Dzisiaj? Wstałam przed 12. Matka chora to ma swoje fochy i atmosfera w domu zjebana.U babci dużo śmiechu i rozmów. Myślałam, że zajebisty humor zostanie mi już do końca wieczora (bo przecież mam jeszcze z Tobą popisać) ale nie! Ja nie mam prawa do tego!
Powiedzcie mi...powiedzcie mi to prosto w twarz! No powiedz, że tak jest Ci lepiej! Tak beze mnie! Staram się, próbuję, ale nie mogę już tego znieść. Tej ciągłej niepewności, czekania. To nie moja wina, że jesteś dla mnie tak cholernie ważna!
Jestem pewna, że gdybym odeszła-przedawkowała leki, podcięła sobie żyły- zapomnielibyście o mnie. Bo przecież to ja...ta franca, co rani ludzi. Nie chciałam, rozumiesz?! Nie chciałam...Wiem, że skrzywdziłam, wiem, że spieprzyłam całą sprawę, ale ze mnie jest takie dziecko, zagubione we wszystkim a Ty jesteś kompasem, który zgubiłam.
Myślisz, że kłamię? Myślisz, że to jakaś gra? To wszystko, co się stało, jest jedną chujową grą, ale nie umiem tego odkręcić, nie umiem zrobić tak, żebyś przestała przeze mnie cierpieć, bo praktycznie nic Ci nie wyjaśniłam. Po raz pierwszy tak wiele mam Ci do wyjaśnienia.
Nie wytrzymam dłużej-upadłam, teraz leże i płaczę. I nie podniosę się, puki nie wrócić, nie zaufasz chociaż w malutkiej części moim słowom- bez Ciebie nie ma dla mnie miejsca na tym Świecie i każda okoliczność, problem, boli...
"Też jestem człowiekiem
Też potrzebuję sensu życia
Tez mam prawo do błędów "
"Nie musisz mnie karać
wystarczająco cierpię, kiedy Ciebie nie ma"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz