Nie wiem, co to jest i nie pojmę tego pewnie nigdy, ale tęsknie. Tak cholernie tęsknie, że nie umiem tego opisać. O niczym innym nie marzę tylko o kolejnym wieczorze. Nie lubię gdy mówisz: "muszę iść" Wtedy serce rozsypuje się na kawałki.Najśmieszniejsze jest to, że to "uczucie" powróciło po raz trzeci. Niby bezprecedensowe, a jednak tak wiele zmieniające.
Z jednej strony czuje radość i to naprawdę dużą...Nie wiem dlaczego, czemu. Z drugiej oczekiwanie jakichś 16h na Ciebie jest koszmarem. Nawet nie muszę mówić, dlaczego nie chce ferii. Chyba wszystko jest zrozumiałe.
Ale nie będę się teraz nad tym głowić. Na razie muszę zapracować na zaufanie.
Trudno jest naprawić to, co spieprzyło się na całej linii ://
Nie potrafię wysiedzieć w miejscu, kiedy coś się z Tobą dzieje, kiedy masz problem. Jest mi wtedy tak cholernie smutno i myślę wtedy o cięciu. Ale ochota na kolejne rany przechodzi po chwili bo wiem, że muszę się trzymać. Mam dla kogo. Najgorsze jest to, kiedy nic nie mówisz. Ale nie dziwie Ci się, nie po ostatnich dniach. Zrozumiałam przynajmniej jak Ty się czujesz/czułaś, kiedy ja nie chce /chciałam nic mówić. Próbuje się otworzyć i uwierzyć, że można Ci ufać. Nie powinnam patrzeć w przeszłość i porównywać Cię do innych.
Ale ja nie wierze...nie wierze, że to jest koniec. To jest dopiero początek. I wiem, że jeśli to przejdziemy uda nam się wszystko.
Poważna rozmowa i tak jeszcze przed nami. Chce być z Tobą szczera i wyjaśnić wiele rzeczy od siebie a nie przekazując pamiętnik.
Musisz jednak wiedzieć, że jesteś dla mnie bardzo ważną osobą i mam nadzieję, że w przyszłości-tej najbliższej czy dalszej- uwierzysz mi jak kiedyś i nie będziesz pisała ani mówiła takich głupot, jak na blogu. Mimo, że teraz nie jest, jak być powinno i tydzień miał wyglądać inaczej mnie obowiązuje piosenka, którą kiedyś napisałaś z dedykacja dla mnie" Od zmierzchu do świtu"
Uwierz, chcieć to móc...Już nie musisz się bać. Nie odejdę...Dostałam piękną nauczkę ://
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz