Przepraszam!
Żałuję!
Zebrałam sie w sobie i zrozumiałam, ż enie można tak postepować. Nie można myśleć tylko o sobie
Jesteś dla mnie wszystkim. To przez Twoje istnienie chce wstać rano, iść do szkoły, śmiać się. Teraz jestem jak swój własny cień. Nie mogę jeść, uczyć się, śmiać się...Wszystko straciło sens. Nawet głupie wchodzenie na komputer jest bez sensowne. Tylko nadzieja na to, że może napiszesz.
Marta! Boże! ja Cię tak przepraszam!
Jestem winna i odkupię swoje winy. Już to robię, ale dalej mam wyrzuty sumienia. jak mogłam zranić taką osobę jak Ty? Jak mogłam do tego dopuścić...?
Proszę Cię...powiedz mi jak mam odzyskać Twoje zaufanie? Co zrobić? Jak postępować? Daj mi jakiś znak, że jeszcze nie wszystko stracone, że coś dla Ciebie znaczę...
Nie umiem bez Ciebie żyć!
Nie potrafię opisać Ci jak podle się czuje i tego, co chce Ci powiedzieć. Obiecuję Ci, jeżeli tylko jakoś się ułoży, powiesz że...że jeszcze mnie kochasz, że wybaczasz...Nigdy w życiu nie postąpię jak ostatnia kretynka i nie potraktuję Cię jak kogoś, kto nic dla mnie nie znaczy. Jeżeli postanowisz, że nie chcesz mnie znać, nie chcesz mieć ze mną nic wspólnego to...i tak będę Ci kochać...i tak po cichu będę prosić kogoś tam, w górze o to, aby dobrze C się wiodło, ale nie będę żyć...nie będę umiała...Nie bez Ciebie...
Martuś...
przepraszam...
" So sorry and I love You forever but You never say goodbey"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz