„"Otworzyłam oczy z rana
i zeszłam z łózka
Powiedziałam do Boga
Spraw by ta doba uszła
Obróciłam się w bok
spoglądając za okno
Witraż wspomnień wrócił
jak stary dobry motłoch
Powiedziałam sobie
Cóż, świat boli
Życie wymknęło się spod kontroli
Jedyna droga to droga ucieczki
Lecz jak spieprzyć gdy mam milion refleksji"”


8 dni... <3 p="p">

Tomek, trzymamy się. 

Dobranoc :*
 



 

niedziela, 5 sierpnia 2012

"Wróćmy do rzeczywistości"

Późno, prawie druga w nocy. Poniedziałek, nowy tydzień. Czy nowe problemy? Nie...nowe powody do uśmiechu. Z takim podejściem chce przejść kolejny tydzień.
Wcale nie jest łatwo, ale po burzy zawsze wychodzi słońce. Tej scenerii należy się trzymać mimo stanów depresyjnych.
W ostatniej dobie znowu zaczęłam jeść. Izolowanie się od Świata dalej trwa.
Krzyk milczenia,
Pomocy.
______________
Telepatia.
Wystarczy jedno słowo, czasami nawet i jego nie trzeba, żebyś wiedział co się dzieje. Powtórzę się, ale to jest niesamowite.
Kilka minut po rozmowie z Tobą. Tak niewiele trzeba, żebym się wyciszyła i zeszła na Ziemię.
Dostrzegam jasność oraz sens słów, które często mi powtarzasz. Świadomość bycia tym, kim jestem uskrzydla, jednocześnie nie dowierzam. Nie czuje wyrzutów sumienia. Czy to źle? Niepotrzebnie pytam. Znam już Twoją odpowiedz.
Trochę boje się przyszłości, mówiłam Ci już o tym.We dwójkę podobno raźniej. Szczególnie jeśli chodzi o zasypianie, prawda? :) Nie, nie, nie, zero podtekstu seksualnego!

"Oboje pragniemy lepszego jutra
i okłamujemy siebie nawzajem, że wszystko będzie dobrze
podczas gdy prześladuje nas niedowierzanie"

Nie wychodźmy z założenia, że lepsze jutro było wczoraj...
_____________
12 dni
Daj mi siłę...
____________

"Kto ma rozum, niech liczbę Besti przeliczy:
liczba to bwiem człowieka.
A liczba jego: sześćset sześćdziesiąt sześć"

Jak trwoga to do Boga.

Tyle zła na Świecie
Czas ogarniania.
___________
http://www.youtube.com/watch?v=j5-yKhDd64s

Kuzyn, trzymamy się


Dla myśli środkowy palec!

Tęsknie za starym przyjacielem.

sobota, 4 sierpnia 2012

Lepsze jutro. Tego pragnę.

Smutne wczoraj, dziwne dzisiaj... Lepsze jutro? Tego pragnę.
_______________
Duża zmiana. Przełom życiowy. Wszystko dzięki Tomkowi. To zwykłe słowa, ale czyste realia. Bardzo Ci dziękuję...

Odnosząc się po raz drugi do tego, co mówiła Krysia...
Nie zauważyłam żadnych zmian na gorsze. Może przyzwyczaiłam się do cierpienia albo po prostu jestem ślepa. Jedno z dwóch. Wiem tyle:
 rozumiesz mnie tak jak ja rozumiem Ciebie, wspierasz mnie, ja wspieram Ciebie, oddaje Ci cząstkę siebie podczas gdy Ty obdarowujesz mnie sobą. Z nikim innym nie rozmawiam tak długo na takie i inne tematy. Sposób w jaki potrafisz mnie zrozumieć wydaje mi się często niewiarygodny. Nie wiem, czy wynika to z naszej inności czy z tego, że jesteś starszy i zwyczajnie poznałeś więcej życia. Nie zmienia to jednak faktu, że rozmowy z Tobą wiele mi dają Czuje się potrzebna, rozumiana ? Być może. Nie potrafię tego jednoznacznie określić. Z pewnością postawienie naszego kontaktu na innym stopniu rozmów, dotknęłoby mnie mimo świadomości, że chcesz dla mnie dobrze.

Zawierzyłam Ci, jak przyjacielowi. Pokładam nadzieję, nie wiem, czy słuszne.  Zwyczajnie mnie nie zawiedź.
_________________
Piotrek ponownie wyjechał. Tym razem z rodzicami, gdzieś w stronę Kielc, o ile dobrze pamiętam. Tęsknie, schizuje, tęsknie, schizuje. Bardzo się ciesze, że jesteś. I mówiąc ponownie szczerze, dostrzegam, że mnie kochasz...bez warunkowo.
Nie mówiłam Ci tego jeszcze, zwyczajnie się boje... ale od majowej rozmowy dotyczącej moich uczuć trochę się zmieniło...na lepsze. Myślisz, że jest to czas na poważną rozmowę
________________
On mnie kocha i to powinno być najważniejsze...

Tęsknie za starym przyjacielem...
"Tego nie da się naprawić" 

sobota, 28 lipca 2012

"Im więcej Ciebie tym mniej"

Bezsens.
Tęsknota!
______________
Skarb wrócił z obozu <3 Dawno nie czułam już takiej tęsknoty. Chciałabym Cię znowu przytulić, schować się przed całym światem. Zasnąć przy Tobie i się obudzić. Nie mam na myśli żadnego seksualnego podtekstu.
Szłam dzisiaj na spotkanie, jakbym miała się widzieć z Tobą po raz pierwszy. Czułam się bezpiecznie, kiedy w końcu Cię przytuliłam.
Wyobrażałam sobie całkiem inaczej ten dzień, to spotkanie, powitanie-po prostu lepiej. Minęło ponad 4 miesiące jak jesteśmy razem, a przytulanie do Ciebie dalej mi się nie znudziło. Czuje niedosyt...
Martwi mnie Twój kolejny wyjazd. Ledwie się Tobą naciesze, w co nawet wątpię, a znowu Cię zabraknie. Grunt to pozytywne nastawienie i staranie się iść przez życie z podniesioną głową. Bardzo boje się tej drogi, boje się każdej drogi, podczas której masz być nieobecny.

Myślę, że przydałaby się nam poważna rozmowa. O dziwo tej rozmowy się nie boje. Wiem, że poniej będzie tylko lepiej, prawda?
 Denerwuje mnie brak rozmów, brak jakichkolwiek rozmów. Rutyna, która wkradła się do naszego związku tez wiele niszczy. Przez pewien okres czasu czułam się, jakbym była sama. Zróbmy coś z tym, proszę...

Często mówisz, że nie wiesz jak i o czym ze mną rozmawiać. Obawiasz sie, że tematy, którymi chcesz się ze mną podzielić będą dla mnie nudne. Nic bardziej błędnego. Może nie mam takich zainteresowań jak Ty i wiele rzeczy jest dla mnie nie zrozumiałych, mimo wszystko słucham, jeśli nie wiem-pytam.Nie patrzmy na to ile nas dzieli ale na to, ile nas liczy. To się liczy, Skarbie.

Rozmawiając dzisiaj z Tobą powiedziałeś, że sam nie wiesz, jak zorganizować czas, który mamy. Wydaje mi się, że Cię rozumiem. Tak, jak mi opowiadałeś, nie miałeś nigdy nikogo na poważnie i wiem, że wszystkiego dopiero się uczysz. Myślę, że nie możesz odnaleźć się w tym związku (to dowód na to, że powinniśmy więcej rozmawiać) wiem jednak, że jeśli chcesz to potrafisz. Kto wymyślił wypad na ryby?I kto zaaranżował spotkanie z Anią i Zaporem na Rynku? Przecież nie ja :) Obie te chwile były bardzo piękne. Uwierz mi, że z chęcią pójdę z Tobą na ognisko, domówkę,. Przejdę się do kawiarni lub, z większą grupą, na pizze. Nie będzie mi przeszkadzał wypad nad wodę, czy piknik z Twoimi kolegami i koleżankami- z chęcią ich poznam. Jeśli zechcesz mogę pójść z Tobą nawet na ściankę wspinaczkom i oboje pośmiejemy się z mojej niezaradności. Jeśli będzie Ci bardzo zależeć, wybiorę się nawet z Tobą na zbiórkę. A któregoś dnia wpadnę na zwariowany pomysł. Wsiądziemy do byle jakiego busa, który nas wywiezie poza wszelkie problemy i to właśnie tam zbudujemy naszą przyszłość :)

Jeśli chodzi o Twoje wnętrze... Rozumiem, że potrzebujesz czasu na otwarcie się, na to, aby ze mną porozmawiać o wielu rzeczach, które Cię niepokoją, drażnią i leżą na sercu. Pamiętaj, że dając mi jin-jan oddałeś mi też cząstkę siebie...I tak jak Ty mi pomagasz, tak samo ja chciałabym Tobie pomóc. Też się boję. Między innymi tego, że zawalę, zawiodę Cię, nie podołam. Mimo wszystko zrozumiałam dzisiaj jedno, jesteś wspaniałym człowiekiem, którego nie doceniałam w ostatnim czasie.

Ze swojej strony mogę obiecać, że nie będę krzyczeć, obrażać się o byle głupotę. Po prostu Cię przytulę i powiem, co mnie drażni (na pewno się postaram) Postaram się również bardziej słuchać tego, co mówisz oraz bardziej zaangażuje się w Twoje życie/ sprawy (jeśli mi tylko na to pozwolisz)

Dziękuje Ci za to, że jesteś, kiedy jest ze mną źle. Dziękuję, że interesujesz się moimi problemami, radzisz, przytulasz, dzwonisz , piszesz, martwisz się i trzymasz mnie przy życiu. To tak bardzo wiele znaczy...

Dajmy sobie szansę...
Dajmy sobie szanse, aby wzajemnie siebie zrozumieć.
Pozwól mi odnaleźć się w sobie, podczas rozmowy.

Zrozum mnie... A ja postaram się zrozumieć Ciebie...

____________________
Tomek
Tak trudno jest mi z tym wszystkim, wiesz o czym mówię. Nasze rozmowy dużo dają, świadomość że jesteś i możemy porozmawiać. Boje się przyszłości, boje się jutra. Boje się siebie i swoich myśli. Katują mnie, znęcają się nade mną, górują- jeszcze nie zabiły.
Tak bardzo chciałabym zrozumieć siebie. Jest to dla mnie totalny Mont Everest, na który nigdy nie wyjdę. Jak mam sobie pomóc? Ja już nie ogarniam...
Czasami myślę, czy dobrze odczytuje świat. Zastanawiam się czy mówiąc "rozumiem Cię" naprawdę mogę zrozumieć człowieka? Czasami czuje się wyobcowana, zbyt pewna siebie i swoich racji. Co robić?

U Ciebie też nie najlepiej. Mówiłeś prawdę, z dnia na dzień coraz gorzej. To takie przykre. Rozpieprza mnie od środka, kiedy nie mogę Ci pomóc. Nawet głupia rozmowa pewnie niewiele daje. Proszę CIę tylko, aby piątkowa sytuacja nie miała już nigdy miejsca.

Tak bardzo się bałam...

http://www.youtube.com/watch?v=8H1kBbjAtzY

poniedziałek, 16 lipca 2012

Na poziomie zero

Mam 20 minut na napisanie notki. W sercu mam pełno uczuc, w głowie żadne słowa nie potrafi ułożyć się w sensowne zdanie.
Nie mam przyjaciela. Nie mam i nie będę go mieć, zapewne już nigdy, w Marcie. Przeszłość mnie boli, rzeczywistość kaleczyła. Tak chyba miało byc. Z resztą...los przyzwyczajał mnie do Twojego odejścia już od dłuższego czasu. Żyje z dnia na dzień. Ciesze się życiem. Czuje się wolna, oddycham pęłną piersią i ciesze się, że sytuacje między nami dotyczące spotkac, już się nie powtarzają. Nie wiem, czy umiałabym Ci wybaczyć słowa, które powiedziałaś, Twoje zachowanie i stosunek co do mnie. Nie wiem, czy udałoby się nam odbudować to, co upadło. Na ten czas nic nie wiem. Potrzebuje kilku, kilkunastu dni na przemyślenie. Nie ma co snuć planów. Na razie (jesli w ogóle) nic się nie zmieni. Teraz uważaj... To nie wynika z mojego a TWOJEGO  nastawienia. Przeczytaj dokładnie, przemyśl, zakoduj. Mimo wszyskto dalej nie umiem powiedzieć o Tobie złego słowa. Dalej uważasz, że jestem fałszywa?
____________
Dziekuję Ev i Gosi. Nigdy nie sądziłam, że to własnie Wy mi pomożecie. Spędzacie ze mną wiele wolnych chwil, wspieracie w decyzjach, radzicie, dzielicie ze mną smutki i radości.
-Gocha? Czemu ze mną przebywasz?
-Przypominasz mi siebie sprzed lat. Jesteś fajnym dzieciakiem, którego nie warto spisywać na straty
____________
Tomek przyjeżdża do Polski... <3
____________
Skarbie :* W głowie mam mętlik. Taki potworny, olbrzymi. Gdyby czas nie ogrnaiczął mojej notki możliwe, że rozpisałabym się dalej. Boje się przyszłości, co będzie z nami, moimi uczuciami. Sa one strasznie zmienne. Na tą chwile tęsknie i chce Cię przytulić...
Boje się, że jedynym momentem w którym będ emogła zorzumieć jak mi na Tobie zalezy będzie chwila, w której Cię strace...
Damy radę, tak...? Damy...

http://www.youtube.com/watch?v=1xv_-Pm000Q

sobota, 7 lipca 2012

Gorzko, smutno, pusto

Nie ma Cię a ja sobie z niczym nie radzę. Smutno jest tutaj, w moim życiu, bez Ciebie. Mam milion irracjonalnych, niezrozumiałych myśli, w które tak naprawdę sama nie potrafię uwierzyć, w to,że w ogóle istnieją.
Płaczę, krzyczę, przykrywam twarz poduszką-wróć... Bo ja nie ogarniam, nie czuje się bezpiecznie sama w sobie. Chce Cię przytulić, tak bardzo mocno, wypłakać się, wyżalić, bez żadnych oporów. Ty mnie zrozumiesz, jestem tego pewna, nie zostawisz mnie...
Ufam Ci...

Wiesz, co teraz chce zrobić. Wiesz, że znowu mam ochotę wstać, znaleźć żyletką upchaną gdzieś bardzo głęboko, obsunąć się po ścianie i płacząc wbić ostrze jak najgłębiej.
Zapomnieć...
Zapomnieć o istnieniu...

21 dni...

środa, 20 czerwca 2012

20.06.2012r

W ciągu miesiąca parę rzeczy nabrało innych odcieni.
Oficjalnie Marta nie przechodzi do następnej klasy a Olką ma wyjebane na przyjaciół. Jak widać bardzo kolorowo. Mam zapotrzebowanie na uzyskanie równowagi między dobrymi a złymi czynnikami. Nie będę taką pesymistką... Z Piotrkiem jest dobrze, nie bardzo dobrze, nie wzorowo, po prostu dobrze.
Rozpiszmy się na te i tamte tematy...
____________
Zaczynając od Marty i naszej przyjaźni
Przez dłuższy okres było kijowo. Czas ograniczony do maksimum, brak szczerych rozmów, brak jakichkolwiek normalnych rozmów. Znikomy kontakt. Przyjaciel wymagał ode mnie wolności, podarowałam mu ją tak jak ja zostałam nią obdarzona. Zajęłam się sobą, swoimi problemami albo raczej zamykaniem się w sobie. Wyszło jak wyszło.
Od dwóch dni czuje, jak się do siebie zbliżyłyśmy. Wszystko dzięki temu, że wyrzuciłaś tego prostaka ze swojego życia. To była Twoja najlepsza decyzja tego roku.  Żałuje, że nie mówiłaś mi o tym wszystkim, o czym teraz mi mówisz. Czuje, jakbyśmy straciły ostatnie miesiące czegoś ważnego, może tak miało być?  Chciałam dopisać, że obiecałaś mi jakiś czas temu, że mimo jego powrotu dalej będzie jak było. Ale nie będę wypominać, postaram się po prostu zrozumieć, że chciałaś być kimś innym, aby zapomnieć, że kochałaś i chciałaś być kochana, tak naprawdę... mam nadzieję, że ten rok szkolny, który tak bardzo dał Ci w kość naprowadzi Cie na lepszą drogę w nowej przyszłości, która już na Ciebie czeka. Kochany przyjacielu, pamiętaj, że masz za sobą murem stojącą matkę. Masz blizny, które dodają Ci siły i przypominają ile przeżyłaś. Masz metal, glany i czerń, w której zawsze możesz się schować i pokazać kim tak naprawdę jesteś bez nadużywania wulgaryzmów i dziwnie zrobionego makijażu. Masz też mnie, przyjaciela, który stara się, aby było CI jak najlepiej. Niestety, chyba w tym roku nie za bardzo mi się to udało.
Kocham Cię, Debilu <3 I nigdy nie zapomnę ile dla mnie poświeciłaś, zrobiłaś i tego, że zawsze mogłam na Ciebie liczyć. Bardzo chciałabym cofnąć czas, ale wybacz, nie potrafię.
________________
Olka
Miałaś rację podczas rozmowy kilka tygodni temu. Zielona szkoła miała nas połączyć, a stało się odwrotnie niż przypuszczałam. Pogodziłam się z tym, że nasza przyjaźń była czysta iluzja i pustymi słowa, które wypowiedziałyśmy zbyt wcześnie. I pogodziłam się z tym, że nie ma już naszej paczki i trzeba iść dalej. Nie mam pojęcia jak to zrobię, ale jakoś będzie, przecież musi. Przepraszam za ostre słowa wypowiedziane podczas wczorajszego wieczoru, ale nie umiem patrzeć jak sama przystawiasz sobie nóż do gardła. Masz przyjaciółkę i koleżanki. Korzystaj z tego. Kiedyś zaczynałyśmy od zera i pamiętasz jak było trudno? Nie życzę CI przyjaciela, bo już do masz, Wiktorię. I mam nadzieję, że dalej tak będzie. Co z nami? Rozpoczynamy teraz osobny etap: Ty i ja.
_________________
Piotrek
Chciałabym, aby czas się zatrzymał, wiesz? Na samym początku bardzo się bałam, że nasza historia będzie jak wszystkie inne, potrwa miesiąc, półtorej i zakończy się z wielkim hukiem. Za 3 dni minie 3 miesiące, których w ogóle się nie spodziewałam. Oczekuje więcej, jeśli mogę...
Z biegiem czasu dostrzegam ile prze dnami jest pracy, chwili ciezkich, łez, poświęceń.
Damy radę, tak?
Ja...ja w nas wierze.
_________________
Powiedzmy sobie szczerze, w życiu bywa różnie i nawet my nie jesteśmy idealni...
Musi być dobrze :)
Pozdrawiam Alana! :)

czwartek, 24 maja 2012

Przestańmy żyć "byle do". Po prostu "byle jak"

Jutro wyjeżdżam z klasa do Rabki. Gdyby nie zajebisty wychowawca i sentymenty wysoki stan zadowolenia nie miałby miejsca. Dobra odskocznia to krótki dopisek życiowy, jakiego potrzebuje właśnie teraz.

Siedziałam dzisiaj u Oli. Już od paru dni morduje mnie o dodanie wpisu na bloga. Oto jest. Zmierzając to setna. Trochę broniłam się przed tą notką. Może z lenistwa ale najbardziej z tego, że segregacja myśli jest koniecznością podczas pisania tutaj swoich zażaleń. Olka powiedziała, żebym napisała po prostu to, co czuje, co myślę. Niby banalne. Spójrzmy...
_____________
Z początkiem maja dopadły mnie duże wątpliwości co do związku z Piotrkiem. Szamotałam się z okrutnymi myślami koło 3 tygodni. Z początku pomagała zielona herbata. Początek tez ma swój koniec... Były proszki, były i się zmyły, i już ich nie będzie.
W chwilach słabości poznałam Go od innej strony. Upewniłam się, że stawiając na niego ponad 2 miesiące temu podjęłam jedną z najbardziej słusznych decyzji. Podczas gdy mówiłam mu o swoich wątpliwościach nie krzyczał, nie złościł się, nie odszedł. Przykrył mnie swoim ciałem, żeby ludzie nie musieli oglądać moich łez, objął mi twarz, powiedział, że jest i pocałował. Ot tak...
Po tygodniu sytuacja powtórzyła się,  ale tym razem, kiedy wierzyłam, że będzie lepiej, wcale nie było, nie z początku. Płakałam koło godziny na ławce w parku. Zakatarzona, napuchnięta, czerwona, rozczochrana. Wtulałam się w jego klatkę piersiową, wdychałam woń perfum.
-Trzęsiesz się...
-To ze strachu. Już dawno się tak nie bałem
-Czego?
-Że mi Ciebie zabraknie...

Na policzkach, na nosie, palcach, miał smugi po tuszu do rzęs. Ściągnął mi wsuwki z grzywki, otarł łzy:
-Jesteś piękna- powiedział...

Możesz nie rozumieć Ty, Ty albo Ty lub ktoś inny, o co szła cała histeria. Chodziło o nadzieję, nie tyle o miłość co o cień nadziei, że jeszcze coś będę czuć, że jeszcze ktoś...jeszcze ON napełni moje życie tym, czym napełnił je podczas pierwszego, drugiego i trzeciego spotkania.  Rozchodziło się o sens życia, który jest, a nie doceniam go.

Wczoraj minęły dwa miesiące... <3
_____________________
Zdenerwowałam się na Kamila, po czym powiedziałam, że więcej do niego nie napisze. Skasowałam jego numer gadu, telefonu. Czasami tęsknie, ale czasami każdy przeżywa coś większego lub mniejszego.Idę do przodu.
Nie chce czuć dziwnej atmosfery, wysłuchiwać, że nie mogę pisać komentarzy, bo Kamila się złości, nie możemy się spotkać bo Kamila jest obrażona. Stwierdzenie, że nie chcesz tracić ani dziewczyny ani przyjaciółki może było słuszne, ale spełnianie przedsięwzięcia idzie marnie...
Może jestem zbyt mało wyrozumiała?
____________________
Bunkry na Piastów- miejsce ostatecznego rozprawienia się z ciągłą niepewnością co robimy dalej z nasza czwórka. Dziwnie się czułam podczas tej rozmowy. Jakby dwulicowość przemawiała przez każdy centymetr mojej skóry. Starałam się bronić Oli, ale to nie było to, co mogłam od siebie dać.
Cała sprawa wcale nie jest zakończona, ale usypana pod dywan. Nie miałam odwagi powiedzieć:
-Kurwa! Ogarnijcie się i same zobaczcie co robicie!
Przepraszam, Olka... Przepraszam.

Ogólnie nie potrafię pogodzić się z gorzką rzeczywistością. Mianowicie...
* Grupowa przyjaźń poszła się jebać.
* Niby jest nas trójka, ale każda jest osobno.
* Oficjalnie przed klasą jest bez zmian.
* Przyjaźń moją i Miki trzymają wspomnienia, przywiązanie, ale raczej nie teraźniejszość.

"Gorzko dziwna rzeczywistość..."

"I nie zwariuj tu, kurwa, człowieku" 
____________________
Obecnie nie czuje nic poza pustką i poczuciem własnej winy. Powracają moje czarne myśli sprzed 1,5 roku i obwinianie siebie o każdą sprawę. Może gdybym odeszła byłoby dużo łatwiej?
Cienka jest granica między szczerością i chamstwem. Chyba często ją przekraczam, zbyt często. Pytanie, czy inaczej się ogarniesz? 

To życie jest Twoje, Ty je układasz i ja Ci go nie zabiorę. I może moje niespełnione ambicje dotyczące swojej osoby staram się czasami przenieść na Ciebie, to mimo wszystko warto mnie sporadycznie posłuchać. Obawiam się, że ten rok szkolny zbyt wysunął Ci się spod stóp, abyś mogła poczuć jeszcze raz stały grunt. Może taki kubeł zimnej wody dobrze Ci zrobi. Nie umiem patrzeć, jak marnujesz siebie, swoje życie... 
Kiedy na Ciebie patrzę widzę jedną z wielu dziewczyn, które są chamskie, uważają, że wszystko im wolno, wszystkiego chcą. Coraz trudniej jest mi przebywać w Twoim towarzystwie. Zmieńmy to, żeby w naszych kontaktach nie pozmieniało się tak, jak w całej paczce.

"Inna Ty, zmieniona ja..."

Olka, słuchaj. Smuci mnie fakt, że na stopie przyjacielskiej nie jesteśmy, ale prawda boli. Plusem w całej sytuacji jest to, że łączy nas coś więcej. Nie wiem, jak będzie dalej. Czasami chyba nie chce wiedzieć, ale mam nadzieję, że z czasem otworzymy się na siebie. Potrzeba do tego dużo wkładu z obu stron, ale wiara podobno przenosi góry.Może wycieczka nas połączy.
Dziękuję Ci za poświęcony czas, za rozmowy i porady. Zapewne nigdy nie będę miała na tyle odwagi, aby postąpić tak, jak Ty i wystawić kawę na ławę.
Chowam swoje myśli głęboko w głowie. Nie chce wojny... Nie mam na nią siły...
Chowam swoje myśli w muzyce- ona bezpodstawnie mnie rozumie
Chowam swoje myśli... Już nie ważne gdzie. Po postu chowam...

_______________
Jak w temacie:
Żyjemy byle do weekendu, byle do wakacji, byle do urlopu, po prostu byle jak.

"Wojna podświadomości..."

Dobranoc wszystkim...

Rabka<3  25-28 maja 2012 rok

"Bezpowrotnie zatopiona we wspomnieniach"

środa, 25 kwietnia 2012

Kilkunastodniowa nieobecność. Proszę o wybaczenie. U mnie dosyć dobrze, może nawet bardzo dobrze? Przyznaje, że moment załamania pojawił się w poniedziałek- poważna sprawa. Ale jakoś przeszło. Chyba najlepiej zostawić wszystko w koncie i sprawa, która wszystkich gnębi, niech rozrasta się na boku. Wiem, że zostawianie problemu na tak zwane "potem" jest złym pomysłem, ale teraz i tak nic nie zdziałam...

Dziękuję Oli, z którą nadrobiłam dobrą relację. Dała mi dużo do myślenia, wiele przedyskutowałyśmy i cóż, niech będzie jak jest, nawet jeszcze lepiej. Jeśli chodzi o te i tamte sprawy... Dalej czuje się rozdarta, ale mam nadzieję, że mnie rozumiesz. Zostawię to tak, jak jest, jeśli mi oczywiście na to pozwolisz i nie każesz wybierać... W tym przypadku" co ma być to będzie", nic nie zdziałamy, a faktu, że czuje się jak dwulicowa szmata, chyba nic nie zmieni...

Miki. Powiedzmy sobie szczerze, rozmowa nie wprowadziła do naszej przyjaźni żadnych pozytywnych wpływów. Wole nie pamiętać tego cholernego poniedziałku, pożądam amnestię.
Jeśli chodzi o "te sprawy" nie mam pojęcia co o tym myśleć, w każdym razie jakoś musimy dać radę i wygospodarować sporą cześć czasu. To się robi coraz bardziej poważniejsze.

W miłości wszystko gra, czyli jest tak, jak powinno, może nawet lepiej? Strasznie się cieszę, że jesteś i nic tego nie może zmienić. Jestem zadowolona z fakty, że w tym tygodniu widujemy się prawie codziennie. Bardzo tęsknie... Żałuję, że nie mogę powiedzieć Ci o wielu rzeczach. Powiązany jest z nimi strach, niepewność oraz przyrzeczenie. Gdybym tylko wiedziała, że to, co nas łączy będzie na dłużej, na te parę lat. Od około roku jestem realistką, przez co myślę jak myślę. Może kiedyś, a może sytuacja mnie do tego zmusi?
Przytul mnie <3

"Kocham Twoje oczy
kocham patrzeć jak się śmiejesz
I wiesz co?
Mój świat bez Ciebie nie istnieje"

"A kiedy odejdziesz zostanie we mnie tylko melodią,
która mi grasz ciągnąc struny nienastrojonej gitary"

sobota, 21 kwietnia 2012

Opowiadanie (2)


Chłodne wrześniowe popołudnie. W strugach deszczu na brukowanym chodniku stoi anioł, nie dziewczyna. Wiatr muska delikatnie jej nieskazitelnie bladą twarz i rozwiewa hebanowe włosy na wszystkie strony. Wskakuje na krawężnik po czym chodzi po nim, jak po linii życia zawieszonej nad kanionem śmierci. Czeka na swojego królewicza.
-Cześć, Skarbie – wyszeptał Piotr do ucha Julii otulając ją płaszczem i aksamitnym pocałunkiem rozgrzewając jej ciało chroniące się pod parasolem chłopaka.
-Dobrze Cię widzieć. Bardzo tęskniłam- powiedziała- Chodźmy- dokańczając zdanie wzięła chłopaka w objęcia i przesunąwszy wskazówki zegarka, który jak waż oplatał jej nadgarstek, przenieśli się w czasie.
*
Więc tak wygląda Twoje życie? –pyta Piotr z podziwem patrząc na baletnice – Potrafiłaś zrezygnować z tak wielu rzeczy po to, aby nie być zwyczajnym letargicznym człowiekiem? -dokańcza rozglądając się po sali. Jego uwagę przykuwa kobieta idealnie podobna do Julii.
–Kto to?- pyta
-To moja mama-Odpowiada dziewczyna po czym zawiesza głos. –Miała, to znaczy ma tutaj koło 16 lat
-Jest przepiękna- mówi chłopak z zachwytem patrząc na Anielę. Jej długie, niczym tyczki nogi oplecione aksamitnymi balerinkami, odbijają się od podłogi po czym wykonując długi lot w powietrzu, łamią wszelakie prawa fizyki.
-Dlaczego nigdy wcześniej o niej nic nie mówiłaś? Ani o wyglądzie ani charakterze? Nie mówiłaś nawet, jak zginęła- ciągnie łagodnie chłopak
-To patrz…
Przez dłuższą chwile nastolatek wpatruje się w wirującą postać, która podważa stwierdzenie, że zachód słońca, jest najpiękniejszym widokiem. Dopiero po chwili Aniela upadając wydaje z siebie lekki jęk, kolejno nie poddając się wstaje. Zza kurtyny dobiegają ciche chichoty
-Ej! Ty! Lala! Złaź ze sceny. Nie ośmieszaj się więcej. Jesteś beznadziejna. Uważasz, że z taką twarzą i ciałem dostaniesz się na sam szczyt?! Zapomnij! Zjeżdżaj stąd, bo inaczej pogadamy- krzyczy jedna z rówieśniczek wychodząc na scenę i popychając Anielę. Matka nastolatki z płaczem ucieka kierując się ku toalecie.
-Chodź- szepcze Julia łapiąc Piotra za rękę. Oboje zmierzając długimi korytarzami podążali w milczeniu, podczas gdy cisza tłumiła nadzieję chłopaka na pomyślne zakończenie przebiegu akcji. Po dłuższej chwili dobiegli do drzwi, zza których dało się usłyszeć ciche szlochanie. Otworzyli je. Na podłodze dostrzegli Anielę. Siedziała z podkurczonymi nogami obok trzymając rękę przeciętą w poprzek łokcia. Szkarłatna krew wylewała się strumieniem. Wykorzystując ostatnie siły  doczołgała się bezradnie do umywalki po czym opierając się o nią uniosła się. Spogląda w lustro
-Dlaczego tak się patrzysz? -pyta- Dlaczego jesteś tak delikatna i wszystko Cię rani? Odpowiedz mi!- podnosi glos- Nienawidzę Cię- krzyczy ciskając żyletką o twarz swego odbicia- Nienawidzę Cię za to, że milczysz, że nigdy nic nie wiesz! – Nienawidzę Cię..! Nienawidzę…-dokańcza upadając na zimną posadzkę. Agonia uwidacznia się po czym zamienia w Panią Śmierć. Ona otula ją swym ciemnym płaszczem gasząc rumieńce a zielone oczy zamyka ciężkimi powiekami.
-Ona umarła, prawda? -pyta Julia wtulając się cały czas w koszulę Piotra
-Tak- szepcze chłopak- Ale nie płacz- dokańcza- Przecież znałaś scenariusz tej podróży.
-Śmierć kogokolwiek przeżywa się zawsze z tym samym bólem. Do tego nie da się przygotować ani ominąć- mówi
*
-Wróciliśmy- oznajmia młodzieniec- Możesz otworzyć oczy-przekonuje- Powiedz, dlaczego chciałaś, abym zobaczył to, co widziałem? Dlaczego pozwoliłaś na to, aby wspomnienia ponownie w Tobie ożyły?
-Chciałam Ci pokazać, że balet jest dla mnie tym, co farby dla malarza, pióro dla poety i deszcz dla suszy. Że to coś więcej, niż muzyka paru nadętych cieniasów, anorektyczek w rajstopach i straty czasu. To pamiątka po mamie, która płynie w mojej krwi. I może nie była ona wyrafinowaną panienką z bogatego domu, która podąża za modą i reszta jej nie obchodzi, ale przynajmniej do czegoś doszła, spełniła swoje marzenie. I nie uważam jej śmierci za porażkę. Dzięki temu wychowuje mnie najlepiej jak potrafi, przez balet. Żałuje tylko, że musiała zapłacić za to tak wysoką cenę.
-Kocham Cię- mówi Piotr- Kocham Cię za Twą delikatność i nieskazitelność duszy. Za to, że otwierasz przede mną nowe horyzonty, że we wszystkim potrafisz dostrzec jakiekolwiek dobro i nie osądzasz z góry.
-Mówisz tak, jakbym była idealna
-Dla mnie jesteś-szepta chłopak
-Idealność ludzka nie byłaby idealna
-Eh…moja kochana baletnico…


czwartek, 12 kwietnia 2012

Dziwnie, mniej czy bardziej-bez różnicy. Jest jak jest, w szkole i w przyjaźni.
Powoli zawalam kartkówki, sprawdziany, odpowiedzi. Udawanie, że mam to gdzieś wcale mi nie wychodzi. Szkoła była i jest dla mnie ważna, ale nie mam siły ani fizycznej ani psychicznej na wkuwanie tabelek, wzorów, czytanie lektur.
W przyjaźni dość dziwnie. Brak zaangażowania w szczerą rozmowę, która powinna odbyć się już dawno temu, odbija się na nas wszystkim z powrotem. Rozumiem jedną i drugą stronę. Zmęczenie, problemy, ból, zniechęcenie jednej i nadzieję, starania(widoczne) drugiej. Bardzo się cieszę z tego, że mam zaufanie każdej ze stron, to świadczy bardzo wiele, ale co z tego, kiedy czuje się dwulicowo?

"Dwulicowość to jedna z najpopularniejszych chorób"

Nie potrafię pogodzić się z tym, co dzieje się teraz. Nie potrafię zrozumieć, ogarnąć...Co się ze mną dzieje, skąd ta nienawiść i nieczyste relacje? Stąd...? To nie jest ta osoba, którą znałam. To nie jest ten przyjaciel, który wyróżniał się w tłumie i był wartościową osobą. Widzę niekulturalnego, zbyt pewnego siebie człowieka, który postradał wszystkie rozumy. Też jestem inna. Nie jestem już tym zaślepionym przyjacielem, nie jestem już tym narzucającym się przyjacielem nie jestem już... i nie wiem, czy kiedykolwiek będę. To nie są już te rozmowy, te sekrety, to zwierzanie. To nie jesteś Ty i to nie jestem ja...
Zapewne rano będę żałować tych słów, karcić się, smucić, izolować. Dlaczego odpycham prawdę...? Bo mimo wszystko kocham mojego przyjaciela... <3

Jestem z Tobą, naprawdę z Tobą jestem i przepraszam, za każda chwile olewania, nieporozumienia. Przepraszam, że sprawiłam Ci ból, a Ty po prostu jesteś. Podziwiam Cię za odwagę, determinację, spokój i opanowanie. Bądź taka już zawsze.
__________________
Kochanie<3
I nagle stały grunt mojego życia przestał być taki stały. I tak wiele rzeczy, spraw wymyka się, układa w nieład a nie mam sił na rozmowę, nie mam sił na walkę. I kiedy myślę, że nasza bajka też niekoniecznie musi być wieczna, trafia mnie szlak, że znowu być może nie będę kimś naprawdę wyjątkowym dla drugiego człowieka. Że pochmurne dni znowu będą udręką, w sercu zapadnie ciemność i mój mały świat straci sens istnienia. Takie zawieszenie między realnością a wspomnieniami i żalem. Czarna dziura, wir... Nie chce znowu być robotem, który je bo musi, chodzi do szkoły bo musi, uśmiecha się, bo udawać przecież trzeba. To nie życie, to męka...
Bardzo Cię potrzebuję, bardzo chce byś był i nie odchodził. Żeby słowa "kocham Cię" nie były pustymi 9 literami, a wypowiadanie ich przez Ciebie było w pełni świadome.
Kocham Cię i tęsknie o każdej porze dnia i nocy. Podczas snu i przebudzenia, podczas zasypiania i słuchania muzyki czuje Cię w sobie, w sercu, jakbyś był nierozerwalną częścią mnie, mojego życia.
I każdy Twój uśmiech, gest, szept czy dotyk są bezcenne...
Mam Skarb...  Żywy, chodzący Skarb...<3 Pozwól mi zawierzyć, bo często jestem zbyt słaba i nie daje rady. Bądź przy mnie...

Kocham Cię <3