wtorek, 25 stycznia 2011

25.01.2011r.

Myślałam, że już nie może być gorzej-tak bardzo się myliłam. Nie będę tutaj wszystkiego opisywać, bo to do niczego nie prowadzi. Najgorsze i tak chyba już za mną.

Doszłam do wniosku, że lepiej nie pisać, nie rozmawiać, nie kontaktować się do końca tygodnia. Potem ferie, Ona wyjeżdża. Musimy odpocząć i to solidnie. I tak bez rozmowy się nie obejdzie, a bynajmniej ja nie zamierzam zostawić tego, co się wydarzyło bez poważnej dyskusji. 

Nie będę się tłumaczyć, rozpisywać na ten temat. Jeszcze nie teraz. Muszę psychicznie odpocząć, poukładać sobie wszystko. Chciałabym tylko, żebyś nie posądzała od razu ludzi po paru zdaniach innej osoby.

Na razie mogę mieć tylko wiarę w to, że po feriach wszystko się wyjaśni bo to, co się dzieje jest istnym a nie potrzebnym koszmarem.
"Bez Ciebie tracę siebie"


Napisałam wczoraj do Kamila. Strasznie się zmienił. Niesamowita metamorfoza. Możliwe, że jutrzejszy plan spotkania wypali. Nie wiem, co Ona ma takiego w sobie, że potrafi mnie uspokoić (pomijając Ciebie) pamiętam jaka byłam w nim zauroczona. Tego nie da się zapomnieć. Do tej pory mam w swoim notesie wiersz napisany z myślą o Tobie:

"Zamykam cierpienia rozdział, otwieram życia drzwi
To miłość mnie zmieniła, nasze małe "My"
Chociaż iluzją wypełni się Świat
na granicy Śmierci będę stać ja
Jak u Romea i Juli zakończy się mój Świat
lecz miłość przetrwa, zapłonie jej wieczny żar

Skocze w otchłań, czeluści cienie
Tam znajdę Twoje najskrytsze marzenie
Pochówku życia swego dokonam
To za swą dusze Twój uśmiech schowam"

Kurde...muszę Ci na serio podziękować :) Jesteś naprawdę kimś. Gdyby nie Twoja 40 minutowa rozmowa ze mną byłoby cienko. 
Nie chcę krakać, ale coś mi się wydaje, że nasze jutrzejsze spotkanie nie wypali. Od 3 miesięcy los nie jest mi przychylny, ale co tam. Przecież ja się nie mogę poddać. Cały czas jestem wystawiana na próbę i żadnej z nich nie wygrywam. Czas przerwać złą passę.

Nie wiem, co dalej. Jak będę żyć, co będzie z nami...To już zależy do twoich przemyśleń i wiary we mnie oraz tego, czy będziesz gotowa porozmawiać ze mną szczerze-"gra w otwarte karty"

Dziękuję Wam wszystkim, którzy jesteście ze mną mimo tego, jaka ze mnie suka...Czas załatwić wszystkie sprawy, bo nie znam dnia ani godziny...Chociaż to dzisiaj mógł nastać mój "The End"

dziękuję
kocham </3
przepraszam </3
żałuję
czuwam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz